Czy w szanownym gronie wegetarian znajdują się jakieś osoby, których hobby są motocykle? Wiem, że na temat hobby były już posty ale chciałem konkretnie zapytać czy są wśród wegetarian i tacy miłośnicy innych zainteresowań 🙂

ja nie jestem miłosnikiem jakims, nawet igdy nie siedziałam na motorze..
a nie! siedziałam raz, mialam ok. 6 lat wtedy 😀
ale ogolnie podobają mi sie motory...

Młodzi panowie na motorach 😀 jakże soczysty widok ach 😛

ta...idzie wiosna, będą warzywa. soczyste.

ta...idzie wiosna, będą warzywa. soczyste.

juz są na rynku pelno warzyw sooczystych to nic ze większosc to sama chemia /sorry za offtop

Paulinko nie skumałaś, nie o 'takie' warzywa tu chodziło 😛

Chętnie pojeździłbym sobie na motocyklu. Nawet myślałem o robieniu kat. A, ale mi przeszło, bo wyprowadzam się i nie będe miał gdzie sprzetu trzymać - pod chmurką niestety się nie da. Pozatym do motocykla trzeba mieć odpowiedni ubiór a ten najcześciej jest skórzany :/.
Nie mam nic przeciwko normalnej jeździe, ale gości prujących na ścigaczach nie mogę rozgryźć. U mnie na osiedlu dwóch już przeszło na tamten świat :/.

[edytowane 28/4/2009 przez bułek]

Tak soooczysty tyle, ze przez kask nie widac twarzy

czasami to i lepiej...:)

dopiero zauważyłem temat, a stary jak..... moje motory:)
Mam hopla na punkcie staroci, w tym motorów, najstarszy jest z 1954 (ale o przedwojennej konstrukcji: )
[img] [/img]
nie polecam nikomu, kto traci szybko cierpliwość i nie lubi brudzić sobie rąk smarem:)
Za to polecam każdemu, kto ceni sobie powolną, dostojną jazdę, milutki mruk silnika (teraz już takich nie robią), względy estetyczne oraz kto lubi czuć wzrok przechodniów na sobie 😉
A do tego wcale nie trzeba mieć prawa jazdy, żeby zacząć 😉

Słabo znam się na motocyklach i w na początku myslałem że to Junak (znam tylko jeden), ale google poradziło - IŻ 49? :D. Żeby zacząć PJ nie jest potrzebne, ale żeby już pojeździć dalej to tak. Kiedyś miałem skuterek tzw. piździk, ale jeździłem tylko po osiedlu, gdzie jest spokojnie i nie ma dużego ruchu.

Wolałbym jeździć mając papier, żeby miśki się nie czepiały,
bo jeżdżenie bez PJ to droga zabawa - mandat 500 zł;), ale chyba tylko ja się tu boje:P

[edytowane 21/5/2009 przez bułek]

mam między innymi również pierwszego simsona z 50-tych lat.
[img] [/img]
Sprzęt, na który nie trzeba prawka, z racji swojego wieku ma "wieczny przegląd" a śmiga 40km/h:) Do tego jeździ prawie na powietrze (znikome zużycie paliwa) i ma pedały, więc zawsze można używać go jak roweru 🙂 Boski jest, a do tego prosty w obsłudze i naprawie (choć mi się zupełnie nie psuje) Wprawdzie to nie to samo, co IŻ:), ale też megaprzyjemnie. Do tego moja dziewczyna sobie z nim świetnie radzi, więc możemy śmigać razem.

Ja mam ostatnio przyjemność jeździć jako pasażer yamahy tzr 50? Jakoś tak:D Uczyłam się trochę na niej jeździć z powodzeniem do gleby:P Kolano zbite i krwawe do tego się doprowadziłam haha

Do tego moja dziewczyna sobie z nim świetnie radzi, więc możemy śmigać razem.

Na tym simsonie to Twoja dziewczyna ? 😮

hahaha :rotfl: