Tak sobie myślę, że ludzie na tym forum to są jednak najfajniejsi z for, które miałam okazję poznać. Niby mówi się, że sposób żywienia to jedno, a charakter to drugie i że jeśli ktoś jest wege to nie znaczy, że jest święty i vice versa, że jeśli ktoś je mięso to nie znaczy, że jest grzesznikiem... ale jednak mimo wszystko coś sprawia, że na tym forum pomimo, że wolność słowa jest naprawdę wysoka, a moderatorzy nie ingerują nawet gdy użytkownicy mocno offtopują 😛 to i tak kultura wypowiedzi jest na wysokim poziomie, jak na realia internetu...
Dziękuję Wam, że jesteście tacy wspaniali.
Aniss, cieszę się że tak myślisz, ale ja naprawdę nie jestem wspaniały i to pod żadnym wzgledem.
Ale faktycznie dobrze sie tu pisze i czyta. Jeżeli zaś chodzi o innych to ok
nigdy nie nazwę podłego człowieka świnią, psem , czy padalcem. Zwierzeta nie zasługują na takie porównanie.
Ja skończyłam czytać 29ą książkę w tym roku 🙂
Badanie usg wykazało, że będę wujkiem a nie ciocią 😀 😛 Nie lubię dzieci, ale cieszy mnie że rodzina sie powiększa.
Kupiłam najdroższy krem w swoim żywocie (27 zł 😛 ) - brzozowy z Sylveco, nietestowany i dużo naturanych składników, zobaczymy czy się sprawdzi 🙂
Znów się nieco odgraciłam(ten proces już jakiś czas trwa... jak ja wcześniej mieściłam to wszystko? )
Białowieska się Puszcza.
Ale o co chodzi z tym szczęściem z powodu niemania dzieci?
Ja to się chyba starzeję, bo mi się miło tak jakoś robi, jak widzę rodzinkę kochającą się...
Ale fakt, na posiadanie dzieci to ja jestem za słaby. Nie podołałbym temu, jak tak się przypatrzę ile to zachodu kosztuje!
O nic nie chodzi, powody do weselenia sprawa ściśle subiektywna.
Kiedyś poszłam na piwo z dziewczynami, całe spotkanie zleciało na jękach, że dziecko daje w kośc, że mąż baran, teściowa jędza.. a do mnie, jaki jedynej nie jęczącej dotarło jaka ja jestem szczęściara: bo ani męża barana, ani teściowej jędzy ani dziecka smarującego ścianę kupą :rotfl: :rotfl:
Białowieska się Puszcza.
No tak, to też powód!
i to nie byle jaki! 🙂 Sama się z tego cieszę.
Ja dla odmiany zalałam łazienkę któryś raz w miesiącu. I już nie mam siły się złościć więc cieszę się z tego, że sie nie złoszczę tylko posprzątałam bez wkurzania się. Najważniejsze to zachować spokój 🙂
Przecież to nie moja wina, tylko pralki :diablo:
Ale o co chodzi z tym szczęściem z powodu niemania dzieci?
Ja to się chyba starzeję, bo mi się miło tak jakoś robi, jak widzę rodzinkę kochającą się...
Ale fakt, na posiadanie dzieci to ja jestem za słaby. Nie podołałbym temu, jak tak się przypatrzę ile to zachodu kosztuje!
A ja pewnie jak zwykle bujam w obłokach 😉 ale mi się miło robi, gdy wyobrażam sobie ludzkość jako jedną wielką rodzinę, w której nawet ci, którzy nie chcą lub nie mogą się rozmnażać mogą poczuć jedność ze swoim "stadem".
Tak, to bardzo miłe by było. Jak w piosence Lenona... :angel:
A co do tych dzieci, to przecież chyba nie wszyscy wciąż narzekają na nie?
Ja znam więcej ludzi, którzy się cieszą z posiadania rodziny, niż takich, którzy na nią narzekają.
[edytowane 22/5/2015 przez cienkun]
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja






