Jadę na komunię do ukochanej siostrzenicy, i spotkam się z Mamą i Babcią i Dziadkiem-z czego wybitnie się cieszę, mają już 83 lata a zdecydowali się na 12godzinną podróż(od 8 do 20), tylko po to aby być na komunii prawnuczki. Cholernie się cieszę,że przyjadą do Ostrowa, zobaczą nowy dom mojej siostry-było mi żal gdy mówili "pewnie już nigdy nie zobaczymy jak się Justynka urządziła" Tylko co moja Babcia pocznie siedząc przez tyle godzin? ona kocha robić/przekopywać/sadzić w ogródku od rana do wieczora,najchętniej bez przerwy na obiad 😮
A dla mojej siostrzenicy mam prezent, który bardzo chciała dostać:hamak, grę i wyszywany półkrzyżykami ,własnoręcznie obrazek. Nie podoba mi się cała atmosfera w okól komunii: "co dać", "ile dać" itd itp no i impreza na całego Zatraca się się wtedy wszystko co z założenia powinno być najważniejsze w tym dniu. Ale dając prezent,który sprawi Młodej dużo radosci i będzie pożyteczny będę naprawdę szczęśliwa.
Ostrów welcome to
Bardzo sie ciesze moj kochany Melanrz:*:*:* zdal prawko jazdy :hiya: :hiya: i jak tylko odbierze dokument to pakujemy sie i mojego psiaka do autka i jedziemy do Parku Poniatowskiego w koncu razem we troje:D:D:D:D
wczesniej nie moglismy bo tam od nas jedynie tramwajem a moj piesek ma chore stawy:/
Haa a ja sobie upatrzyłam śliczne na allegro za 26 zł:D
Mam dzień wolny od roboty i wreszcie jem normalne, domowe jedzonko własnej produkcji! Czekam na wypłate! (fajnie, że w ogóle coś będzie, bo za dużo kasy to się nie trafi...). Moja siostra zaczęła korzystać z nocnika (sama!) i mam tofu na kolacje. Mój chłopak dostał pracę (również barmana). Hura!
hide and seek
Mmmm, truskawki....
A tak w ogóle, to... oo... no nie wierzę... mój wpis w "weselniku"!? Ano bo jakoś nie nachodzi mnie teraz, żeby myśleć o smutnych rzeczach. Spotkałam się z przyjaciółmi, przeszłam się trochę... I na razie nie chcę nic zapeszać, chociaż wiem, że tych "gorszych" rzeczy jest więcej.... No ale... Od czego jest życie
Stałam dziś z z moim kochanie (przyjaciółką ) dokładnie 45 minut śliniąc sie do tego pięknego czerwonego arbuza 🙂 a kiedy wreszcie go kupiłyśmy do biegiem na ławkę w cieniu!! i tak bosko i leniwie upłynęły trzy godziny oczywiście w towarzystwie sorbetu malinowego :))
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja