no wlasnie , jak to jest z wami ? czy wierzycie w takie cos jak przeznacznie , ze nas los jest zapisany w giwazdach i ze juz od poczecie ktos tam , dzies tam ustalil kiedy nasze zycie sie zakonczy i jak sie potoczy ?
Jesli chodzi o mnie to moge powiedziec ze ..... NIE , nie wierze w przeznaczenie bo ..... 🙂
nie wierze poniewaz wole zyc w swiadomosci ze kazdy moj czyn , kazde moje dzialanie , kazda moja decyzja bedzie zalezalo odemnie , ze nie jestem jedynie czyms o wypelnia to co zostalo postanowione ! wole czuc sie wolny 🙂 i uwazam ponad to ze ludzie wymyslili sobie przeznaczenie na wlasne usprawiedliwienie swych niepowodzen ! np mezczyzna ktorego pozostawila kobieta powie sobie ze widocznie tak mialo byc i tyle i koniec tematu , nie mysli co zrobil zle b przecierz tak mialo byc i to nei jego wina , a nie lepiej byloby jak by ten mezczyzna pomyslal sobie " kurde co zrobilem nie tak ? moze nie poswiecalem jej za duzo czasu moze za zadko mowielm ze ja kocham , moze za czesto ja bilem 😛 , trzeba to zmienic ! " i juz jest w tym momencie madrzejszy o te wlasne przemyslenia i nastepnym razem moze zdna kobieta go juz nie zostawi 🙂 czego mu bardzo zycze 😛
to sa moje takie wlasnie rozmyslenia na ten tamat a wy co na to 🙂 ?
PS , jesli temat juz byl to najmocniej pzrepraszam za dublowanie ale z tego co pametam i tego co przegladalem forum to nie bylo takiego 🙂
dopóki widziesz jeszcze uśmiech to widziesz cud ... ! ; )
Witam! Ja także nie wierzę w przeznaczenie. Ostatnio żyję z dnia na dzień. Jestem pewna, że tylko ja moją postawą życiową i swoimi czynami mam wpływ na to co dzieje się w moim życiu i z nim właśnie;) Sama wskazuję sobie drogę, wytyczam sobie cele i dążę do ich realizacji. I często mi się to udaje!! 😀
nie wierzę, że wszystko jest z góry zaplanowane. przecież mamy wpływ na własne losy. sądzę jednak, iż: na nasze życie ma wpływ niesamowicie dużo czynników, między innymi gwiazdy, księżyc, podświadomość. mamy takie "magnesiki" w sobie które przyciagają pewnych konkretnych ludzi i sytuace. można więc założyć, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że jakieś określone rzeczy nam się przytrafią. ale oczywiście wszystko możemy zmienić. 🙂 🙂 moc jest w nas! 😎
Najlepsze Rzeczy W Życiu Są Za Darmo 🙂
Ja wierzę jedynie w to, że kiedyś każdy człowiek będzie szczęśliwy, że dla każdego człowieka jest zapisana ta chociażby "minuta" szczęścia...A przeznaczenie...może cos tam jest, ale przede wszystkim to my ludzie decydujemy o swoim losie...my mozemy żyć jak chcemy i my w każdej chwili możemy to życie zmieniać...
Nie trzymam sie ani jednego ani drugiego, nawet nie lubie zagadnienia przeznaczenia- jakoś nigdy do mnie nie docieralo. I obydwie skrajnosci wydaja mi sie upokarzające.
Jedno i drugie sobie jest, mieszaja sie wymieniają, to dwa prawa do wyjasnienia przez wyzszą fizyke (ktoś kiedyś ujrzy przeznaczenie jako weza, bez zadnych domyslow czy przypuszczen). Tak nawet widze teraz, kuliste przypadki i wężowate przydzialy przeznaczenia nad kula ziemska P:
[edytowane 20/10/2006 od ptakbezglowy]
Na plaszczyźnie rozumowej nie wierzę. Ale lapię się czasem na tym, że instynktownie odczuwam zdarzenia z mojego życia jako celowe elamenty jakiejś fabuly. Np. gdybym tego dnia poszedl inna ulica niz poszedlem albo trochę wcześniej /później wyszedl z domu nie zdarzyloby mi się np. spotkanie, które bylo dla mnie wazne i mialo wplyw na mnie ina to jak póxniej pokierowalem zyciem (to hipotetyczne, nie myslę teraz o jakiejś konkretnej sytuacji). Zdaję sobie sprawe, ze to psychologicna prawidlowość - czlowiek instynktownie próbuje nadać sens swojemu życiu i temu, co go spotyka. No i pewnie po obejrzeniu wielu filmów i przeczytniu ksiązek nauczylem się myśleć "fabulą"
Przeznaczenie hmm.... Mój przyjaciel często mówi - " jak coś ma się zdarzyć to i tak się zdarzy, nie na wszystko mamy wpływ" i "jak coś ma się spier..lić to i tak się spier..li".
Osobiście nie wierze w jakiś ogólnie przypisany nam plan, początek i koniec. Jednak wierzę we wzajemne wpływy i oddziaływanie na siebie materii i energii. W tym kontekście astrologia ma dla mnie sens. Ciała niebieskie zmieniające swój bieg, planety układające się w koniunkcje, trygony moim zdaniem nie pozostają bez wpływu na nas ludzi, na nasze predyspozycje, nasz potencjał intelektualny, emocjonalny, gdyż pozostajemy ze wszystkim co istnieje na ziemii połączeni wzajemnymi zależnościami. Tak naprawdę bardzo bym chciała się nauczyć fachowo rysować i interpretować kosmogramy i na razie wydaje mi się to trochę trudne.
W związku z powyższym wierzę nie tyle w przeznaczenie, co w prawo przyczyny i skutku. Wszystko co czynimy, czynimy raz na zawsze i przyjmujemy za to cholerną odpowiedzialność. Dlatego warto się dobrze zastanowić zanim coś zrobimy bo jak to mówią- ruch skrzydeł motyla na jednej półkuli może wywołać trzęsienie ziemii na drugiej. - Chociaż moi znajomi często twierdzą że przesadzam i żebym się nie zadręczała niektórymi rzeczami, że niektóre rzeczy dzieją się "mimo" nas, bez naszego udziału.
Chociaż czasami zastanawiam się dlaczego spotykam pewnych ludzi. Są ludzie w przypadku których mam wrażenie jakbym skądś już ich znała, są niezwykłe "przypadki" i "zbiegi okoliczności" które układają się w wielką niezwykłą układankę. Daty, liczby, miejsca, imiona - niektórzy nazywają to synchronicznością. Inni uwikłaniami karmicznymi. To trochę jak to myślenie fabułą o którym pisze Hobbit. Czasami tłumaczę to sobię wybujałą fantazją, ale jak tu mówić o fantazji gdy wokół tyle znaków i dziwnych zbiegów okoliczności.
Życie jest niezwykłe i zadziwia mnie coraz bardziej.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja