Nie, szanuje krowy, nie obłapiam 😛 zresztą parę metrów za nią stał jej facet 😛

Kto chciałby mi pomóc, może klikać 🙂
http://www.ermail.pl/klik/VXVQamYH

to, to mi na jakiś spam wygląda 😛

WOLNEEE!

Jakosik ogarnęłam krakowskie autobusy, po chwili załamki miejsce docelowe szkolenia a i hotelino odnalazłam 😛

Atmosfera na szkoleniu boska, zajęcia tak interesujące i jednocześnie wyczerpujące że walnęłam się spać o 15ej i nie pojawiłam się na wegan imprezce.

Chyba wiem co chcę robić w życiu 🙂

Fatty, zdradzisz coś więcej? Zaintrygowałaś mnie 😉

Szkolenie w wakacyjnej porze? Nie dziwie sie ze bylo meczace 😉

Ja nie mam wakacji - ale na owym szkoleniu psychicznie odpoczęłam, nie chciałam wracać do pracy :rotfl:

Za miesiąc jadę na kolejne, ale bardziej czasochłonne i sie okaże czy dam radę 😉

Jaga, pw.

Ejjjjjjjj ja tez chcę priwetmesydża 🙁

Weselę się albowiem na szafowe porządki mnie naszło i pozbyłam się:
*8 koszulek
*5 spódnic
*1 spodni
*1 swetra
*3 tunik

Trza docenić, bo ja typ sentymentalnego chomika 😀
W czymś nie chodziłam ale dalej trzymałam bo kiedyś lubiłam/nie lubie ale jest ładne/troszku kasy za to dałam etc i co układanie w szafie to te łachy od nowa przewalałam. Dziś wypierniczyłam, od razu zaniosłam do kontenera na odzież aby mnie nie kusiło przemyśliwać sprawę jeszcze raz- i normalnie katharsis! :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Ja też co jakiś czas wywalam, co nie jest łatwe, bo się przywiązuję do rzeczy. Z tym że moje rzeczy są w większości bardzo, bardzo stare, bo rzadko coś kupuję, przeważnie ktoś mi wciska coś ze sklepu z tanią odzieżą, ble.

Weselę się albowiem na szafowe porządki mnie naszło i pozbyłam się:
*8 koszulek
*5 spódnic
*1 spodni
*1 swetra
*3 tunik

Gdybym ja tyle wyrzucił to bym nie miał w czym chodzić 😀
oczywiście biorąc spódnice za spodnie ;)....

Biorąc spódnice za spodnie to też pozbyłabym się wszystkich spodni, nawet na minusie bym była 😛

jak ja bym wyrzucił 5 spódnic to mój stan wynosił by -5 😛

chyba, że bym wyrzucał te należące do małżonki, ale wtedy też bym chyba zszedł na minus 😉

Kontynuując wczorajsze weselenie, otworzyłam szafę i napawam się tym iż przybyło nieco miejsca w szafie - bo te wyeksmitowane spódnice to akurat obszerne były(długie, powłóczyste, typu "namiot cyrkowy" 😛 )

jadę dziś na wood 😀