Oglądając zabawki dla zwierząt przypadkiem można się natknąć na różnego rodzaju gryzaki dla psów.. to jest obrzydliwe, żeby dawać psu uszy wieprzowe, łapki indycze czy co gorsza..no własnie.. penisy wołowe http://www.allegro.pl/item214703609_penis_wolowy_ciety_na_dl_20_cm_gryzak_dla_psa.html :casstet: :casstet: :casstet: :casstet:
Czego to ludzie nie wymyślą: "Jest to jeden z niewielu gryzaków, które zawierają tak duże ilości protein ok 90%. Często kupowany dla bardzo aktywnych i spalających dużo energii czworonogów. Przysmak polecany przez wystawców i hodowców. Są świetną nagrodą podczas szkoleń i treningów. " 😡 ja bym tego do ręki nie wzięła...

O fuj.

łapet i uszu ja tam nie daje psu ( w ogóle mój pies nie je przysmaków) ale mój ojciec swojego psa 'rozpieszcza' takimi rzeczami :/ na okrągło pies lata z jakimś paskudztwem w gębie.
ale ten penis.. o blee... ;/

wcale nie obrzydliwe. psy to miesozercy. i nic w tym dziwnego.Mowicie, ze pies nie rozni sie od swinki i jak to okropnie miec psa i jesc mieso. A czym w takim razie rozni sie ucho swini od jej np. karczku czy boczku, ktory piesek dostaje na obiad?

Takie "produkty uboczne", to najczęściej przysmaki. W tym nic dziwnego nie ma, patrząc z perspektywy, jakby to powiedzieć, neutralnej. Fakt, ze zwierzęcia.... Ale akurat temu się 'staram(y) zaradzić'. Ech

W ramach ciekawostki- penis wołowy jest często przez psiarzy nazywany "śmierdziuchem", chyba nie muszę mówić dlaczego 😛

[b]Fatty[/b] rozbawiłaś mnie 😀 😀 😀

[b] Bleks[/b] dla Ciebie może to nic takiego jak pies lata po pokoju z penisem wołowym, ale dla mnie ten widok byłby nie do zniesienia 😀 zresztą to samo myślę o uszach i łapkach. Jestem wzrokowcem i dla mnie efekt wizualny (zapominając chwilowo o etyce) ma znaczenie :red:
Zresztą czy zjadłabyś tę samczą część świnki? Przecież to w niczym nie różni sie od jej karczku czy boczku 🙄

W Lublinie w "King Zoo" w Tesco widziałam też w roli gryzaków dla psów żołądki, tchawice i noski cielęce. Niezła lekcja anatomii przy okazji;)

😮 a fujjjjjjj!!!!! dobrze ze niemam psa hehehhehe z królczkami niema takich problemów choć kiedyś kumpeli króliczka zabrała szynke z kanapki i broniła jej i ją zjadła 😀 co za świat nienadąrzam za tymi zwierzami 😛 hehehehhehe