Na wielu forach (jak nie na większości) jest temat ogólny, taki jak właśnie założyłam. To po prostu długa i bardziej luźna rozmowa o tym, co ślina na język przyniesie, oczywiście kultura to wszędzie obowiązuje. Coś podobnego do czata (ale tylko podobnego). Przeszukałam dwie kategorie i nie znalazłam tutaj nic takiego, więc może zacznijmy. Kto rzuci jakiś temat?
edit
Albo ja ;P Matko, jak mnie nogi bolą ;P 😀
[edytowane 15/8/2007 od vegetena]
Ja właśnie po obiadku, i jestem już przejedzona (rzadko się to zdarza 😛 )
Jak się zmobilizować do pracy umysłowej?
Już od południa siedzę i próbuję się wziąść za pisanie i nie umiem. Krążę po necie, słucham muzyki, albo oglądam filmy.
MA ktoś sposób na lenistwo :question:
Ja jadłam ziemniaczki, kotleciki panierowane w sezamie, fasolkę szparagową i kukurydzę gotowaną ^^
[edytowane 15/8/2007 przez Nantosvelta]
The Earth is our Mother, we must take care of her. The Earth is our Mother, she will take care of us.
Kupuje takie kotlety w opakowaniu (teraz mam pikantne), wrzucam do wrzącej wody i troche się gotuje, a cieciorkę też kupuję (firma primavika), dolewam ze słoik wody, która przy okazji wypłykuje resztki i goruję, az osiągnie temperaturę, na którą mam ochotę. I potem polewam na kotlety. Mmmm, dawno nie było dostawy i nareszcie ja kupiłam
Och, to będę musiała spasować 🙁 Te kupowane zawierają jajko, a ja weganka jestem 😀
Trudno, pokombinuje coś 😛 Na razie zrobiłam zupkę z cieciorką. U mnie wyglądało to tak, że dałam dużo warzyw, łącznie z soją i fasolką czerwoną, i ugotowałam. Czyli zupa "bomba", które zawierała jescze więcej składników niż dotychczas 😛 Uwielbiam warzywa w zupie, szczególnie ziemniaki ^^
The Earth is our Mother, we must take care of her. The Earth is our Mother, she will take care of us.
Rety, jak dobrze, ze moje dolegliwości przewodu pokarmowego to tylko sredniej intensywności nietolerancja glutenu (własnie, da sie z tym walczyc? Jak raz zjem owsianke, to potem mdli mnie przez kilka dni, pszenica podobnie...ale np upieczony chlebek zytni juz nie 😮 ).
so...mogę jeśc prawie wszystko i czasami jestem talk zadowolona z mojej diety, ze zakrawa sie to o samouwielnienie. Jajka od kur ze wsi jem coraz rzadziej, polubiłam makaron razowy(polecam Lubelli, inne- jak dla mnie, kompletnie niejadalne), odrzuciłam cukier biały (no dobra, prawie, musze wykończyc drzemiki jabłkowe mamusi, ale nadadza sie do "słodzenia" kaszy manny, zamiast brązowego, potem się go kupi). Pięknie jest.
a ja na obiad jadłam ciemy ryz z fasola czerwona, kukurydza, pomidorami, papryka, koperkiem i pieczarkami (przyprawy: koncentrat pomidorowy z ziołami oraz sos sojiwy grzybowy). Pycha 😀 dobre tez z kasza gryczana, polecam !
koskaan
Z tym cukrem i jajkami, to prawie jak u mnie. Tak samo makaron, z tym że firma prawie każda mi odpowiada. O nietolerancji glutenu wiele nie powiem, bo nie spotkałam się z jakimiś metodami leczenia, oprócz odpowiednej diety.
Swoją drogą, to źle się pisze na klawiaturze ekranowej....
A może byśmy jutro o 20 się spotkali na czacie?
klawiatura ekranowa....ymm pierwsze słysze co to takiego?? klawiatura na monitorze czy coś?? 😛
A ja dziś miałam grila,wege ofcourse 🙂 kukurydza,ziemniaczki,bananki i do tego ciacho 🙂 i też się objadłam... ee ale czasem mozna... 🙂
Co do czatu to faajny pomysł,ale kurde o tej porze to zazwyczaj nie ma mnie w domu...
Ano, to take coś: Matko, jak mi się chce grilla.... Jutro może pójdę na działkę z rodziną, ale oni mięso będą piec.... Na czata to już dawno wchodzę, a bym sobie pogaduliła (i nie tylko ja zapewne), głównie z powodu małej ilości wegetarian wokół mnie. Jeśli to dojdzie do skutku, zostanę z Wami długo
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja