Nigdy nie miewam takich chwil,wiem ze nigdy nie wroce do jedzenia miesa,niczego nie jestem w zyciu pewna ale tego tak.Jednak podobnie jak Reiha mam problemy z zakupem butow,ciagle stoje przed dylematami czy wybrac te ladniejsze ze skory czy te gorsze,jednak wiem ze nawet jakby byly super fajne a byly by ze skory to nie umialabym ich nosić.dzis tez mialam taka sytuacje w sklepie....i wybralam jak należy. 😉
http://www.youtube.com/watch?v=lHdLRrUocOA&feature=player_embedded
Ja mam inny problem...MUSZE jeść jajka...byłam przedwczoraj u lekarza, powiedział, że pogarsza mi się wzrok, mam bardzo niskie ciśnienie i widzi za mało białka w moczu.
Jem jajka. Przynoszę wstyd wegetarianizmowi.
Witam wcale nie musisz jesc jajek by zaspokoić swoje potrzeby białkowe proponuje siemie lniane w postaci kiełków,oraz nasiona konopi też podkiełkowane,są gorzkie ale np. z bananem smakują dobrze
Siemie lniane :
Białko 22 - 28%
Kwasy tłuszczowe omega 3 20 - 23%
Kwasy tłuszczowe omega 6 4 - 6%
Błonnik pokarmowy 23 - 35%
Składniki mineralne 4 - 5%
Nasiona konopi mają duże wartości odżywcze. Zawierają wiele istotnych związków mineralnych i w niewielkim stopniu absorbują metale ciężkie. Zawierają dużo białka, w tym osiem najważniejszych aminokwasów w odpowiednich proporcjach. Białko w konopiach jest łatwe do przyswojenia, naukowcy proponują stosowanie ich w przypadkach niedożywienia.
Nasiona konopi zawierają również duże ilości oleju. Olej konopny to w dużej mierze nienasycone kwasy tłuszczowe.
Jedz dużo marchwi ,pietruszki,szpinaku,dyni.pomidorów,moreli,melonów ,brokułów ze względu na witaminę A która jest odpowiedzialna za dobry ,sokoli wzrok;jak najmniej przetworzonych produktów ,stawiajac na warzywa i owoce a będzie dobrze.
Wracając do tematu to do mięsa mnie nie ciągnie,gorzej jest z produktami pochodzenia zwierzęcego ,i innymi świństwami stworzonymi przez człowieka ,ale nie od razu Rzym zbudowano pozdrawiam
wesele, komunia, chrzciny, urodziny czy jakś inna impreza na której jest tort. z cukierni odpada , ale jak ktoś się napracował i przykro mu się robi to Pytam ludzi o skład ...patrze w oczy dziecka które ma urodzinki i się zasataniwam ,rozgrzebuje po całym talerzyku żeby było że coś zjadłam. poprostu udaje żeby nie robić przykrośći komuś , nie jem żeby nie zrobić przykrości sobie
Ja nigdy nie miałam chwil zwątpienia, ponieważ od urodzenia nie lubiłam mięsa.
Zapraszam na portal wegetariański wegeswiat.pl
Chwile zwątpienia.... Nie wiem o czym myśleć, bo tak - były chwile gdy widziałam coś smacznego, z mlekiem, jajkami od kur z chowu klatkowego, z mięsem rzadko, kiedyś kochałam to jeść, teraz nie jem, bo bardziej nie chcę niż chcę. Bo wiem, że to, że nie jem mięsa, wbrew pozorom dobrze robi, mimo, że rzadko tak myślę, ale co tam.... Martwi mnie to i mam chwile zwątpienia w trochę innym znaczeniu - ludzie czasem coś na mnie gadają, ale to mnie za bardzo nie obchodzi, bo się przyzwyczaiłam, gorzej, gdy nie rozumieją moich poglądów, a ze zwierząt się śmieją.... Wtedy są chwilę zwątpienia. Nie ma ich, gdy siedzę z przyjaciółmi w pizzerii, oni jedzą coś z wędliną, a ja same frytki, a większość chyba tak nie ma.... Są, też inaczej, ale gdy wiem, że teraz nie mam szans nic zmienić, ani w nich, ani w żadnym człowieku, który nie interesuje się tym, co je.... Są, gdy dociera do mnie, że jeszcze muszę dorosnąć, by zmienić coś na szerszą skalę.... Ale to raczej nie na temat
Ja mam takie chwile zwatpienia gdy cala rodzina mi wmawia ze jak jestem poprostu zmeczona albo cos sie dzieje z moim zdrowiem to napewno dlatego ze nie jem miesa. Wogole czasami mam watpliwosci...co do butow ze skory(moich okochanych glanow), kosmetykow nietestowanych ktorych jest malo i trudno kupic u mnie w miescie..no i np galaretki ktora kiedys uwielbialam. Rodzina mi zawsze mowi ze jak ja nie zjem kotleta to tata zje dwa albo pojdzie do psow...a pozatym to zwierze i tak juz nie zyje i mu nie pomozesz...i wogole ze ja sama jedna nic nie zrobie i w sumie nie mam na nic wplywu.... strasznie mnie doluja takie teksty i jest mi strasznie przykro ze mam taka rodzine...i tak sie zastanawiam wtedy czy to wszystko ma wogole sens....ale i tak sie nie poddaje
Bardzo Ci współczuję Poison i nie wiem jak Ci skutecznie doradzić . Wydaje mi się, że musisz po prostu przeczekać aż domownicy przyzwyczają się do Twojego sposobu odżywiania.
Ja po prawie sześciu latach wegetarianizmu nie ma mam już żadnych wątpliwości co do słuszności mojego wyboru. Jest to najlepsza decyzja w moim życiu i wiem ,że już nigdy nie tknę mięsa.
Zdobywać majątek za cenę zdrowia znaczy to samo co odciąć sobie nogi by kupić za nie parę butów.
Moja rada to nie poddawaj się. Trwaj wytrwale przy swoich przekonaniach. Sądzę,że z biegiem czasu wszyscy się przyzwyczają,lecz Ty musisz wykazać się cierpliwością. Wielu z nas to przeszło. Tylko się nie załamuj,głowa do góry. Trzymam za Ciebie kciuki.
Kto jest okrutny w stosunku do zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem.
Nigdy nie czułam zwątpienia , wręcz przeciwnie z roku na rok utwierdzałam się w przekonaniu że podjęłam najlepszą decyzję , zwłaszcza po głośnych aferach z chorym bydłem a później z "ptasią grypą".Warto też przeczytać parę książek na temat wegetarianizmu , by pozbyć się wątpliwości.. Pozdrawiam.
Wątpliwości co do tego czy postępuję słusznie nie miałam nigdy. Uważam jedzenie zwierząt po prostu za złe. Tak samo jak złe jest zabijanie ludzi, kradzież i inne przestępstwa.
Czasami tylko zastanawiam się czy gdybym nie była wege to czy nie miałabym np więcej znajomych, a ostatnio czy nie nie łatwiej byłoby znaleźć drugą połówkę 🙁 To nie może być oczywiście porównywalne do życia innych istot i wiem że nie zrezygnuję z wege, ale czasem po prostu doskwiera mi samotność i myślę o takich rzeczach i trochę się boję 🙁
[edytowane 1/3/2008 od nova.nike]
supergirl;)
Hej, Nova.nike głowa do góry.Przykre odczuwawanie , że jest się samotnym to tylko jedna z ludzkich słabości. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Samotność bywa komfortem. Jesteś wolna, decydujesz sama o sobie, nikt Ci nic nie każe sama dokonujesz właściwych wyborów. Tylko zalety. A jak chcesz z kimś porozmawiać to przecież masz chyba jakiś przyjaciół chociażby tutaj. 🙂
Zdobywać majątek za cenę zdrowia znaczy to samo co odciąć sobie nogi by kupić za nie parę butów.
Dzięki Stanisławie, ale ja mam już dość tego "komfortu". Bycie singlem jest ok, ale po pewnym czasie to staje się raczej wątpliwą przyjemnością. Przynajmniej dla mnie się stało. Bo tu nie chodzi o rozmowę, którą rzeczywiście mogę z przyjemnościa odbyć z każdym z forumowiczów, tu chodzi o coś więcej.
supergirl;)
Wątpliwości co do tego czy postępuję słusznie nie miałam nigdy. Uważam jedzenie zwierząt po prostu za złe. Tak samo jak złe jest zabijanie ludzi, kradzież i inne przestępstwa.
Czasami tylko zastanawiam się czy gdybym nie była wege to czy nie miałabym np więcej znajomych, a ostatnio czy nie nie łatwiej byłoby znaleźć drugą połówkę 🙁 To nie może być oczywiście porównywalne do życia innych istot i wiem że nie zrezygnuję z wege, ale czasem po prostu doskwiera mi samotność i myślę o takich rzeczach i trochę się boję 🙁Podpisuje się pod tym!
Czasami trudno znaleźć sobie znajomych, którzy będą akceptować, że np niepojadę z nimi na grilla czy nie zjem hamburgera. Czasami odmienność(w oczach innych -wegetarianizm) jest źle postrzegana. A wcale nie chcę się tym wyróżniać. Chcę po prostu żyć wedle swoich zasad i tak jak mi serce podpowiada.
Na prawdę jest garstka ludzi tolerancyjnych.velvet
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja