Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Kolczatka  

Strona 1 / 2 Następny
Koniara
stały bywalec

Co sądzicie o kolczatkach dla psów? A jak macie psa to czy uzywacie?

Czy wykonując wyrok na mordercy nie popadamy w błąd, jak dziecko, co bije krzesło, o które się uderzyło?

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 28/12/2006 7:45 pm

ja mam całe stadko psów ale żaden nie ma kolczatki i nie bedzie miec bo po co ?? 😮 moje tam nie potrzebuja i maja taki ezwykła kolorowe 😛 nawet ładniej wyglądają:D

<a href=http://www.centaurus.org.pl/<img src=

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 28/12/2006 9:11 pm
siwcia
stały bywalec

Mój piesio ma normalną obróżkę z materiału, nie ma potrzeby aby nosił kolczatkę, a poza tym nie jestem przekonana co do ich używania:P

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 29/12/2006 10:57 am
Krusto
bywalec

Ja mam wilczura długowłosego i jemu kolczatka nie przeszkadza.. Ma dużo skóry i nawet nie czuje.. Ale nie wszystkim psom powinno zakładać się kolczatki.. Myślę, że dla ras agresywnych powinno zakładać się coś takiego, ponieważ pies jak poczuje ucisk uspokaja się..(przynajmniej tak mi się wydaje 😛 )

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 29/12/2006 11:56 am
Wege-Aneta
forumowy expert

Moj pies ma kolaczatke dlatego, ze ludzie sie go boja, ale tylko z pierwszego wrazenia i jak zaszczeknie. Jest duzy. Ale jak zacznie sie lasic to juz zludzenie agresywnego psa znika i jest ok.. ale sarsze panie i tak sie go boja i jak laaze z nim p miescie to musi miec kolczatke...

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 29/12/2006 12:48 pm
kazamuko
stały bywalec

jemu kolczatka nie przeszkadza.. Ma dużo skóry i nawet nie czuje.. Ale nie wszystkim psom powinno zakładać się kolczatki.. Myślę, że dla ras agresywnych powinno zakładać się coś takiego, ponieważ pies jak poczuje ucisk uspokaja się..(przynajmniej tak mi się wydaje

Szkolę psy od prawie 10 lat i dumna jestem, że nigdy jej nie użyłam...ani w pracy ani prywatnie. Kolczatka jest dla mnie wielkim nie porozumieniem. Nigdy mi nie pasowała, ale nie wiedziałam dlaczego, bo samo to, że to bezmyślna przemoc wydawało się mi być za małym powodem. Potem przeczytałam w jednej z książek zresztą polskich autorek, że ponieważ jest na szyi to pies odbiera to jako atak, a psy nie atakują się tak często, bez ostrzeżenia i w takich sytuacjach. Kolczatka zaburza porozumienie z psem i nie jest skuteczna. nie powinno jej się stosować nigdy, u żadnego psa. Człowiek chodzący z psem na kolczatce w wielu kręgach jest postrzegany bardzo negatywnie, na wystawie widziałam raz i co parę kroków ludzie czepiali się właściciela, czemu pies na kolczatce. Psy są mądre. Psy są socjalne, dążą do porozumienia z nami. Psy komunikują się z nami, swoją mową ciała i są najczęściej przez nas niezrozumiałe. Zamiast pochylić się nad nim, zastanowić czemu mamy problem, zamiast sięgnąć po dobrą książkę, wejść na dobre forum poświęcone szkoleniu łagdonymi metodami, sięgamy po kolczatkę. Jedna z zagranicznych instruktorek szkolenia obiedence w wywiadzie do Mojego Psa na pytanie co zaskoczyło ją w podejściu Polaków do psów odparła, że to ...że jednocześnie całują swoje psy i zakładają im kolczatki...
Z tego co wiem na zachodzie kolczatka jest wycofywana, wręcz zakazywana przez regulacje prawne, taka jest tendencja. A idea która towarzyszyła jej powstaniu, była taka, że miała być stosowana do skarcenia za złe zachowanie trudnego psa, w czasie lekcji. Nigdy nie była pomyślana jako coś co ma zastąpić obrożę :exclam:
podaję linki www.kynos1.ovh.org
www.dogs.gd.pl/kazamuko
szukajcie też przez wyszukiwarki stron dotyczących klikera

http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 29/12/2006 1:42 pm
Reiha
stały bywalec

moj pies nosi kolczatkę, właściwie trochę z mojej winy. Kiedy wzięłam go ze schroniska był strasznie dziki i rzucał się na inne psy. Nigdy chyba wcześniej nie choził na smyczy. W związku z tym, że pies jest duży nie zawsze mogłam sobie z nim poradzić - stąd kolczatka. "Ukadałam go" prawie rok i teraz myslę o szelkach. Czytałam, że obroże i kolczatki mogą przyczyniać się do osłabienia wzroku psa. Btw, uwierzycie, że wysłałam maile do kilku łódzkich hmm szkół układających psy i żadna nawet się ze mną nie skontaktowała - tzn. nawet nie odpisali na maile? Piszę o tym, by uprzedzić komentarze, że zamiast kolczatki czy układania psa samej, mogłam go oddać w ręce profesjonalistw.

[edytowane 29/12/2006 od Reiha]

Don't let me detain you.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 29/12/2006 3:20 pm
Koniara
stały bywalec

Mój nosi, ale zadko. Tylko jak jade z nim autobusem bo strasznie chce wyjść. Ale tak no to chodzi w normalnej obroży.

Czy wykonując wyrok na mordercy nie popadamy w błąd, jak dziecko, co bije krzesło, o które się uderzyło?

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 29/12/2006 7:42 pm
Weronika
bywalec

mój pies nosił kolczatkę, był rotweillerem, teraz juz bym nie założyła jej psu. Poszłam na skróty, zeby nauczyć go chodzenia na smyczy, zła metoda, a do chodzenia przy nodze i tak się nigdy nie przyzwyczaił;) teraz kolczatka spoczęła gdzieś na strychu i nie zakładamy jej innym psom bo jej pierwszy "nosiciel" miał gronkowca:( straszne choróbsko, wszystko wyrzucilismy, żeby nie przeniosło sie na inne zwierzaki.

z dokładnością atomowej sekundy globalnej, wyruszyliśmy ratować świat, podejmując się niewykonalnej sprawy

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 29/12/2006 10:36 pm
Koniara
stały bywalec

Gronkowiec, pskudztwo. Mój pies tez to miał w wakacje. cały taki osowiały chodził, nie miał sierści przy nosie, w ogóle nic nie jadł nie pił i nie chciał chodzic na pole. Ale wyszedł.
a złapał go z pobliskiego zalewu jak się tam kąpał. Pozdrawiam

Czy wykonując wyrok na mordercy nie popadamy w błąd, jak dziecko, co bije krzesło, o które się uderzyło?

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 29/12/2006 11:06 pm
Weronika
bywalec

Gronkowiec, pskudztwo. Mój pies tez to miał w wakacje. cały taki osowiały chodził, nie miał sierści przy nosie, w ogóle nic nie jadł nie pił i nie chciał chodzic na pole. Ale wyszedł.
a złapał go z pobliskiego zalewu jak się tam kąpał. Pozdrawiam

to miał dużo szczęścia. Naszego leczyliśmy wiele lat bez skutku:( Na całym ciele pojawiały się wrzody, wypadała sierść, ropiały uszy, ciągle się drapał i przeraźliwie piszczał...to była męczarnia, po latach musieliśmy go uspić, żal było spojrzeć na niego. Ech, mój pierwszy pies o którym marzyłam, na którego zbierałam, jeszcze teraz łza się w oku kręci kochany był:(

z dokładnością atomowej sekundy globalnej, wyruszyliśmy ratować świat, podejmując się niewykonalnej sprawy

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 29/12/2006 11:24 pm
Zarathos
bywalec

Moja wilczyca przez całe życie nosiła kolczatkę, nie wyglądała na taką, której ona przeszkadza. Raczej odwrotnie - nie cierpiała normalnej obroży. Szelek nie próbowałem, ale podejżewam, że rezultat byłby taki sam (nędzny dla szelek).

"Jastrambij. Que babatum intus cruce, ornatum in campo celestino,et in galea accipitrem defert." - Jan Długosz, kronikarz i sekretarz biskupa krakowskiego Zbigniewa Oleśnickiego

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 30/12/2006 8:58 pm
EvilOne
stały bywalec

Mój Misiek ma wszystko gdzieś i nawet obroży sobie nie da założyć:) buntownik jak jego pani;)

a co do kolczatek-nie próbowałam i nie mam zamiaru.

hide and seek

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 30/12/2006 10:01 pm
euridice
stały bywalec

moj pies to owczarek i podobnie jak pies Krusto i Zarathosa nosi kolczatke, ale nie została jej ona załozona w celu pskromienia jakiejkolwiek 'agresji', bo takowej Milva nie przejawia.

kolczatkę nosi i to z powodzeniem, z powodu pewnego nawyku, wynikajacego z jej szalonej natury - na poczatku spaceru bardzo ciagnie - jest podekscytowana, szaleje i nijak nie idzie jej uspokoic, ani oduczyc mysle, ze moze kiedys jej to przejdzie i zmadrzeje, ale zbytniej nadziei nie przejawiam - Milva ma juz 2 lata (chciaz niby pies mentalnie dojrzewa tak do trzech, wiec kto wie...). problem z normalnymi obrozami (najpierw skorzana, blah, potem nylonowa) polegał na tym, ze Milva wlasciwie nie czuła zadnego oporu tylko ciagneła ile sił (a zanim dojdziemy tam gdzie moge ja pusic - w lesie albo na polu, minie jakies dobre 10-15 minut) i sama sobie robiła krzywde - zaczynała sie podduszac, krztusic, nie mogła szczekac normalnie po takim 'wieszaniu' sie na tej obrozy - zapewne troche naciagala (? w kazdym razie cos z nimi robiła) sobie struny głosowe, po chwili to przechodziło, ale i tak mi sie nie podobało... a kiedy wracałysmy ze spaceru wszystko było juz normalnie - ładnie sobie szła przy nodze, spokojnie, wybiegana, zmeczona i nie było juz tego problemu z obrozą, ale to tylko w droge powrotną, wiec niczego to tak naprawdę nie zmienialo.

postanowiłam sprobowac z kolczatka, chociaz sama mialam bardzo mieszane uczucia co do niej - z obawa patrzyłam na te dlugie 'kolce' i bylo mi zal Milvy - ja sama mialam zadawac bol mojemu psu? :/
ale, tak jak napisał Krusto, owczarki maja bardzo grubą skore na szyi, pelno tego futra, podgardle niemal jak u lwa 🙂
no i okazalo sie, ze kiedy tylko Milva poczuła ucisk kolczatki skonczyło sie opetancze ciagniecie, nawet na poczatku spaceru, teraz minie juz chyba rok jak w niej chodzi i nie jest to dla niej (ani dla mnie, ani dla innych psow, ani dla innych wlascicieli) problemem - Milva normalnie w niej biega, skacze, plywa (w koncu mieszka sie nad tym morzem, hm? 😎 ), bawi sie... oczywiscie w domu w niej nie chodzi - nie ma takiej potrzeby, a wrecz byloby to niewskazane - mysle, ze do spania to zelastwo sie nie nadaje :p

Tak jak Krusto uwazam, ze kolczatka nie jest dla wszystkich psow - te z ktrotką sierscią, moim zdaniem, nie powinny miec jej zakładanej (owszem, sa niby takie kolczatki z krotszymi kolcami, ale jak jednak patrze na nagą szyję takiego boksera, gdzie on bedzie bezposrednio obcował z ta kolczatką, a taka Milvę, gdzie przez gąszcz jej futra te kolce nawet nie dotykaja jej skory... oj nie, zdecydowanie nie...). no i kolczatka nie moze byc traktowana jako srodek na jakies głebsze problemy - np. agresję, tutaj moze bardziej zaszkodzic niz pomoc, to jasne.

czyli generalnie - kolczatka? tak, ale dla psow z grubą sierscią i jesli tego potrzebują, np. tak jak Milva, nie jako remedium na nieposłuszenstwo, agresję, błedy właściciela czy złe wychowanie.

pozdrawiam c:

animals are my friends and i don't eat my friends || GO VEGAN!

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 30/12/2006 10:46 pm
kazamuko
stały bywalec

kolczatka? tak, ale dla psow z grubą sierscią i jesli tego potrzebują, np. tak jak Milva,

to właścieciel decyduje co potrzebuje jego pies, jeśli uzna że jego pies potrzebuje kolczatki to będzie ją nosić...

nie jako remedium na nieposłuszenstwo, agresję, błedy właściciela czy złe wychowanie

a na co ? tak dla przyjemności swojej czy psiej ? A wiecie, że jak puszczacie psa luzem w kolczatce, zresztą na dławiku też, to jest to dla niego potencjalnie niebezpieczne, że jak zaczepi się o coś może zacząć panikować i udusić się...byłam raz u weta i wyciągali chyba na żywca kolczatkę psu z szyi..weszłam tuż po nieszczęśniku i spytałam jej czemu ludzie to robią własnym psom ? Nie znała odpowiedzi, ma 10 psów, różnych ras, nie stosuje kolczatek.
co do ciągnięcia na smyczy, to jest to jedno z zachowań samonagradzających. Pies ciągnie bo idzie tam gdzie ciągnie, takie zachowania nigdy same nie mijają, wiecej one utrwalają się wraz z wiekiem. parę lat wychodziłam z moją sunią pod blok na ringówce, to taki rodzaj sznurka na którym wyprowadza się psa na wystawie do oceny. moja była cieńka, a ja trzymałam kończącą ją pętlę zaczepioną na jednym palcu, bawiłam się tak nią. smycz jest iluzją kontroli nad psem, prawdziwa kontrola to dobre wychowanie od małego, nauczenie go tego co jest potrzebne do życia tam gdzie mieszkamy.
Na mnie osobiście kolczatka robi bardzo złe wrażenie, jak widzę ludzi którzy tak prowadzą psy to, aż mnie coś skręca. Czasem to aż się opanować nie mogę i mówię do młodej np. popatrz taki ładny piesek a na kolczatce, nie potrafią się dogadać. Raz mi przyszli do przedszkola z berneńczykiem na kolczatce, jak to zobaczyłam to podziałało na mnie jak czerwona płachta na byka i krzyknęłam co to kolczatka, to nie jest obóz karny tylko psie przedszkole, proszę zalożyć obrożę...
Pozdrawiam mając nadzieję, że łagodne metody będą wypierały te stare wspomagające się różnym żelastwem.

http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 31/12/2006 1:55 pm
Strona 1 / 2 Następny
  
Praca