Ja też ryba 😎 - a akwarium mam - bo niestety musiałam adoptować rybki, które moja znajoma chciała spuścić w WC, bo nie miała czasu... Slimaki przywlokłam z roślinkami - standard - co jakiś czas odślimaczam akwa, ślimaczki wywożę do jeziora - wiem, że to rozwiązanie średnie - jak się zrobi chłodniej to pewnie umrą, ale jak do tej pory nic mądrzejszego nie wymyśliłam. Zimą zbieram ślimuny do oddzielnego akwa, gdzie czekają na ocieplenie:).
Jeszcze odnośnie uśmiercania rybek (np. bardzo chorych) - faktycznie zamrażanie odpada, ponoć dobre jest zanużenie w wodzie z alkoholem (powolne zwiększanie stężenia)
[edytowane 23/7/2007 przez marcyha]
marcyha*** Moze te rybki byly by bardziej szczesliwe gdybys je wpuscila do jakies wody, moze by zdechly a moze by cieszyly sie wolnoscia zyjac dalej. Moze by zostaly za pol godziny zjedzone przez inne ryby ale i tak to by bylo cenniejsze dla nich niz zycie 10lat w akwarium. Jak mozesz twierdzic ze lepsze jest dla nich akwarium niz wyladowanie w WC? Co daje ci taka pewnosc? Czy o twoim zyciu tez ktos decyduje i mowi ci co jest dla ciebie naj... To sa tylko moje rozwazanie (nie bulwersuj sie 🙂 nie chce cie oceniac ale czesto mamy zwyczaj mowic co dla kogo jest dobre.
Tylko zycie poswiecone innym warte jest przezycia....
sluchaj - to gupiki - rybki cieplolubne - wykitowalyby w 5 minut w jeziorze. Nie jestem akwarystka z wyboru - musialam zajac sie tymi rybami, bo grozila im smierc w WC - na pewno niefajna. Duzo czytalam o akwarystyce, mysle, ze zapewnilam im warunki na tyle dobre, ze nie mecza sie i czuja sie dobrze - nie choruja, sa zywotne. Robie wszystko, by zapewnic im dobre warunki. Maja duze akwaria (90 + 90 + 60 l - oddzielilam samice od samcow coby sie nie legly dalej) z pelnym osprzetem. Jak ktos zna sie na gupikach - wie, ze to wystarczajaco duzo. zdaje sobie sprawe, ze ryby akwariowe maja generalnie ciezki los i jestem za calkowitym zakazem handlu zwierzetami (chomiki, kroliki, rybki, psy itp.) Dla mnie to dobijajace, ze kupujac zwierzaka ludzie najczesciej nie wysilaja sie na tyle by poznac jego wymagania na tyle chociaz, by go nie meczyc, wrrrrrrr. A w dzisiejszych czasach to naprawde niewiele wysilku trzeba wlozyc w zdobycie takiej wiedzy.
Tak, twierdze, ze zycie w moich akwariach jest dla nich lepsze niz smierc w klopie.
Nie bulwersuje sie - rozumiem Cie, gdybym miala wybor - nie mialabym rybek. Mialam zamiar po prostu zapewnic tym "adoptowanym" dozycie swoich dni w mozliwie dobrych warunkach. Ale - gupioki jedne - mimo separacji - ciagle legna sie nowe - to jest dla mnie duzy problem - samice sa oddzielone od samcow, ale rodza nowe male, a male samce, zanim jest mozliwe odroznienie plci i odseparowanie - potrafia juz zapladniac, poza tym jedno zaplodnienie wystarcza na kilka ciaz 😮 . Na szczescie dzieki separacji "poziom gupikow" utrzymuje sie w jakiej takiej normie. Gupki zyja ok 2 lata.
(sorki za brak polskich literek)
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja