Lepiej mi! Znowu mi lepiej! Jak sie cieszę! Zrobiłam sobie śliczny tatuaż, coprawda kalkomania, ale podoba mi się. I robię sobie paznokcie nie testowanym lakierem zagranicznym. Zjadłam placki ziemniaczane 🙂 I walczę dzisiaj skutecznie z nerwicą natręctw! Życie jest piękne czasami! 🙂
Chciałam mieć rude włosy więck kupiłam szamponetke do 8 zmyć. Wyszedł bordo O_o Załamka xD Ale fajnie 😀
miałam podobną historię - chciałam kasztan, a wyszło bordo łamane przez czerwień 😎 Po początkowej panice, kolor mi się spodobał 🙂
Tyle,że miałam szampon do 48 myć, a że ja łepetynę myję często wychodziło na to,że po 2 miesiącach nie powinno być śladu i co? To było niemal dokładnie rok temu, a ja do tej pory jestem lekko rudawa 😀
Smażę sobie górę ziemniaków- na pohybel kaloriom! 😉
Białowieska się Puszcza.
😀 😀 Ja rok temu robiłam też kasztan ale tylko na karku i do 24. nie zeszło nigdy. teraz zrobiłam ten niby rudy i ciekawe czy tez zejdze xD a że jestem blondynką, to tam gdzie spłukiwałam włosy dokładnie mam jasną czerwień nawet O_o ale i takprzewaga bordowego.
Byłam kukurydzą, jestem burakiem 🙂 Pozdr,
Czy wykonując wyrok na mordercy nie popadamy w błąd, jak dziecko, co bije krzesło, o które się uderzyło?
Też chciałam sobie włosy pomalować, tylko końcówki, bo nie chcę niszczyć, ale farbę będę musiała zamówić chyba przez internet bo nietestowanej z wegańskim składem u mnie nie ma.
Frytki zjadłam 😀 Pyszne frytki. I - uwaga, uwaga - pokonuję owado fobię. Na szafce sobie siedział żuk (podobny do kleszcza, to mnie głównie skłoniło do zwrócenia na niego uwagi; i jeszcze w sypialni - to już w ogóle....). Biegiem po szklankę i żuczek sobie siedziiał w szklance trochę, o dziwo popatrzyłam na niego z bliska, owszem, brzydziłam się, ale w o wiele mniejszym stopniu niż przedtem. Zaczął deszcz padać, to na deszcz go już nie wynosiłam, ale potem jak się rozpogodziło, wyniosłam go na trawkę. A tutaj w domu to co by robił, przecież tu jedzenia dla niego by nie było ani nic. A tak się cieszy życiem. Kuurcze. Jestem dumna z siebie, no! Tak, dochodzi do mnie, że na świecie nie dzieje się za dobrze, ale doszłam do wniosku, że przecież jakby istniało samo dobro, ludzie zapomnieliby o wierze, o tym, że te dobre rzeczy się dzieją, nie byłoby tej nadziei, nie byłoby cudów, z których jesteśmy bardziej zadowoleni, jak coś złego się dzieje, no bo jest ten kontrast jednak. Nie moglibyśmy pomagać, a co to za radość? Tak jak się zamartwiamy, to raczej odnajdujemy motywację, korci nas by coś robić, a jak nie potrafimy, to przynajmniej wyciągamy wnioski. Albo jak ja teraz nie mogę uporządkować, myśli, mam wahania nastroju, ale co z tego? Przecież mogę marzyć, mogę wierzyć, że będzie lepiej, mimo, że czasami wydaje się coś nierealne, to przecież robiąc coś w kierunku spełnienia tego marzenia, mogę zrobić kolejne dobro i zastanowić się nad sensem. Wtedy jak nie wiemy co ze sobą zrobić, w życiu nie układa się po myśli.... To nic się nie dzieje bez przyczyn, czego doświadczamy codziennie
Łeb mnie boli i muszę posprzątać w łazience co nie bardzo mi się widzi,ale życie jest piękne. 😉
Jutro kurs Rzeszów, aby obadać czy Shrek 3 może równać się z jedynką,zamierzam szczerzyć zęby w uśmiechu i opchychać się drożdżówkami. Wszelkie problemy i smutki stanowczo odganiam od siebie- spierdyk,spierdyk zajmę się nimi w poniedziałek.
Białowieska się Puszcza.
Uratowałam dziś cztery zwierzaki 🙂 rano wieelką ćmę - wypuściłam ją na podwórko(gdyby zobaczyłaby ją moja mama pewnie by już nie żyła...),no i będąc na spacerku na pomoście w porcie zauwazyłam dwie ryby-babki leżały na keji,jeszcze żyły,wpuściłam je do wody(choć jakoś tak dziwnie sie czułam dotykając je...),no i jeszcze duużego ślimaka,który wędrował środkeim chodnika,zapewne byłby zdeptany...przeniosłam go w krzaczki 🙂 A poza tym to mam zajebisty humor 😀 a no i nasi siatkazre znów wygrali 😀
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja






