Też zgarniam dobre oceny na koniec semestru, a do tego łapię się ze sporym zapasem na przedtermin z chemii 🙂 Co daje mi ferie dłuższe o trzy dni, założywszy oczywiście, że pozostałe dwa egzaminy załatwię w pierwszym terminie 😛 Cieszę się bardzo, odnalazłam się chyba wreszcie na tych studiach. Wiem już, że chcę i mogę tu zostać, chcę to dalej robić.
http://www.explosm.net/comics/random/
XXL, JAGA - Gratulacje!! 🙂
:hiya:
A ja się cieszę, bo wczoraj odbyłam poważną rozmowę z bliską osobą i (na szczęście) zostałam zrozumiana. 🙂 Bałam się jak cholera... Ale jest dobrze. 🙂
„Te no naka ni wa ai subeki hito sae mo, Hanabanashiku chitte. Te no naki ni wa ikita imi kizande mo, Munashiki hana to shiru...”
U dobrodusznego dziaduszka egzamin na 5 😀
Kosztem tanim - osoby które miały 5 i 4,5 z ćwiczeń miały stawić się na grupowej dyskusji... która wyglądała tak, że gadał głownie sam doktor a my kiwałyśmy głowami 😉
Czasami potrzeba takiego "lajtu" 😛
Białowieska się Puszcza.
Gratuluję wszystkim studentom, którzy już są szczęśliwie po sesji 🙂 oraz trzymam kciuki za tych, którzy ciągle są w wirze walki.
jeszcze tylko kilka miesięcy i obrona... A potem... Uhuhuuu - witaj dorosłe, samodzielne życie! Strach się bać 😮
Co prawda, to prawda 😛 ale spokojnie, dasz radę, choć początki pewnie nie będą łatwe!
Ja się dziś cieszę, bo nadchodzi wiosna (tak, tak, zapowiadaja mrozy, ale to już ostatnie podrygi zimy), a wraz z nią więcej słońca, dłuuugie dni, itp.
Inne powody do radości? Mam najlepszego (i najbardziej irytującego) męża na świecie. A oprócz męża wspaniałego przyjaciela i przyjaciółkę, na których zawsze mogę liczyć 🙂
Wczoraj zrobiłem rowerem ponad 50 km. Wysiłek był spory, bo później zdychałem, ze zmęczenia i nie miałem chęci na nic, ale jestem z siebie dumny. W domku zjadłem pyszny obiadek (ziemniaczki+cebulka, brokuł gotowany, krokiety fasolowo-cieciorkowe), który postawił mnie na nogi ;).
A ja od tygodnia pracuję ;p Dorosłe życie ssie, wracam o 18 i mam 4 godziny do pójścia spać ;D i tak codziennie ;D
dokładnie : )) dorosłe zycie nie jest fajne. Praca- dom - dom -praca i tak w kółko. A potem jest się zbyt zmęczonym,zeby cieszyć się zyciem .
No ale ja dzis jestem szczęśliwa : )) bo po pierwsze mam urlop, więc śpię sobie długo, potem chodze w szlafroku i pije kawę i w ogóle jest fajnie a po drugie jestem po sesji , więc zero zmartwień,ze coś jeszcze przede mną,ze trzeba się uczyć itd. Czasami tak niewiele potrzeba do szczęscia
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja