Na koniec liceum miałem 3,95 (tak mi się wryło w pamięć, bo bardzo się starałem na 4.0 ale nie wyszło).
Na studiach tu już raczej gorzej, bo uczyć się nie chce 😉
Ja już dawno do szkoły nie chodzę, ale za moich czasów 6 to była rzadka ocena, więc raczej nikt średniej powyżej 5 nie miewał. Na koniec LO miałam chyba 4,6, ale to było wieki temu 😉
O ile sie nie myle, to za moich czasów chyba w ogole 6 nie bylo..:P
No i ja nigdy sobie sredniej nie liczylam ;D
Szkola to zawsze byl dla mnie czas przetrwania i nie widzialam w tamtym okresie żadnego sensu istnienia tej instytucji...;)
Wtedy nawet mi do glowy nie przyszlo, ze to co usilowali w nas wtedy wtloczyc, mogloby mi sie kiedys w zyciu przydac..;)
Niech mi ktos powie: do czego potrzebna mi jest teraz wiedza na temat tangensów lub cosinusów ?;]
Moze powinnam wspomniec, ze uwczesne szkolnictwo nie tolerowalo innego sposobu myslenia ani jakichkolwiek wlasnych przemyslen lub wnioskow.
Dobre byly tylko te z gory ustalone jako "jedyne wlasciwe" i poprawne politycznie..;)
Nauka opierala sie głownie na wykuwaniu na pamiec wszelakiej masci regulek, twierdzen i wierszykow.
Mysli biegną zbyt szybko, zeby je zatrzymywac..;]
Moze powinnam wspomniec, ze uwczesne szkolnictwo nie tolerowalo innego sposobu myslenia ani jakichkolwiek wlasnych przemyslen lub wnioskow.
Dobre byly tylko te z gory ustalone jako "jedyne wlasciwe" i poprawne politycznie..;)
Nauka opierala sie głownie na wykuwaniu na pamiec wszelakiej masci regulek, twierdzen
W takim razie moje LO pozostało w twoich czasach 😛 I też uważam, że większość rzeczy, których nas uczą, nie przyda nam sie w przyszłości. I dlatego uczenie nie sprawia mi już przyjemności. I czuje, że z dnia na dzień coraz bardziej mi się nie chce:) Niestety muszę się wziąć za siebie, bo mam średnią 3,7 po II klasie biol-chemu. I jakkolwiek większość osób zrzuciłoby to na moje lenistwo, ja zrzucę jednak na system szkolnego nauczania:)
Żadna prawda nie wydaje mi się bardziej oczywista niż ta, że zwierzęta potrafią myśleć i odczuwać tak jak ludzie
ja też jestem na biol-chemie 😛 u mnie wybór był dużo przed zostaniem wege 😉 ale jakby nie było chce iść na weterynarie, więc nie zamierzam zjadać moich pacjentów 😀
Moze powinnam wspomniec, ze uwczesne szkolnictwo nie tolerowalo innego sposobu myslenia ani jakichkolwiek wlasnych przemyslen lub wnioskow.
Dobre byly tylko te z gory ustalone jako "jedyne wlasciwe" i poprawne politycznie..
nic się od tamtej pory nie zmieniło 😛
[edytowane 6/7/2008 przez Andros]
ja też jestem na biol-chemie 😛 u mnie wybór był dużo przed zostaniem wege 😉 ale jakby nie było chce iść na weterynarie, więc nie zamierzam zjadać moich pacjentów 😀
Moze powinnam wspomniec, ze uwczesne szkolnictwo nie tolerowalo innego sposobu myslenia ani jakichkolwiek wlasnych przemyslen lub wnioskow.
Dobre byly tylko te z gory ustalone jako "jedyne wlasciwe" i poprawne politycznie..nic się od tamtej pory nie zmieniło 😛
[edytowane 6/7/2008 przez Andros]
Mysle, ze cos jednak musialo sie zmienic..:P
Chyba zaczeli juz uwzgledac na historii okres miedzywojenny?;]
Mysli biegną zbyt szybko, zeby je zatrzymywac..;]
Oceny to sprawa względna. W niektórych szkołach łatwo mieć dobre, w innych się nie da przeskoczyć pewnego progu.
Ja mam średnią ok. 4.3 - 4.5 . W podstawówce średniej nie liczyłam , a w gimnazjum miałam podobną , tyle, że wtedy nie robiłam praktycznie nic 😎
Ilekroć zwalczałem pokusę było to piękne, ale kiedy pokusie ulegałem, było po stokroć piękniejsze
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja