nie no nie możesz sobie pójść 😮 bez Ciebie to już nie będzie to samo forum!
Naszym celem musi być wyzwolenie się... poprzez rozszerzenie kręgu współczucia na wszystkie żywe istoty i na cały cudowny świat natury. Albert Einstein
http://delicious.blog.pl/ - zapraszam na mojego bloga kulinarnego 😀 wiem że trochę mało ale założy
Już nie mogę, już nie mogę, już nie mogę!!! ;( Jaka moja matka jest po**, kurrrr...de!! patrzy na wszystko przez ten swój cholerny katastroficzny, czarno-przeszłościowy pryzmat, miesza się do mojego życia, do mojego związku, zatruwa mi życie!! Tam, gdzie On zwraca się do mnie ciepło, ona słyszy pobłażliwość o.O (trzymajcie mnie!), najeżdża na mnie że nigdzie nie wyjadę na ferie , "oczywiście" też przez Niego bo on nie ma pieniędzy na wyjazd teraz, wkłada mi w usta słowa, których nie powiedziałam, jest koszmarna!!! I nie piszcie mi o żadnych rozmówkach, dawno już zaniechałam ROZMÓW, to się mija z celem przy tak ciemnej osobie z klapkami na oczach, która nikogo nie słucha, chce jedynie przecisnąć swoje "racje"... Królestwo za pieniądze na wyprowadzkę!!! :((
Tacy już są rodzice - nie potrafią się z tym pogodzić, kiedy okazuje się, że ich dzieci są inne od nich samych
he na szczęście nie każdy rodzic jest taki. Chociaż ja swoją wolność osobistą musiałem sobie wyrąbać maczetą to potem poznałem kilka fajnych rodzin gdzie relacje rodzic -dziecko były jak najbardziej zdrowe. Czym szybciej matka lub ojciec zrozumieją , że dziecko to nie ich własność tym lepiej...
dlatego Loviisa-chan ja też rozumiem i też trzymam kciuki 😉
stay classy...
doskonale Cię rozumiem Loviiso. U mnie w domu jest tak samo-jest dobrze, jeśli w żaden sposób nie narażam się swoimi decyzjami, poglądami. A jak chcę cokolwiek zrobić inaczej niż oni sobie wymyślili to jest III wojna światowa. Na pewno pamiętasz co było przed naszym ślubem 😡
Nie możesz się dać nerwom, bo jeśli mocno je nadwyrężysz to będzie Ci potem ciężko wrócić do równowagi psychicznej i każde najmniejsze niepowodzenie będzie Cię dobijać- niestety piszę do z doświadczenia. Dbaj o swoje dobre samopoczucie psychiczne. Rozmów nie będę polecać- sama wiem, że można być spokojnym,kulturalnym, mieć rzeczowe argumenty a rodzice i tak Cię nie zrozumieją i jeszcze usłyszysz " doprowadzasz mnie do grobowej deski".
Ślę ciepłe uściski 😉
Hej ale przecież od razu zmieniłam go na starego o.O bo zobaczyłam, że tu się nie da piętrowych podpisów dawać
Kiedy pisałem poprzedniego posta, wyświetlał mi się jeszcze ten podpis z króliczkiem. Dobry był, możesz go jakoś przearanżować 😉
A najgorsze jest to, że my też takie kiedyś będziemy 😛
A Wasze dzieci będą na Was psioczyć na forach internetowych za Waszymi plecami :rotfl:
Dr hab. od "wyrąbywania maczetą" się kłania. Miałam (i cały czas tak mam) z mamą, mimo, że 35-letnie ze mnie dziewczę- wiek tu nie ma żadnego znaczenia. Tata był inny, zawsze rozumiał, że dorosły człowiek ma prawo do autonomii i samostanowienia.. Loviiku, mają rację ci, którzy radzą, żeby nie bawić się w rozmowy. Próbowałam milion razy i to nie przynosi efektu. W moim przypadku njlepiej sprawdziła się, niestety, metoda odsuwania mamy od moich spraw, informowania tylko o rzeczach niezbędnych i twarde "nie", kiedy podjęłam jakąś decyzję niezgodną z jej oczekiwaniami. W końcu zrozumiała, że pewnych granic nie wolno jej przekroczyć. Zdaję sobie sprawę, że musiało ją to zaboleć- dorosła córka odsuwa ją od swojego życia i swoich spraw. Nie ukrywam, że mnie też to boli, ale w pewnych sytuacjach po prostu nie da się inaczej. W końcu, kto jest dla Ciebie najważniejszą osobą na świecie? Ty sama! I tego się trzymaj. Całuski
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja