-Spędziłam dzisiejsze popołudnie na opalaniu się (jest tak ciepło, że rozebrałam się do koszulki i krótkich spodenek), a zażywając witaminki D3 odwaliłam "kawał roboty" na czwartkowe ćwiczenia.
- poza tym muszę się pochwalić: od jutra uczęszczam na język migowy- postanowiłam zacząć spełniać swoje marzenia(myślę też o surdopedagogice lub oligofreno)...ach ta WIOSNA
:heartpump: cały mój pokój jest w słońcu...
Bardzo miły dzień, jakem chorobliwy domator nie wyściubiłam dziś nosa z domu i jestem rada z tego powodu.
Acha i postanawiam odrobinę zmienić swoje życie. Chcę skończyć z użalaniem się nad sobą, zostawianiem wszystkiego na ostatnią chwilę i następującym potem lamentem pt "Jak ja na nic nie mam czasu". Bo(u diaska) ja mam lat 18 a wiodę żywot i zachowuję się
stara zgrzytliwa kobiecina... 🙁
Wprowadzę może zdrowsze jedzenie i jogę ponownie, może to mnie wzmocni przed batalią jaką stoczę walcząc ze sobą. Bo tak jak jest, być nie może. Nie chcę,żeby było.
[edytowane 13/3/2007 od Fatty]
Białowieska się Puszcza.
Wiosna powraca!! Dziś już nie zmoczył mnie deszcz ze śniegiem (duży postęp po wczorajszym dniu), mało tego! świeci słoneczko i jest prześlicznie! prognozy mówią, że już będzie coraz cieplej i już tak pozostanie! HURA!
Idę sobie kupić piwko i coś na słodko:D
hide and seek
Powinnam się wpisać do czegoś o nazwie "ulgownik", ale nie ma, więc wpiszę tutaj, że cieszę się, że mój mąż wrócił do domu tylko lekko pobity. Napadły go jakieś zbiry w celach rabunkowych. Miał dużo szczęścia! Zbiry złapane, rzeczy odzyskane (oprócz karty do telefonu, którą zdążyli gdzieś wyrzucić)... Jedyny problem, że do premiery 5 dni, a twarzyczka jak po przejściu tarki do warzyw:(
No nic, naprawdę cieszę się, że nie stało się nic gorszego.
podskoczyć i nie trafić w ziemię
Jaga nie uwierzysz....
Reżyser powiedział, że taka "twarzyczka" świetnie się wpisuje w konwencję i w związku z tym Michał będzie miał tylko nieznaczny makijaż! Całe szczęście, bo bardzo się bałam, że te sińce go wyłączą z opery. Tak więc wszystko jest super (tylko żebra bolą), wiosna na całego:)
Dzisiaj i wczoraj spędziłam cały dzień z dwójką dzieci na placu zabaw. Zabraliśmy żarełko, zabawki... Było bombowo! Irma nauczyła się dzisiaj sama korzystać ze ślizgawki:) Wynalazła cztery techniki ślizgu, w tym jedna głową w dół. Niezły wyczyn jak na debiutantkę:)
O, i jeszcze mnie cieszy czwarta kryształowa w dorobku mojego słynnego rówieśnika:)
A za chwilę Michał wróci z próby i spędzimy miły wieczór razem...
podskoczyć i nie trafić w ziemię
a co do opery, przedstawień itd. byliśmy wczoraj z okazji urodzin Jankesa na "Mleczarni"- bardzo podobał mi się spektakl, oprócz tego dogodziłam mojemu żoładkowi szarlotką wegańską z Green way'a( rzadko jadam słodycze , wiec to była nie lada gratka)..A wieczór(przedłużył się do 1 w nocy) minął nam na drinkowaniu i wspominaniu...kocham takie nocne rozmowy, zwierzenia....sama atmosfera nocy działa na mnie jak alkohol
ha! a ja sie strasznie ciesze, bo sie dowedzialam, ze bede miala swiadescwo z pasem :D. kurcze w zyciu bym niepomyslala... i to dzieki kolezance z klasy ktora kazala mi sobie policzyc srednia. stwierdzialm ze ne ma sensu, ale naciskala... i co sie okazalo?? 4.73.. czyli jena ocena... wr.. musialam dzis jeszce zaliczyc niemca na 5 ;). kurcze... pierwszy raz w liceum pasek :D. chociaz w sumie wiekszosc klasy bedzie maial paskiem, bo nauczyciele raczej podciagaja ;). hehe w koncu świadectwo maturalne 🙂
a ja to sie ciesze, że mój kochany pieseczek siedzi właśnie ze mną przy kompie:), ciesze sie bo wlasnie pije sobie piwko- mój pies na szczęście nie;)
Z czego jeszcze sie ciesze? Bo jestem zakochaną w sobie narcysią i wogóle strasznie sie lubie(przynajmniej w tej chwili)
i ciesze sie na poniedziałkową meega impre- urodziny kumpla i to chyba tyle w tej chwili 😀 😀 😀
Cieszę się, bo jutro, po trzech dniach rozłąki, zobaczę swoje Szczęście:) które zrobi mi kotlety sojowe na obiadek;) oooo właśnie przypomniało mi sie! trzeba ogolić nogi!!!
:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D
I cieszę się, bo chyba dostałam wakacyjną pracę... ale to narazie ciiiii.....
hide and seek
Ciesze sie bommój kumpel zaczął rozumieć dlaczego jestem wege. Mało?
może i tak... ale jakiś czas temu twierdził ,że świruje. ą dzisiaj stwierdził,że ogranicza mięso do drobiu i ryb. Wem,że dalej przyczynia sie dośmierci zwierząt, ale dla mnie to jednak coś. Zaczął o tym ze mną rozmawiać, interesuje sie...JuZ ja sie postaram,żeby drobiu i ryb tez w końcu nie tknął nie tknął :). Obym dała rady.
Kurczę, a ja się cieszę bo w koncu znalazłam chwilkę by coś napisac..:D...Już mnie tu dawno nie było..:D...A jets nawet szczególny powod..:).Juz od roku i dwóch dni jestem wege..:D!!!I właśnie sie przymierzam na weganizm, ale cieżko z jajkami będzie..:D...Aha i ostatnio moja mamusia powiedziala mi, ze odzwyczaiłam ją od mięsa i przeze mnie już w ogóle nie ma na nie ochoty..:D.Czasem oczywiście coś skubnie...ale tak naprawdę to już nie pamietam kiedy u nas się jakieś mięsko smazyło czy zalegało w lodówce..:D
Pozdrawiam cieplutko wszystkich i tak jakos chciałam też podziękować tym, których przez ten rok poznałam i, ktorzy dawali mnóstwo wspaniałych rad..:)Po zęści dzięki Wam mi się to wszystko ładnie ułożyło w calość.:D:*
Życie nie jest ani lepsze ani gorsze od naszych marzeń...Jest po prostu inne..
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja