Dziś nie jest mój najlepszy dzień (humor poprawia tylko padający śnieg).
Wchodzę po zajęciach do mieszkania i widzę współlokatorki w kuchni - jedna z nich radośnie smażży na MOJEJ patelni (powtarzałam 100 razy, która to i, żeby na niej mięsa nie robić) i mówię, że hola hola, co to ma znaczyć, ja się jasno wyrażałam. Oczywiście ona 'była przekonana, że to nie moja patelnia i i tak już kończy' a druga, żebym nie przesadzała, że talerze mamy wspólne to patelni nie można użyć? Gotuje się we mnie bo to przecież MOJE rzeczy, jakim prawem sobie nimi rozporządzają?
Drugą sprawą było znalezienie kubka ze złamanym uchem (mój ulubiony, ma z 10 lat pewnie, może i więcej) i nikt się nie przyznał, że coś się stało. Pochowałam swoje rzeczy i szykuję się do rozmowy jak wrócą...
ja te z szukam pracy odkąd skończyłam średnią i dooopa 🙁
ale dziś nie po tym.
otóż zmarzłam jak cholera czekając na busa godzinę!!!!
żaden bus nie zabierał choćby o jednego pasażera więcej, bo kilka metrów dalej od przystanku stała szanowna Insp. Transp. Drog.....
że też akurat na takim mrozie zachciało się im nagle kontrole robić.
klęłam jak szewc pod nosem!!!
Ja ogólnie nie lubię busów. Są chyba jeszcze gorsze niż MZK. Jeżdżę tylko autem, albo rowerem. Jak jest mróz to wolę autem, ale niedługo możliwe że będzie trzeba tego grata odstawić do naprawy, więc przymusowo rower. Oby mrozu wielkiego wtedy nie było, bo ja zmarzlak. Kiedyś mi mróz nie przeszkadzał, ale od kiedy zrobił się ze mnie szkielet, to masakra. Aż złości mnie to. Próbowałem przytyć i nic. Chyba muszę wyjechać do Indii. 😀
a co w tych Indiach 🙂 ??
przytyjesz? 🙂
Tam jes ciepło, to nie będę musiał.
Niestety nie wszędzie da się jeździć rowerem ;<
Tzn. ograniczeniem jest tylko dystans. Bo poza tym, to można wszędzie. :red:
cienkun , wystarczy, że odstawisz rower i będziesz prowadził typowo "osiadły" tryb życia. przytyjesz natychmiastowo
Jeszcze bardziej osiadły tryb życia jak teraz, to smierć od zaniku mięsni w ciągu miesiąca 😉
A w domu mi nie jest zimno, więc i przytycie wtedy nie będzie potrzebne 😀
Tzn. ograniczeniem jest tylko dystans. Bo poza tym, to można wszędzie.
Taaa ;]
Ja mam do pokonania 40 km, niby niewiele, ale droga nie ma pobocza, zaraz obok jest rów i drzewa, a do tego całej podróży towarzyszą ciężarówki, jakby było mało to dodatkową atrakcją jest trasa w kształcie serpentyny - oczywiście nieoświetlona ;p Nie ma opcji żeby jechać tamtędy rowerem i się nie obsrać ze strachu.
Znalazłem w sklepie sportowym ładną kurtkę, a rzadko uważam że cos wygląda gustownie - myślę sobie, "pewnie jest droga, pewnie ze 300zł." - Nie, nie kosztowała 300 zł. Kosztowała 1200zł.! O żesz w mordę! Musiałbym zarabiać 10000zł./m-c netto żeby wydać tyle kasy na kurtkę. 😮
[edytowane 10/12/2012 przez cienkun]
też byłam na zakupach
znalazłam w sklepie ładną czerwoną sukienkę- dokładnie taką jaką potrzebuję i jaka mi się podoba i cholera za duża jest!!!!!!!!!!!nie ma mniejszych i coś mnie trafia!!! :(( 😡 😡
kurczę cena fajna..normalnie super okazja i dooopa 😡
a poza tym to beznadziejny dzień dzisiaj. Wszystko i wszyscy mnie wkurzają.
a mówią że dziś szczęśliwa data...
[b] Nusiaczek[/b] , zawsze mam ten sam problem.
Wszystko jest za duże.
Ja z kolei też mam dziś niezbyt dobry dzień.
Moja przygoda dobiega końca i jest mi na prawdę szkoda opuszczać ludzi, których tu poznałam... Żegnając się dzisiaj z kilkoma, myślałam, że się poryczę. Dosłownie!
Ech, ale to tylko 800 km, wrócę jeszcze...
"Zostawcie świat trochę lepszym, niż go zastaliście"
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja