Ja mam 52 lata a wegetarianką jestem od 15 lat staram sie tłumaczyć ludziom dlaczego wybrałam taki styl życia - ale czasami mnie to męczy. Moja jedna córka jest wegetarianką, mąż i druga córka nie dali się przekonać. Uważam, że do tego trzeba dojść samemu mogę im jedynie w tym pomóc. Jak zaczynałyśmy wszyscy nasi znajomi uważali nas za jakieś wybryki natury. Po latach zaakceptowali nasza odmienność i nawet nie krytykują.
Uważam, że do tego trzeba dojść samemu mogę im jedynie w tym pomóc.
Popieram. Każdy musi widzieć sens i rozumieć wegetarianizm-nikogo nie można zmuszać 🙂
Jak zaczynałyśmy wszyscy nasi znajomi uważali nas za jakieś wybryki natury. Po latach zaakceptowali nasza odmienność i nawet nie krytykują.
To tylko pozazdrościć ^^ Ja nie mam takiego szczęścia-tylko niektórzy mówią,że "im to obojętnie" i na tym się kończy...
Najlepiej jest zadzwonić do sanatorium i się spytać,czy mogliby przygotowywać pełne wegetariańskie potrawy,a nie na kościach ^^
Myślę,że się uda ;]
Pomoc zwierzętom!-[url]www.pomozmy-zwierzeta.blog.onet.pl[/url]
[b]Aukcja na rzecz dobermanów ze schronisk! [/b]
[url]www.stylingart.nazwa.pl/doberman/viewtopic.php?p=35900#35900[/url]
Ja też zawsze tłumacze na czym to polega, i jest to często zabawne, bo niektórzy myślą że przez weganizm można umrzeć 🙂 Ale po pewnym czasie się przyzwyczajają i nie zadają już tylu pytań i przestają się dziwić.
Mikołaj Kopernik też głosił inne poglądy na temat ruchu planet niż te uznane przez społeczeństwo.
Cytat z Wikipedii :
Zdobywać majątek za cenę zdrowia znaczy to samo co odciąć sobie nogi by kupić za nie parę butów.
Aby pomóc zachować naturalne bogactwa naszej planety, wielu najwybitniejszych myślicieli i naukowców na przestrzeni historii przestrzegało diety wegetariańskiej oraz twierdziło, że jest ona niezbędna zarówno z moralnego jak i z logicznego punktu widzenia. Niestety większość ludzi tego nie rozumie.
Może nie chodzi mi o sanatorium, ale...
Przypomina mi się trzydniowa wycieczka szkolna. Pojechaliśmy do pensjonatu w jakiejś góralskiej wiosce. W mojej klasie oprócz mnie wegetarianką jest także moja koleżanka. Zgłosiliśmy tą informację wychowawczyni żeby ta poinformowała kucharki. Po trzech dniach powiem tyle - nie ruszyłem niczego co mi dali. Jechałem wyłącznie na ziemniakach i świeżych bułkach. Może dużego problemu nie miałem bo sam jem mało, ale dla niektórych to może być cholerne nieudogodnienie. Podejrzewam, że w wielu miejscach będzie podobnie. Niestety wiele osób nie ma pojęcia czym jest wegetarianizm (większość sądzi, że to wyłącznie odrzucenie mięsa, inni jeszcze że dozwolone jest jedzenie ryb... wiecie zresztą jak to jest).
Finał był taki, że z koleżanką musieliśmy we własnym zakresie przygotowywać sobie jedzenie. Trzy dni to nie horror, ale jakbym miał wylądować w sanatorium i żyć tam dłużej to byłoby ciężko.
wciąż raczkuję w temacie wegetarianizmu 🙂
[b] xGetBoredx[/b] czuję ten ból... Ja pojechałam w tamtym roku z moją klasą w góry na trzy dni. Niedość, że wszystko było uzgodnione wcześniej to jeszcze panie kucharki miały problem "co by tu zrobić". Kotlety sojowe były jak kamień T_T O zupach nie wspomnę :/ Dlatego w tym roku nie jadę na wycieczki :] Przestało bawić mnie tłumaczenie i proszenie się o zrobienie dań wegetariańskich.
[b] basiek.h[/b]-w tym wypadku przeżyjesz te trzy tygodnie 🙂
Pomoc zwierzętom!-[url]www.pomozmy-zwierzeta.blog.onet.pl[/url]
[b]Aukcja na rzecz dobermanów ze schronisk! [/b]
[url]www.stylingart.nazwa.pl/doberman/viewtopic.php?p=35900#35900[/url]
Myślę, że odmawianie sobie wycieczek z powodu żywienia to głupota. Zwłaszcza, że na takich wypadach klasowych człowiek najbardziej się integruje z resztą 🙂 Trzeba się zorientować jakie żarcie da radę przygotować w spartańskich warunkach (z daleka od kuchni, hehe) Ewentualnie poprosić o dostęp do kuchni, myślę że nie byłoby z tym większego problemu.
wciąż raczkuję w temacie wegetarianizmu 🙂
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja