A ja się przeziębiłam 🙁 Od trzech lat co i raz mi się to zdarza. A przecież dbam o dietę. Jestem wege od ponad 9 lat. Wcześniej przez kilka lat nie chorowałam. Zaczęło się po studiach, jak poszłam do pracy 🙁 Taka ładna pogoda, długi weekend, a ja muszę w łóżku leżeć 🙁
Ja dopiero co wyszłam z przeziębienia ze spóźnionym zapłonem, które dopadło mnie na początku tygodnia. Woodstockowe harce w lodowatej wodzie doprawione przemoczeniem w deszczu po powrocie do domu - i z nosa kapie 😛 Na szczęście nie na tyle, bym musiała leżeć w łóżku.
Ładna pogoda? Gdzie?? Jeśli miałabym na coś narzekać, to właśnie na pogodę - co godzinę pada, chmurzy się, nie ma jak wyjść z domu. Do kitu.
http://www.explosm.net/comics/random/
Ale ten peron 5 w Katowicach już jest, tylko idzie się do niego całkiem inaczej niż do pozostałych 😉 Nota bene byłam w Katowicach w sobotę i parę razy zabłądziłam przez tę budowę dworca.
Peron 5 jest faktycznie w dziwnym miejscu, przejezdnym współczuje. A tak w ogóle Lily to następnym razem zapraszam na kawę albo spacer do Rosarium 😉
Zdrowiejcie dziewczyny!
Nie mam na co narzekać...idę do Weselnika 🙂
Początkowo nie chciałem uzewnętrzniać swoich żalów, ale jednak się podzielę. Na trasie swojego przejazdu do pracy i z powrotem widziałem dużo potrąconych przez samochody zwierząt. Wszystkim się "dostało" - ptakom i ssakom. Zawsze jak widzę zwłoki zwierzaka to we mnie buzuje, ale wracając w piątek po 22 zobaczyłem rozjechanego jeżyka :(. Smutno mi było i zarazem byłem wkur.... na blachosmrody i ich kierowców. 😡
dopadla mnie depresja... ;/
w duzym skrocie byla dwojka bardzo dobrych przyjaciol, jednak przynajmniej jedno poczulo cos wiecej do drugiej osoby, w momencie gdy ona byla w zwiazku.
Zdecydowalem sie zakonczyc nasza znajomosc bo kazda dodatkowa chwila spedzona z nia przyprawilaby mnie o jeszcze wiekszy bol w przyszlosci, dlatego wolalem lepiej teraz troche pocierpiec.
Ech... a teraz zostalem calkiem sam 🙁 teraz zostalem calkiem sam 🙁
Ech... a teraz zostalem calkiem sam 🙁 teraz zostalem calkiem sam 🙁
Na szczęście życie nie znosi uczuciowej próżni i ten stan na pewno nie będzie trwał wiecznie. Też kiedyś byłam ciężko zakochana w kimś, kto akurat nie mną był zainteresowany. Odchorowałam to, a teraz nie żałuję, że tak się stało; nadal się kumplujemy, a ja nie wyobrażam sobie, żebym mogła być z kimś innym niż ta małpa, mój mąż 😉 , za którego dalabym się żywcem pokroić. Może to jeszcze nie jest Twój czas, a Ta Jedyna gdzieś tam jest, tylko jeszcze oboje o tym nie wiecie. Życzę powodzenia, jak już się rany zagoją.
Maq, chyba powinieneś porozmawiać z tą dziewczyną i wyłożyć kawę na ławę, nawet jeśli miałoby boleć. Przynajmniej będziesz coś wiedział, zamiast dryfować w oceanie spekulacji ("jestem przekonany" nie znaczy "wiem", a bycie z kimś, kogo się nie kocha, moim zdaniem nie jest moralne).
Nie chciałam być brutalna ani Cię urazić, ale musisz się konkretnie dowiedzieć, na czym tak naprawdę stoisz.
Pozdrawiam
U niej zmienia się to jak w kalejdoskopie, raz wyznaje mi że mnie kocha (jednocześnie snując różne fantazje z nami), po kilku godzinach jednak nic do mnie nie czuje, bo kocha obecnego i go nie zostawi. I tak co kilka dni zmiana zdania, ech... a z jej opowiadań odbieram że nie jest z tamtym szczęśliwa w związku, zresztą poznaliśmy się miesiąc temu w momencie gdy nie byli ze sobą od 2 miesięcy, jednak po kilku dniach naszej znajomości wróciła do niego ("bo nie chcę być sama").
Raczej nie mam co się oszukiwać i wrócić do szarej rzeczywistości bez niej bo to nie ma sensu. Mam wrażenie że zabawia się moimi uczuciami :(, a tak dobrze się nam zawsze wspólnie spędza czas i rozmawia.
[edytowane 29/8/2011 od Maq]
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja