A to ci siostrunia! Nie dość, że z francuskimi wszami trzyma, to jeszcze je do kraju sprowadza. Tak jakby naszych polskich, słowiańskich było mało. Toć właśnie we Francji takie kolaborantki, co to z obcemi do łóżka szły, były golone na łyso. 😛 😀
największym bohaterem jest człowiek, który zamienia wroga w przyjaciela.
Tak Oldku- poza jednakowymi oczami podobieństwa się kończą 😀 Dzieci uwielbia, ale jak będzie miała własne to już mi ich szkoda, bo będą mialy dryl jak w wojsku 😛 (aktualnie ma kota i też ją próbuje musztrować, co skutkuje tym, że w życiu tak znerwicowanego kota nie widziałam. Na sugestię, żeby dać kotu spokój ona warczy, ze musi ja "temperować" . Podejrzewam, że gdyby zostawila kocicę u nas na pół roku to całkiem inne zwierzę by zastała)
Białowieska się Puszcza.
Mam gołąbka, rasowego. Przylecial wyczerpany, siedzi na parapecie - nie wystawiłam mu wody bo się bałam, że czmychnie a był az rozdygotany z wysiłku. Uspokoił się zostaje na noc- jest piękny.
Moja mama mówi, że to jej ojciec przyleciał z wizytą- dziadek był zapalonym gołębiarzem.
Białowieska się Puszcza.
[quoteDorosłam na tyle aby zakupić sobie roślinkę, oczywiscie sukulent Mam malutką, śliczna Eszewerę
mam bardzo podobne w ogródku, juz wiele lat, nawet kwitną 🙂
nigdy nie nazwę podłego człowieka świnią, psem , czy padalcem. Zwierzeta nie zasługują na takie porównanie.
Do nas z kolei przybłąkał się kiti. Takie maleństwo. Tzn., myślę, że jego mama go gdzieś zgubiła?? Nie wiem..
W każdym razie kiti od 2 tygodni miauczał strasznie za płotem w trawie.
Mnie serce chciało pęknąć, ale kota nikt w domu nie chce widzieć 🙁 Po kryjomu dokarmiałam.
Dopiero pies rozwiązał sytuację. Jako, że on nie znosi kotów a kiciuś odważył się w końcu wejść na nasze podwórko dziś rano miała miejsce mała masakra. Ale to chyba ja narobiłam najwięcej hałasu. Wszystkich oskarżyłam o bezduszność i że jak mogą, to mały kotek, głodny, mokry,pewnie mu zimno..co ma sam zrobić itd itp..
Daglas :heartpump:
Jest już nasz 🙂 🙂 🙂
mały kotek, głodny, mokry,pewnie mu zimno..co ma sam zrobić itd itp.
Też się tak czasem czuję, ech... Dobrze, że przygarnęłaś 🙂
A ja się weselę, gdyż razem z koleżanką zapisałyśmy się do szkoły językowej na kontynuację kursu norweskiego. Nazywa się to C 1, ale na nasze oko to raczej B2+, jednak nie to jest najważniejsze. Obawiałyśmy się, że będziemy musiały poprzestać na poziomie osiągniętym przed wakacjami, gdyż to język niszowy, a i nieuczciwych szkół nie brakuje (nasza jest naprawdę w porządku). Prywatne lekcje kosztują mnóstwo kasy, materiałów do norweskiego niby coraz więcej, ale to jednak ciągle za mało. a zakończenie nauki na dotychczasowym poziomie nie miałoby sensu. Na szczęście, niepotrzebnie się denerwowałyśmy, bo jest i oczekiwany przez nas poziom i super lektor, znany nam z wcześniejszego semestru, który jest, hm...lekkim sadystą z ADHD, więc zapowiada się ambitnie i pracowicie:)
Pomyśleć, że człowiek tak się migał od harówki w szkole i na studiach, a teraz się z niej cieszy, jak jaki głupi
😀
Jednak czasami czlek potrzebuje "bata nad doopą'
O, to to... Dzięki, Fatyś, nareszczie ktoś mnie zrozumiał :), bo na ogół słyszę teksty "a po co się tak męczyć?". A po to, że może lubię 😛
I nie, do regularnej szkoły to juz bym nie poszła. Fuuuuuj! Co innego uczyć się tego, co człowiek naprawdę lubi 🙂
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja