No właśnie to jest to.. nigdy nie wiadomo gdzie kończy się zainteresowanie, a zaczyna wścibstwo. Mnie interesują losy innych ludzi, w głowie tworzę sobie kształty osobowości każdego z Was na tym forum, ale nie wypytuję, bo... chyba sama nie lubię gdy ludzie wypytują mnie 🙂
nie mozna myślec o miłości z perspektywy cierpienia bo w takim wypadku zawsze możesz bac się zakochania , no chyba że ta druga osoba jest w innym związku wtedy to miłość nieszczęśliwa
pa: a jak wszystko gra to kiedy ślub :):):) choc cholera wie jak tam jaki Ty masz na to punkt widzenia ?:):)
Co do "zakochania" - byłem raz poważnie zakochany. Wtedy logika i rozum nie miały żadnych szans, nie wiem jakby było teraz.
Potężne i groźne uczucie, którego osobiście bym teraz nie zlekceważył. U mnie wzmocniło się znacznie w imię zasady "to co nieosiągalne wydaje się najlepsze". A ona była zupełnie nieosiągalna "fizycznie".
Szczerze mówiąc wydaje mi się, że ten stan odbił się w moim światopoglądzie. Od tego w zasadzie zaczęło się moje zainteresowanie ludzkim umysłem i chemią, która wywiera na niego wpływ. Wtedy zresztą wziąłem pierwszy raz narkotyk, i to po to żeby złagodzić to uczucie (jednak użycie w tym celu fenyloetyloaminy było kiepskim pomysłem :rotfl: ).
W sumie to z jednej strony szkoda, że takie coś zdarza się tylko raz. Chciałbym przeżyć jeszcze chociaż jeden dzień w tym stanie 😛
Poczytaj lepiej mój temat o czosnku i cebuli... 😉
Ja się nie nadaję do tego. Zawsze cos spieprzę...
Nie wiem czy dobrze pamiętam temat, ale...
Jak to jest w końcu z tym czosnkiem i cebulą? Bo ja jadam je bardzo często (głównie cebulę, ale czosnek tak raz na 3-4 dni) a staram się powrócić do celibatu. W sumie i tak z tych dań nie mogę tego wywalić.
W ogóle zwykle jest tak, że się coś przecenia a jak już się tego posmakuje to się okazuje dużo gorsze niż w wyobrażeniach, i przestaje się do tego "lgnąć". Myślałem, że tak samo będzie w przypadku popędu seksualnego i... była to najgłupsza decyzja jaką w tej kwestii podjąłem 😉 Efekt odwrotny do zamierzonego.
Tzn. W temacie "czosnek cebula i seks" http://www.wegetarianie.pl/modules.php?op=modload&name=XForum&file=viewthread&fid=19&tid=6076&page=1&orderdate=
Wszystko opisałem.
Może na jednych działa, na innych nie, nie wiem, ale ja zauważyłem, że po odstawieniu łatwiej panować nad popędem, a żyje w celibacie od prawie 6 lat. (Nie wiem czy i jak długo jeszcze, pożyjemy, zobaczymy jak życie się potoczy...)
Tzn. W temacie "czosnek cebula i seks Wszystko opisałem.
W tamtym temacie napisałeś coś w stylu, że seks prowadzi do przywiązania do tego świata i uniemożliwia wyzwolenie się z kręgu reinkarnacji. Dla mnie to trochę nie jasne jest, więc w związku z tym mam pytanie: dlaczego zakochanie samo w sobie nie zostało uznane za rodzaj przywiązania (w tym wypadku emocjonalnego) do tego świata (czyli do tej osoby, którą się kocha) i już nie stanowi przeszkody w drodze do wyzwolenia?
[edytowane 25/6/2015 przez aniss]
No wedle przykładowo buddyzmu wszelkie przywiązanie jest niedopuszczalne, jeżeli celem jest wyzwolenie. Też nie rozumiem takiego ewentualnego rozgraniczania. Miłość platoniczna jest dużo bardziej "estetyczna", ale to nie o to w tym chodzi.
@top
1) Przyszedł wreszcie izolat białka sojowego - może wreszcie uda mi się przytyć 😉
2) Wreszcie wziąłem się za pisanie planowanego od dawna bloga.
3) Sezon truskawkowy się skończył, ale zaczyna się bób, więc może na tym uda mi się coś zarobić 😛 Bo przekonałem się, że praca na produkcji nie jest dla mnie (psychicznie, fizycznie było okej ;))
Arktos @ fajnie że masz ostatnio jakies powody do uśmiechu , bo ciagle mam wrażenie że jesteś smutną osoba z ciągłymi problemami natury psychicznej i nie tylko ( ale może sie mylę - OBY !!!! ) tak więc , życzę Ci abys dziennie miał 10000 powodów do uśmiechu i w każdym dniu świeciło dla Ciebie słońce
wróciłam z festu :D. było świetnie, chodziliśmy nad rzekę, na koncerty i w ogóle :D. byłam pod samymi barierkami na ksu, analogsach, bulbulatorsach, celi nr 3 :D. pierwszego dnia jak zajechaliśmy, jeszcze przed rozpoczęciem, ktoś obok miał perkusję i grał na niej :D. później ktoś dowiózł pianino :D. serio. pianino na polu namiotowym :D. póxniej widok - jakiś panczur z irokezem gra na pianinie zastanwionym puszkami i butelkami.
a no i sporo wege żarcia było 😀
poczatki 🙂
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja