Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Myśli samobójcze  

Strona 2 / 5 Wstecz Następny
Olla
 Olla
bywalec

A może by tak zacząć myśleć o innych bardziej niż o sobie... zycie bywa cierpieniem, ale kiedy takie mysli przychodzxa można powmyśleć, że są iini którym można pomóc... ot tak zupełnie bezinteresownie... wiem, ze łatwo się mówi, ale to nie kosztuje tak jak sie ludziom wydaje !!! To daje siłe !

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 25/12/2006 4:38 pm
Olaaa
bywalec

Olla, momentami mam wrażenie, że nieco za dużo wymagasz od innych 😉

A może by tak zacząć myśleć o innych bardziej niż o sobie...

Jak ktoś ledwie żyje przez swoje problemy to nie wiem, jak może znaleźć w sobie siłę, żeby do końca już olać siebie i swoje życie i poświęcić się dla kogoś innego...

zycie bywa cierpieniem, ale kiedy takie mysli przychodzxa można powmyśleć, że są iini którym można pomóc...

Wybacz, ale altruizm w takich przypadkach, kiedy ktoś ma coś w rodzaju depresji raczej nie występuje... Łatwo tak powiedzieć osobie, którą życie 'oszczędzało' albo która jest naprawdę szczęśliwa...

Wcześniej pisałaś:

Człowiek musi byc trochę egoistyczny

I właśnie tu jest pewnego rodzaju zaprzeczenie. Ktoś, kto jest nieszczęśliwy zamyka się w sobie, albo w jakimś stopniu izoluje się od innych żeby móc w spokoju rozmyślać i przebywać sam na sam ze swoim problemem [często nie zdając sobie sprawy z tego]. Wtedy tę osobę przestają interesować inni, bo jej problem jest na tyle duży i na tyle ważny, że musi się mu poświęcić w całości. I tak jest właśnie w przypadku tzw. doła. W przypadku depresji jest podobnie, tyle że tu ludzie sobie z problemem nie radzą.

Naprawdę nie wydaje mi się, żeby ktoś w takim stanie czuł obowiązek/potrzebę niesienia pomocy i radości innym.

Może i jestem egoistką, ale jeśli mi byłoby tak bardzo, bardzo źle na świecie i jeśli czułabym, że moje życie jest bez sensu, to ostatnią rzeczą, jaka by mnie interesowała byłaby reszta ludzkości. Bo w końcu to właśnie ludzie krzywdzą innych ludzi i oni zadają cierpienie 🙁 Więc nie rozumiem dlaczego miałabym im pomagać, skoro to przez nich bym cierpiała...

[edytowane 25/12/2006 od Olaaa]

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 25/12/2006 8:47 pm
waszakicia
stały bywalec

Olaaa ma rację.
Kiedy sam masz tak gigantyczny problem to nie ma rady!
Nie podniesiesz się sam a innym tez nie pomożesz bo nie masz na to siły!

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 25/12/2006 11:52 pm
Owo
 Owo
bywalec

Ja miałam jedną "próbę"... tylko nie wiem, czy to było w 3 klasie podstawówki czy w czwartej?

Przyłożyłam sobie nóż do szyi... I zaczęłam myśleć o rodzinie, która tyle wysiłku włożyła w to, żebym była na tym świecie. Pomyślałam o tych, którzy mnie kochają. Pomyślałam o tym, czy naprawdę mogę odbierać sobie życie na początku, kiedy jeszcze mam tyle do zrobienia? Czy naprawdę nie potrafię już wykrzesać z siebie siły i wstać na nogi?

Ten moment był przełomowy, bo do tego czasu miałam myśli samobójcze, a od tego czasu nawiedzały mnie coraz rzadziej, coraz rzadziej... aż do zera, bardzo szybko się to skończyło... weszłam w życie i choć na początku trzymałam się "wyjścia awaryjnego" w końcu udało mi się puścić klamkę wyjściowych drzwi... 🙂 zresztą po niedługim czasie nauczyłam się nie brać życia tak na poważnie... jakie to wszystko ma znaczenie... kiedyś zniknie wraz ze mną, może nawet jutro... nauczyłam się patrzeć na życie z "perspektywy kosmicznej" i w chwilach załamania znajdywać światełko w tunelu...
...które oczywiście nie oznacza nadjeżdżającego pociągu... 😉

Wiejka, jestem zdumiona metodami 😮

[url]www.cleopata.deviantart.com[/url]

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 26/12/2006 12:31 am
Lily
 Lily
Famed Member

Miewam od dziecka i znam wiele takich osób, znałam też kilka, które już nie żyją - oraz takei, które w ten sposób straciły bliskich... Nikomu nie życzę.

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 26/12/2006 12:44 am
punk
 punk
forumowicz

Mam takie myśli czesto 😛

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 26/12/2006 1:30 am
Asia
 Asia
bywalec

Ja na szczęsie nie mam takich myśli...oczywiście jak każdy mam gorsze dni i źle się czuję psychicznie, czasem mam wrazenie ,że nikt mnie nie rozumie,ze choć mam duża rodzinę, to jestem sama...ale staram się odnaleźc zawsze tą drugą,lepszą stronę,powiedzieć sobie,że niedługo zła passa przejdzie i będzie lepiej...,a poza tym to powiem wam,ze ja bałabym sie zabic...bądź co bądź samobójstwo ,jak dla mnie jest dla ludzi odważnych...widać ja do nich(w tym przypadku) nie nalezę...i dobrze...
Wspólczuje wszystkim,którym takie myśi nachodzą...i cóz mogę wam powiedzieć...nie bójcie prosić o pomoc innych,napewno znajdzie się ktoś kto was wysłucha i pomoze...

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 26/12/2006 6:13 pm
Olla
 Olla
bywalec

Czasem wystarczy podejść do kogoś z rodziny i się przytulić... ja mam taki odruch od urodzenia... czasem robiłam to na siłę 🙂
Ale co tam, ważne były moje potrzeby emocjonalne i zresztą cały czas są ważne.

ps. Olaaa ja nie wymagam niczego od ludzi... tylko zdradzam pewne sekrety związane z ludzką psyche.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 26/12/2006 6:18 pm
daffnia
bywalec

Czasem wystarczy podejść do kogoś z rodziny i się przytulić...

...i myśli samobójcze mijają????
to chyba nie takie proste, tym bardziej, że depresyjne nastroje są związane z substancjami wytwarzanymi w naszym mózgu, z czymś realnym i "namacalnym", nasz nastrój to nie jest taka chmurka nad głową, którą da się zdmuchnąć. taką chmurką mogą być, oczywiście jakieś chwilowe emocje, ale myśli samobójcze to trochę poważniejsza sprawa. skąd wiem? DEPRESANTKĄ JESTEM 😉
warto się najeść czekolady, albo innych potraw zawierających składniki poprawiające nastrój, ale często jedyną radą jest pognanie do specjalisty. przytulanie trochę nie pomaga 🙁

Najlepsze Rzeczy W Życiu Są Za Darmo 🙂

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 29/12/2006 3:34 pm
kamma
stały bywalec

Czasem pomaga podzielenie się z kimś ciężarem z naszego serca... Przytulenie się jest takim podzieleniem niewerbalnym, ale pewnie nie każdemu pomoże.
Myśl samobójcza jest sygnałem, że coś jest nie tak. Jeśli macie myśli samobójcze, to warto byłoby się zastanowić, co jest ich przyczyną. Czy jest to zawód (niekoniecznie miłosny, choć najczęściej;) ), czy inne traumatyczne wydarzenie (np. śmierć kogoś bliskiego, rozwód rodziców), czy może życiowe trudności i niepowodzenia. Jeżeli zaś nie da się ustalić przyczyny, wówczas zapewne jest to depresja endogenna, czyli ta "chemiczna", o której wspomniała [b] daffnia[/b]. Owszem, można z nią żyć, można się z nią zmagać na własną rękę, ale to trwa latami. Ale na szczęście są specjaliści, niekoniecznie psychiatrzy, rozmowa terapeutyczna również potrafi uleczyć.

Chętnie pogadam, doradzę... Sama to przechodziłam, to znaczy, przeszłam:)
Główki do góry kochane wegusy!

podskoczyć i nie trafić w ziemię

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 29/12/2006 5:24 pm
Trefelka
początkujący

Cóż, miewam czasami, po napadach histerii ( nikomu nie polecam - nic przyjemnego ). Ale częściej myślę o tym żeby komuś przywalić 😉

www.kotywojownicy.fora.pl 🙂 Forum moje i mojej koleżanki. Zapraszam miłośników kotów!

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 30/12/2006 4:43 pm
Rolnik
początkujący

W dzisiejszych czasach myśli samobójcze są na topie - jeśli chcesz być mhrocznym wamphirem metaloffcem [mówię o środowiskach młodzieżowych], to musisz się ubierać na czharno, być mhroczny i oczywiście pisać mhroczną poezję. obowiązkowym atutem jest właśnie ww. podcinanie sobie żył [oczywiście tak żeby się nawet nie zranić, ale żeby były ślady] - rośnie nam cudowne pokolenie blogaskoffych Fallen Angelsów/Lilith i innych ułomów. czasem aż mi żal ściska zwieracze gdy przeglądam jakąs mhroczną poezję równie mhrocznej 13 latki umieszczoną n.

Także ja się pochwalę tym że mam wylane w samobójstwo, uważam sam siebie za zbyt wartościowego człowieka żeby chodzić smutać się i kombinować jakby tu się nie zachlastać. Dziewczyna po roku związku się puściła z innym? Pies ją drapał, znajdzie się lepsza. Trzeba myśleć pozytywnie, myśli samobójcze zostawiam mhrocznym metaloffcom, upadłym aniołom i innym emo.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 30/12/2006 7:06 pm
DorotaM
początkujący

Olaaa.... Być może do Ciebie nie trafi to, co napiszę, ale zastanów się nad tym proszę. Sama wychowuję dwójkę dzieci, nie jest łatwo. Czasem problemy, zwłaszcza finansowe zapędzają mnie w kozi róg, nie mam możliwości poradzenia sobie, bo na bank nie napadnę, na ulicę nie pójdę, a lepszej pracy nikt mi nie da. Raz ręce mi opadły do tego stopnia, że nawet przemknęła mi przez głowę myśl o samobójstwie. Po to tylko, żeby się wszystko skończyło i żebym nie musiała się więcej tym martwić. I wtedy wszedł do mojego pokoju syn. Nic nie mówił, przyszedł po książkę. Zdałam sobie wtedy sprawę, że dla nich, dla moich dzieci, będzie to straszliwa tragedia. Że moje tchórzostwo ( bo dla mnie to właśnie tchórzostwo) oni przypłaca traumą na całe życie. I przeszło. Uważam osoby, które ratunek przed problemami widzą w samobójstwie za tchórzy. Łatwo jest łyknąć tabletki, napić się jakiegoś świństwa, skoczyć z dachu (wiem, że wymaga to nieco odwagi, żeby się przemóc i pokonać instynkt samozachowawczy), znacznie trudniej jest poradzić sobie z problemem i żyć dalej. Życie jest trudne, ciężkie, daje często tylko chwilki szczęścia, czasem przez długi czas takich chwilek nie ma. Trudno iść dalej dźwigając na plecach ciężar, który nas przerasta. Ale właśnie w tym widzę błąd osób, które zamykają się ze swoim problemem. Jesteśmy egoistami, niestety... Uważamy, że możemy zgasić świat tylko dlatego, że nam jest źle. Ludzi, którzy nam chcą pomóc odsuwamy, nie wiedzą przecież, jak cierpimy! Nasze cierpienie jest wielkie! Nic to, w porównaniu z cierpieniem innych! Skupiamy się na sobie, rozdrapujemy rany, posypujemy solą i mamy pretensje, że się nie goją. Musimy skończyć z tym, bo tak dalej żyć się nie da. I łykamy, co tam mamy, nie myśląc o bólu, jaki zadamy najbliższym. Na dodatek często zupełnie niewinnym, bo co winna matka, że nas facet w trąbę puścił? Co winne dzieci, że matka mało zarabia? Dla mnie sposobem na otrząśnięcie się z depresji jest po prostu przestać myśleć tylko o sobie. Skoro i tak nie ma szans na to, żeby problem rozwiązać ( no przecież skoro rzucił, to nie pokocha znowu), odkładam ten problem, i skupiam się na takim, na który mam wpływ. Może to być zadanie z matmy, nowe zlecenie w pracy, pomoc sąsiadce przy zakupach, koleżance w problemach... Przede wszystkim nie zamykać się samemu w potrzasku, tylko zauważyć, że inni też mają swoje problemy! Często nasz problem zostanie rozwiązany przy pomocy osoby, której wcześniej ktoś też pomógł! My albo osoba, której my pomogliśmy. Nie będę porównywała, bo każdemu jego tragedia wydaje się największa, ale pomyślcie, że są osoby, którym bliskich zabrała śmierć, są ci, których bliscy ciężko chorują, bez szans na wyleczenie, albo z szansami, ale za wielkie pieniądze, których nie mają... Niektórzy umierają z głodu nie dlatego, że susza w Afryce, ale że rodzina o nich zapomniała i zwyczajnie - nie ma im kto zrobić zakupów.
Wiem, że ciężko wyjść z błędnego kręgu własnych tragedii, ale pocieszające jest, że tylko pierwszy raz jest taki trudny. Potem znacznie łatwiej z tego wybrnąć. Ale trzeba chcieć. Jeśli się nie chce, uważam, że należy się udać do specjalisty, pychologa lub psychiatry. Wbrew pozorom to wcale nie śmieszne jest, a depresje zabiera corocznie chyba więcej istnień, niż nowotwory. To ani wstyd, ani hańba prosić o pomoc.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 31/12/2006 2:56 pm
majunta
początkujący

Czasami sama myśl o śmierci, uświadomienie sobie, że można z tym wszystkim skończyć kiedy tylko sie będzie chciało, pomaga. Wystarczy pomyśleć ,,Wytrzymam jeszcze trochę, mogę robic co chce, skoro jestem gotowa się zabić co mi szkodzi pożyć jeszcze trochę, zabije się za kilka dni." i naprawdę wierzyć w te słowa. I to życie ze świadomością życia z wyboru, możliwości decydowania zwykle pomaga i myśli w końcu odchodzą. Wiem to z włąsnego doświadczenia A jeśli nie... To znaczy, że jest bardzo, bardzo źle...

Rolnik:
,,W dzisiejszych czasach myśli samobójcze są na topie - jeśli chcesz być mhrocznym wamphirem metaloffcem [mówię o środowiskach młodzieżowych], to musisz się ubierać na czharno, być mhroczny i oczywiście pisać mhroczną poezję. obowiązkowym atutem jest właśnie ww. podcinanie sobie żył [oczywiście tak żeby się nawet nie zranić, ale żeby były ślady]"
Zgadzam się z tobą, ale tylko częściowo. Faktycznie panuje taka moda. Ale nie wzięłą się ona z niczego. Pamiętaj, że ten wiek jest naprawdę trudny, czasami cięzko się znaleźć w świecie. Tylko, że ludzie, którym jest naprawde trudno, rzadko to po sobie pokazują. Ubierają sie zwyczajnie i wstydliwie starają się ukryć blizny na rękach...

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 02/01/2007 9:33 pm
Ama
 Ama
bywalec

ta cześć będzie do pana Rolnika 🙂 : a wiec drogi Rolniku chciałam tylko powiedziec tyle że sie nie zgadzam z Toba, poniewaz mam 15 lat i w moim środowisku nie wystepuje taka moda a nawet sie z nia nie styknęłam a moze tylko u mnie tak jest 😛 ;] , owszem sa ludzie co sie tna( sama w sumie przez pewnien czas do nich należałam to było chyba rok temu czego bardzo żałuje , bo straciłam w moim pieknym zyciu az 7 miesiecy... przez ten czas nie umialam sie odnależć w tym wielkim swiecie, czułam sie nie kochana przez rodzine, przyjacioł znajomych i zaczęłam sie zamykac w sobie... miałąm wielki problem bo nawet w szkole sie o tym dowiedzieli i nie było ciekawe, wszyscy nauczyciele o tym mówili... a ja dalej czynilam kolejne rysy na moich rekach...nie obchodzilo mnie to co inni o mnie mówią, a ja wciaż czułam sie samotna, gruba i głupia (nie chce teraz sie jakos chwalic ale nigdy nie nalezalam do osob głupich bo zawsze mialam pasek na swiadectwie, nigdy nie bylam gruba ani brzydka) a na domiar tego jeszcze sobie wmawiałam to... na całe szczęscie ten okres minął i juz nic głupiego nie robie choc dalej jestem w trudnym okresie dojrzewania, mozna nawet napisać ze jestem kłebkiem nerwów, ciągle płacze o byle co wystarczy że coś pojdzie nie po mojej myśli ale takie jest zycie jeszcze czasy sie zmieniaja i jest coraz trudniej) ale u mnie nie sa one wcale jak to napisałes pozerowanymi metalami, nawet sa to laski które słuchaja hh i ubieraja sie cały czas na rózowo,a ja tez raczej nie należe do pozowanych metalowców, gdyz nie jestem metalem 😛 tzn słucham rocka, ale raczej nie pozuje;/ mysle że wynik młodziezy o myślach samobojstwa jest spowodowany przez ten świat i tyle problemów w ktore nas wciągaja dorosli...tak jak juz wspomniałam jestem młoda osoba wiec inaczej patrze na pewne perspektywy niż wiekszosc Was 🙂 mam inne problemy które dla Was oczywiście byłyby błachostką ale to tez zależy od psychiki dziecka bo jeden przetrzyma np udanie gwałtu a drugi sie powiesi (tak jak to uczyniła Ania którą koledzy niby zgwałcili [*] ) mam nadzieje że doczekam się jeszcze czasów w których będzie iwecej milosci na swiecie i nikt nie bedzie myslal o samobojstwie... ale najpierw to my sie musimy zmienic bo to przez nas a samo życie jest piekne 🙂 pozdrawiam mam nadzieje ze zrozumiesz drogi Rolniku o co mi chodzi 🙂 Pozdrawiam 🙂

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 07/01/2007 7:03 pm
Strona 2 / 5 Wstecz Następny
  
Praca