kurcze, a myślałam ze mnie nie widać za tą zieloną cebulką 😀
Ja nigdy nie paliłam, nic nie brałam, nawet tabletek unikam, jedynie kiedys popijałam piwko i jak miałam troche zawirowań w życiu to zdarzyło sie łyknąć kilka relanium 😛
aktualnie jestem uzależniona od ćwiczeń fizycznych 🙂 musze codziennie cos.. albo hantelkami pomachać, albo sie powyginać na dywanie, troche poskacze, pohulam hulahoopkiem. ..ale nie przemęczam sie bo juz schudłam i teraz tylko tak dla zdrowia.
pustki na tym forum no nie?
omnia vincit amor!!
Ta, pradawna technika słowiańska, umysłu wprowadzania w wymiar inny :rotfl:
[url] http://www.youtube.com/watch?v=0sIUdS-_NQU[/url]
[edytowane 18/4/2012 przez cienkun]
kurcze, a myślałam ze mnie nie widać za tą zieloną cebulką
A widać 😛 Ale to bardzo dobrze, uwielbiam to zdjęcie, ślicznie wyszłaś 🙂
Wtedy już by nie były tajemne Ale Ci odpowiem że chciałbym uzyskac moce mistyczne.
(Joga zabrania spożywania alkoholu. Z jej powodu też nie jem mięsa)
Joga, joga... Chciałabym kiedyś spróbować. Ale racja - i używki i spożywanie mięsa przeszkadzają w rozwoju duchowym, to również jeden z moich głównych powodów 🙂
Nigdy w życiu nie paliłem papierosów.
Nigdy w życiu nie paliłem zielska.
Piłem alkohol, jednak od roku i dwóch miesięcy nie piję w żadnych ilościach, rzuciłem go raz na zawsze.Można więc nazwać mnie totalnym abstynentem.
A owszem, można. Ja odcięłam się od używek trochę ponad 8 miesięcy temu. I nie planuję wracać 😉
Czuję się zdrowsza, żyje mi się lepiej, a ile zjawisk można zaobserwować... Wow. Nie spodziewałam się takich efektów.
acha, kawy tez nie pije, tylko zbożową, i napój z łusek kakaowych z mlekiem
Ja kawę piję tylko w krytycznych sytuacjach, kiedy potrzebuję się obudzić a nie mam yerby 😛
Ale jednak, unikam.
[b]n.i.x.[/b], Ty jesteś uzależniona od ćwiczeń fizycznych... To może coś doradzisz? ;>
Chciałabym poprawić kondycję, z tym, że: nienawidzę biegać :P, mam problemy ze stawami (zwłaszcza kolanami), no i nie ćwiczyłam kilka lat (chyba, że rower się liczy :P) więc potrzebuję czegoś lekkiego na początek 😉 Pomożesz? 😉
[edytowane 21/4/2012 od Nivi]
[b][url]http://www.youtube.com/nivienne22[/url][/b] [img]http://www.suwaczek.pl/cache/0b1f6d72c9.png[/img] [img]http://www.suwaczek.pl/cache/eb4b6c60e4.png[/img]
dzieki 🙂 ciesze sie 🙂
co do ćwiczeń to ja zaczynałam od zwykłych dywanowych wygibasów, brzuszków, wymachów itp a od lipca mam hantelki 2x3kilo i sobie nimi macham na wszelkie strony, uwielbiam to, czasem na rozgrzewkę troche poskacze bez skakanki, brzuszki robię na piłce żeby nie wykończyć kręgosłupa. dźwigam sie na drążku z huśtawki, pompki lubię robić 🙂 taki mini domowy fitnesik. Widac ze mam sportowa sylwetkę ale nie ujelo mi to kobiecości. Nie wiem co Ci doradzić, ja sama nie lubie biegać, lubie poskakać troche, ale nie wiem czy to dobre dla kolan. Mysle ze najlepiej takie wygibasy na dywanie, i na początek 1-2kilowe hantelki sobie spraw i pilke do ćwiczeń , cos fajnego no i mozna na niej siedzieć i sie wygłupiać :).
omnia vincit amor!!
Ja już widzę co się będzie działo 😀 Znając moje głupawki, na początku umrę ze śmiechu przez tą piłkę i ludzie dookoła mnie, jeśli tacy będą, również :rotfl:
Ja uwielbiam rower, mogłabym z niego nie schodzić w ogóle. Ale to wszystko zależy nie wiem... Od dnia. Czasem mogę jeździć od rana do wieczora, a czasem po 15min tak mnie bolą kolana, że nie da rady 🙁
No ale ok. Wypróbują dywanowe wygibasy 😉 Może uda mi się znaleźć jakieś ustronne miejsce gdzieś za miastem, to wtedy też na trawie 😀
A wracając trochę do tematu - drodzy abstynenci (i mam na myśli raczej tych, którzy pili i przestali) - czy spotkaliście się z taką sytuacją, że ludzie Wam nie wierzyli, że nie pijecie?
Mój okres abstynencji jest stosunkowo krótki i właściwie ciągle, kiedy spotykam znajomych, zazwyczaj proponują wyjście na piwo. Gdy mówię, że nie piję, reagują "hahaha, taaa, jasne... to kiedy idziemy?"
😮
[b][url]http://www.youtube.com/nivienne22[/url][/b] [img]http://www.suwaczek.pl/cache/0b1f6d72c9.png[/img] [img]http://www.suwaczek.pl/cache/eb4b6c60e4.png[/img]
A ja czasami też tak mówię, bo jeszcze nie spotkałem nikogo, kto mówi, że "nie pije" na poważnie 😛
Jak ktoś nie pije to nie pije i już, a nie bawi się w jakieś ogłaszanie swojego nowego pomysłu.
Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce
Jak ktoś nie pije to nie pije i już, a nie bawi się w jakieś ogłaszanie swojego nowego pomysłu.
Zgadzam się.
Do tego, to czy ja wypiję to piwo czy nie, nie jest wyznacznikiem tego, czy mam się spotkać ze znajomymi. Nawet jeśli każdy z nich będzie pił.
No, chyba że ktoś się spotyka po to, aby się nawalić, a nie po to żeby się z ludźmi spotkać. To wtedy rzeczywiście Twoje życie towarzyskie może umrzeć z dnia na dzień.
Gwoli wyjaśnienia, abstynentką nie jestem.
Pewnie powiesz -to okropne- zrzucisz winę na innych, potem zaśniesz spokojnie
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja