Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Myśli samobójcze  

Strona 3 / 5 Wstecz Następny
Koniara
stały bywalec

Mam czasami mysli samobójcze. nie czasami tyko często. Ale nie mam odwagi się zabić. nie próbowałam ale czsami już myslałam a jaki by to spsób zrobić. No ale tak jak napisałam nie mam odwagi. Teraz sie cieszeze nie potrafiłam tego zrobić bo mam świetny nastruj, ale za niedługo napeno znwo wpadne w jakąś depresje albo złapie doła.. Trudno, najwyżej się zabije.

Czy wykonując wyrok na mordercy nie popadamy w błąd, jak dziecko, co bije krzesło, o które się uderzyło?

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 07/01/2007 9:02 pm
Wiejka
stały bywalec

Ja mam często deprechę, ale jak tak mam pomyśleć o samobójstwie to nie..żal mi by było opuszczać życie..:D...Bo wtedy wystarczy sobie przypomnieć o tych wszystkich wspaniałych rzeczach jakie są na świecie...:D...Poza tym szkoda by było przegapić tyle ciekawych rzeczy i nie zobaczyć jak dalej nasze życie przeleci..:)..A ogólnie to nie miałabym odwagi..Boje się śmierci..jakoś ....tak wyszło..:)

Życie nie jest ani lepsze ani gorsze od naszych marzeń...Jest po prostu inne..

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 09/01/2007 3:35 pm
DorotaM
początkujący

Ludzie z lenistwa, głupoty albo z obu powodów wpędzają się w kłopoty, a potem mają pretensje do całego świata, że im nie pomaga. Obserwuję od dłuższego czasu, co się dzieje wśród dzieci i młodzieży... Od najmłodszych lat większość woli siedzieć przed telewizorem albo przed komputerem, ewentualnie skrajni czytają książki, zamiast wyjść na dwór pobawić się z rówieśnikami. Gdzie mają się nauczyć kontaktów międzyludzkich, postępowania z ludźmi, rozwiązywania problemów czy nawet zwykłej rozmowy? Ja chowałam się na dworze. Powrót do domu był największą karą, bo w domu nudy. Wyrastają ludzie, którzy się nie umieją dogadać z innymi, nie potrafią rozwiązywać problemów, nie radzą sobie ze swoją frustracją... I wtedy "Najlepszym wyjściem jest śmierć".
A pójście po poradę do psychologa jest przez otoczenie piętnowane bardziej, niż aborcja czy porzucenie dziecka, bo do psychologów to tylko wariaci chodzą...

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 09/01/2007 4:22 pm

samobójstwo to zawsze najgłupsze z możliwych wyjść!
Przecież nie ma nic piękniejszego od życia
Zgodzę się z DorotomM że siedzenie w domu jest szkodliwe i depresjogenne, ogólnie brak kontaktu z ludźmi i przyrodą nie może wyjść na dobre.

Chociaż najlepszym wyjściem to przestać użalać się nad sobą i negatywnie nakręcać, i zrobić coś dla innych bo to największa przyjemność, która nic nie kosztuje a daje dużo radości.

[img]http://imagegen.last.fm/pencilauto/recenttracks/luca_rudegirl.gif[/img]

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 11/01/2007 12:12 am
waszakicia
stały bywalec

Głupotą jest mówienie ze jak masz ochote sie zabić to nagle musisz zaczac pomagać innym. 😮
W takich chwilach nie ma się na to siły ani NAJMNIEJSZEJ ochoty!
Człowiek jest tak załamany że nie widzi nic oprócz błedów jakie popełnił i nie robi nic oprócz uzalania sie nad sobą. Niestety taka jest prawda.
Jesli się nigdy nie było naprawde załamanym to sie na ten temat g*wno wie!
o!
i tyle.
Bez względu na to ile sie ma lat i ile sie czytało w ksiązkach bez doświadczenia nie możesz wiedzieć jak się czuje człowiek myslący POWAŻNIE o samobójstwie.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 11/01/2007 12:23 am

Waszakicia, zgodzę się że jak ktoś jest naprawdę w ciężkim stanie to powyższe rozwiązanie prawdopodobnie nie poskutkuje, ale jak już ktoś nie jest w stanie sobie z tym poradzić to chyba jedynym wyjściem jest fachowa pomoc czyli lekarz.

Zauważyłam że w tym kraju ludzie mają ogólnie duży problem z docenianiem i cieszeniem się z życia, moja wyższa wypowiedź dotyczyła faktu, że zazwyczaj zdołowani ludzie nie dostrzegają że inni ludzie mogą mieć o wiele poważniejsze problemy i może warto przestać myśleć tylko o własnym tyłku, docenić wszystko co dostaliśmy od losu i spróbować dać coś z siebie tym, którzy nie mieli tyle szczęścia co my.

[img]http://imagegen.last.fm/pencilauto/recenttracks/luca_rudegirl.gif[/img]

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 11/01/2007 1:01 pm
Sima
 Sima
stały bywalec

Ja owszem miewam w stanach totalnego załamania,nie z powodów jakis osobistych niepowodzeń czy dlatego ze czasem wieje mi wiatr prosto w oczy..ale dlatego ze tak bardzo nie lubie tego świata,i mam wrazenie patrzac na innych ludzi ze zupelnie tu nie pasuje...chciałabym siedzieć juz gdzieś po drugiej stronie..i wogóle nie przyznawać sie do tych ludzkich beznadziejnych i tak koślawych istnień,zapatrzonych tylko na to zeby napełnić swoje żołądki krwawym miechem,jakby juz kurna nic innego nie było do jedzenia......

http://www.youtube.com/watch?v=lHdLRrUocOA&feature=player_embedded

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 03/02/2007 11:09 pm
punk
 punk
forumowicz

Ja mam teraz :((

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 06/02/2007 3:02 am
kazamuko
stały bywalec

Chcesz pogadać ?
kazamuko@wp.pl

http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 06/02/2007 12:35 pm

Znowu wrócily.
Mam za sobą czynnosci autodestrukcyjny... glodzneie sie, cięcie (teraz ta najczerwiensza blizna juz bieleje), a po awanturze z mamą potrafilam polknąć wszysktie leki z szafki. Cale szczęście ze nie byly niebezpieczne 😮
Teraz jestem w dziwnym stanie. Mam mysli ale potrafie o nich powiedzieć lekko jasno i rzeczowo. Ogolnie jestem taka easy-going ostatnio, bawie sie wszysktim w bycie soba, ocenianie ludzi i filozofia to dla mnie mila beztroska zabawa, eksperymenty, bardziej zabawa w artyzm i niz bycie filozofem (jak kiedys).
A jednak mysli są i czuje ze poddaję im isę mocniej niż kiedyś choć traktuję je z mniejszą histerią i biadoleniem.

Mialam mętlik w glowie, przez pewien czas wszelkie moje uczucia i osądy był w zawieszeniu, teraz odkrywam wszystko na nowo jak dziecko. Potrafie tak prosto i swiezo zachwycic sie tym ze ktoś slucha jazzu i myslec- jesli on czuje go tak jak ja wszystko inne- to jaką dziwną musi miec psychike?
😮
Ale cuzje jednoczesnie że nie podążam takimi mocnymi czytelnymi ścieżkami- kidys drążylam je z pasją i podążalam. Dzis łażę wszędzie i mogę czuć się tak samo swoimi snzurowadłami (będą rozowo fioletowo czanro pstrokate i dlugie jak preciki kwiatow) jak swoim tonem glosu jak swoim wegetarianizmem i wizją swiata.
Czuje ze to lekkie i powierzchowne i ze nigdy nie wrocę do tego powaznego ścieżkowego i konsekwentnego sposobu myslenia- i to powoduej ze mam ochote sie zabic.
A ponadto inne kwestie- to że wypełnia mnie uczucie dziwnej dobroci i szczescia a potem czuje sie jak scierwo. Cala ja i to jak onni mnie odbierają moje odbicie, czesto jakos tak dziwnie wykrzywione.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 06/02/2007 11:00 pm
obłudna
bywalec

ptakbezglowy, podziwiam, cudownie potrafilas opisac taki stan ;]
tyle, ze moj zachwyt musi Ci wystarczyc - ja tak jak ty nie znajduję recepty na życie
tez mam za soba (i tez ciagle ze soba) autodestrukcyjne zachowania

a najgorsze jest chyba to, ze nikt nie podejrzewa nawet o czym ja (i ty jak widze, i pewnie wiele innych osob) myslę i jakie to czasami niewyobrazalne cierpienia przynosi
a maja mnie za 'szczesliwa' ;]

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 07/02/2007 2:44 pm
braad
stały bywalec

moim zdaniem to najlepszy przepis, a wiec zawiazujemy na szyi cienki i gietki drut albo gruba zylke (generalnie to musi byc cos gietkiego i mocnego) ale musi byc tak przygotowany zeby sie zaciskal, czyli z petelka na koncu, ok czyli jak to juz mamy na szyi to przywiazujemy to do balkonu, nastepnie skaczemy i zanim dolecimy to glowa powinna sie obciac wiec spadamy na chodnik juz bez glowy, wiec nie widzimy zblizajacego sie brudu tam lezacego bo nikt go ostatnio nie zamiatal. Tak sobie kiedys myslalem, ale pozniej sie dowiedzialem, ze to na nic bo nie jestesmy tym co by zostalo na tym chodniku, niestety z chwila gdy cialo juz nie moze funkcjonowac my dalej istniejemy a jesli zrobilismy taka glupote jak proba zabrania czegos co nam zostalo dane to mamy duzy problem, wiec generalnie tego lepiej nie robic bo to i tak nic nie da - dalej bedziemy cierpiec w tym swiecie tylko, ze inaczej, a nawet gorzej bo bez ciala, wiec daj sobie dziewczyno z tym spokoj bo to nie jest rozwiazanie. No i niestety to nie jest kwestia wiary, to jest fakt, tak jak mozesz nie wierzyc, ze zmokniesz jak wyjdziesz na deszcz ale to nie jest kwestia wiary, wiec i tak zmokniesz.
Wiec jak sobie uswiadomisz, ze pozbycie sie ciala, albo inaczej, ze to i tak nic nie da, to przestaniesz myslec zeby to zrobic, moze bedziesz myslala o tym ale juz nie w kontekscie, ze ja to zrobie tylko, ze po co to robic jak to i tak nic nie zmieni a na pewno pogorszy. Lepiej zacznij przygotowywac sie do zycia doroslego i zyj tak, zebys nie musiala zalowac tego co robilas gdy juz bedziesz odchodzic. Ludzie maja naprawde wieksze problemy niz klotnia z wlasna mama czy porzucenie przez chlopaka. Zobacz, Slonce wstaje, masz dwie rece i dwie nogi, mozesz chodzic i mowic, dziekuj, ze zyjesz bo nie wiesz ile ci jeszcze jest dane, ale sama o tym nie decyduj.

[edytowane 7/2/2007 od braad]

[url=http://www.yasoda.pl]Salon kosmetyczny Opole[/url] [url=http://www.oknadrewniane.co.pl]okna drewniane[/url] [url=http://www.oknadrewniane.co.pl]drzwi drewniane[/url]

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 08/02/2007 2:11 am
kazamuko
stały bywalec

Przypomniała mi się scenka z Dobrego Wojaka Szwejka, gosposia ? chce popełnić samobójstwo, a on jej na to by lepiej skoczyła z okna na podwórze bo tu róże to mogłaby się pokłuć...
To nie do końca tak jest. Braad wyobraź sobie, że każdy ma problemy na miarę swojego wieku...dla młodej osoby odrzucenie w miłości lub problem rodzinny już może być tak silnym przeżyciem, że jest jej trudno sobie z tym poradzić, zwłaszcza jak jest sama, nie ma się komu wygadać. Uwierz mi, że jak masz doła to teksty, że życie jest piękne nic ci nie dają, a wręcz pogarszają sytuację, bo Ty tego w tym stanie nie czujesz i nie widzisz. widzisz natomiast, że ta osoba ciebie nie rozumie, tobie jest ciężko, masz wrażenie że wszystko jest bez sensu, czujesz się kiepsko, a ktoś ci wali teksty jak jest fajnie...Pomyśl np. w odniesieniu do innej sytuacj np. masz pracę której nie znosisz, a znajomy ci mówi, że nieprawda że przecież jest super, że byłbyś głupi gdybyś ja rzucił...
Jestem w stanie zrozumieć samobójców i jednocześnie bardzo mi żal tych ludzi którzy od nas odchodzą, sami skracając swoje życie. Napisałam pracę magisterska na ten temat i z moich badań wyszło, że tym co najlepiej chroni przed myślami i próbami jest przyjaźń. Ludzie odchodzą jak czują się przytloczeni jakąś sytuacja i jednocześnie są osamotnieni. to bardzo smutne.

http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 08/02/2007 2:55 am
braad
stały bywalec

to nie bylo z usmiechem napisane tylko wiem jak to jest z tymi dolami

[url=http://www.yasoda.pl]Salon kosmetyczny Opole[/url] [url=http://www.oknadrewniane.co.pl]okna drewniane[/url] [url=http://www.oknadrewniane.co.pl]drzwi drewniane[/url]

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 08/02/2007 5:36 pm
Apulejusz
bywalec

tym co najlepiej chroni przed myślami i próbami jest przyjaźń

Kazamuko, dobrze Ci wyszło 🙂 🙂 To prawda. Człowiek opuszczony przez innych cierpi ogromnie. Właśnie czytałam świetny artykuł w National Geogr. O ludziach, którzy dożywają stu lat (i więcej). Sami o sobie mówili, że więzi społeczne i pomoc innym dają im napęd do tak długiego życia. Ważna była także( OCZYWIŚCIE 😀 ) wegetariańska dieta!!! A więc przygotujcie się wszyscy wege na długie życie wśród przyjaciół i warzyw!!

PS a smutasy niech natychmiast zaglądną do Weselnika!!!!! 🙂

[url=http://www.forumveg.webd.pl] [img]http://www.forumveg.webd.pl/album_pic.htm?pic_id=321[/img] [/url]

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 08/02/2007 5:47 pm
Strona 3 / 5 Wstecz Następny
  
Praca