jak byłam jeszcze bardzo młoda, chodziłam do kościoła i zakochałam się w pewnym ministrancie. siadałam w pierwszym rzędzie i jak wgapiałam się w niego jak "ciele w malowane wrota", całą mszę byłam nieprzytomna z zachwytu. pewnej niedzieli chodził z tacą, tak się złożyło, że w pierwszej kolejności podszedł do mnie (nie ma się co dziwić-siedziałam w pierwszej ławce!) tak mnie tym zaskoczył, i oczywiście zachwycił swoją osobą, że bez namysłu sięgnęłam do kieszeni, aby dobyć banknota, chwyciłam, jak mi się zdawało pieniądza i wrzuciłam mu na tacę....papierek od hubby-bubby*, spojrzał na mnie, na papierek, jeszcze raz na mnie i poszedł dalej. jak zobaczyłam ten samotnie leżący w pustym koszyczku kolorowy papierek to mi sięsłabo zrobiło i chyba nie odważyłam się już więcej iść na mszę do której służył. a mogło być tak pięknie... 😀 😀 😀
*balonowa guma do żucia
(sądzę, że każdy wie) 😛
Najlepsze Rzeczy W Życiu Są Za Darmo 🙂
Mi to ciągle zdarza się jakiś obciach.Z ostatnich:
Pracuję markecie i stojąc na drabinie układałam towar na półkę.Nasz ubiór roboczy jest czerwony,więc kiedy mignęło coś czerwonego koło mnie krzyknęłam"ej podawaj te kartony,bo nie będę ciągle schodzić",no i podawał mi ale obcy facet,klient.
Mąż przyjechał po mnie wieczorem autem do pracy i zatrzymaliśmy się przy sklepie,ja weszłam a on czekał w samochodzie,a wychodząc ze sklepu byłam zamyślona i wsiadłam do innego samochodu,który stał obok.Dodam,że była to inna marka i inny kolor...
Kilka dni temu miałam do wykonania dwa telefony:do lekarza,żeby zapisać mamę na wizytę i do weterynarza w sprawie kota.No i dzwonię do tego lekarza i mówię"dzień dobry,chciałabym zapisać mamę do weterynarza"
Nie wiem czy z głupotą się urodziłam czy jest to nabyte z wiekiem 🙂
no akcja z wejściem do innego samochodu jest dużego kalibru 🙂
ja miałem "przygodę" z kobitką i środkiem transportu miejskiego (parę ładnych latek temu).
Wracałem wtedy późnym wieczorem do doma i zmęczony usiadłem na siedzeniu. Obok mnie klapnęła jakaś panna i wszystko było oka do czasu aż nie zachciało jej się spać. Biedaczka nie miała oparcia (ja siedziałem przy oknie) więc jej główka spoczęła na moim ramieniu i już nie chciała się podnieść. Z jednej strony obciach, z drugiej jak tu budzić pięknie śpiącą królewnę...takie kiedyś miałem dylematy 😎
stay classy...
U mnie obciachy są praktycznie codziennie, ale się nimi nie przejmuję, więc ich nei pamiętam 😀
Ale pamiętam, jak w podstawówce 😮 z przyjaciółką chodziłyśmy po mieście i spiewałyśmy: "I need to find a new vagina" (nie będę tłumaczyć, bo tu nieletni przebywają 😛 )
A takie numery jak Gosia z autem też miałam. Autem rzadko jeżdzem, ale jak mi juz przyjdzie jechac i kierowca czeka w aucie, to najczesciej mam zamiar sięgnąć za klamkę samochodu obok. Ostatnio tak miałam w zeszły wtorek 😛
I podobnie do przyklkadu wyżej lubię chować rzeczy do śmietnika i wyrzucać śmieci do lodówki 😉
Sagamore, wielu by dało sporo za taki "obciach" :rotfl:
[edytowane 26/9/2008 przez Nantosvelta]
The Earth is our Mother, we must take care of her. The Earth is our Mother, she will take care of us.
Tak jak się wczoraj jeszcze kladłam tomi się przypomiało 😮
Z przyjaciółmi robiliśmy wiele imprez nocnych, na które nieraz przychodziło spooro ludzi. I później spaliśmy na 3 osobowej wersalce po n osób 😮 Ale zanim wprowadziłam się do Tychów, to ta jedną spałam u Avraxisa, w łóżku z jego mamą 😮 A co najgorsze, nie dość że byłam po kolacji, to mój żołądek chciał sobei pogadać i próbował ją zagadywać 😮 To bylo żenujące 😉
The Earth is our Mother, we must take care of her. The Earth is our Mother, she will take care of us.
ale mi się przypomniało 😀
Jak byłam teraz na wakcjach w Anglii z Darkiem (przyjacielem) poszliśmy do Tesco na zakupy. Wzieliśmy co mieliśmy do koszyka, więc poszliśmy do kasy. Obsługiwała nas Azjatka. Jak tylko na nią spojrzałam, to mnei w chwili cośstrzeliło i jedyne, co mogłam zrobić, to szeroko się uśmiechnąć 😮 Po chwili ona się tak do mnei uśmiechnęła i niepewnie zapytała, czemu siętak na niąpatrzę. a ja jedyne co mogłam jej odpowiedzięc było: nic 😮
Ech, szkoda, że musiałam 3 dni później wyjechać 😉
The Earth is our Mother, we must take care of her. The Earth is our Mother, she will take care of us.
Pamięć krótka, ale dobra 😛
I widać, że jednak ja tutaj ostatnio tylko piszę 😮 Ciekawe czy ktoś to wogóle czyta 😛
Jak byłam na wakacjach w Anglii, poszliśmy z przyjaciółmi do muzeum. A tam, przed wejściem sprawdzali czy nie ma się przy sobie jakiś np. ostrych narzędzi. I nawet były pokazane obrazki. Jednym z nich było takie narzędzie, którego nazwę zawsze zapominam 😉 takie wielofunkcyjne, kieszonkowe, co ma w sobie scyzoryk, korkociąg i inne bajery. (jestem pewna, że wiecie o co chodzi). I tak siętemu obrazkowi przyglądam, i zastanawiałam sięco to jest, bo mi nic nie przypominało 😮 I strażnik się mnei pyta: "do you have any of these?" (czy mam coś z tego?) a ja na to: "no, but I have a banana" (nie, ale mam banana). On ze zdziwioną miną patrzy do torebki, a tam banan :rotfl: Uśmiiał się nieziemsko, ja zresztą też 😀
The Earth is our Mother, we must take care of her. The Earth is our Mother, she will take care of us.
Przydarzył mi sie dziś taki "niewinny" obciach. Zadzwoniłam na komórke do koleżanki, z zamiarem umówienia się na spotkanie. Po pytającym "Halo?"rzuciłam do słuchawki: "No cześć, małpiszonie!" i wtedy usłyszałam śmiech jej mamy i slowa: "Cześć! Cieszę się, że nareszcie usłyszałam, co o mnie myślisz!" 😀
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja