bíumbíumbambaló, to była definicja ze słownika pwn, myślę, że on nie kłamie, "konstruktywny" nie może być człowiek 😉
a właśnie, może trzeba się też zastanowić, czy sam proces połowu jest humanitarny...bo czy ryba wyjęta ze swojego naturalnego środowiska może oddychać, czy się dusi? czy samo to nie jest humanitarne? a może trzeba rybę zatłuc jeszcze w wodzie, żeby nie cierpiała?
Przejście i bycie wege nie jest wcale łatwe. Jeśli ktoś potrzebuje jeść ryby to niech je...przecież liczy się to, że ograniczył zabijanie...bo od ograniczenia już tylko mały krok do wyeliminowania. Sami jako wegetarianie oburzamy się jak "napadają" na nas to mięsożercy, że "robimy sobie krzywdę, bo człowiek jest stworzony do jedzenia mięsa" albo weganie, że "wegetarianie to hipokryci, bo może nie zabijamy ale męczymy zwierzęta poprzez ich eksploatację". A co my robimy? Ironizujemy z osób które najwyraźniej są już w drodze do miejsca gdzie my jesteśmy...Przepraszam jeśli kogoś urażę ale cieszę się, że nie trafiłam na to forum w trakcie mojego przechodzenia na wege, miałam wtedy masę takich "głupich" pytań i zapewne z czystej buntowniczej natury bym się zniechęciła. Bo choć dusza wie co dobre to ego się buntuje... Chyba mamy sobie tutaj pomagać w rozwiewaniu wątpliwości prawda?A nie ironizować z pytań...bo mi zawsze mówiono, że nie ma głupich pytań...są tylko głupie odpowiedzi..Lets try be wise:)
naiada
Pewnie takich firm nie ma, bo kto by sie przejmowal takimi szczegolami kiedy ryby nie krzycza nie placza itd.
Ale co do jedzenia ryb inna rada: Jesli juz jesc ryby to moze przynajmniej nie te zagrozone wyginieciem np losos, tunczyk itd (o reszcie mozna sie dowiedziec ze stron greenpeace). A ze wzgledu na wlasne zdrowie zdecydowanie polecalabym ryby slodkowodne z czystych zbiornikow (ryby baltyckie to siedlisko chemikaliow) - czasami mozna kupic takie bezposrednio od producentow.
Oczywiscie, idealne bedzie niejedzenie ryb, ale do wszystkiego trzeba dojsc, wiec moim zdaniem bedzie juz niezle dostosowac sie chocby do tych zasad.
bíumbíumbambaló, to była definicja ze słownika pwn, myślę, że on nie kłamie, "konstruktywny" nie może być człowiek
Jedyna definicja jaką mi pokazałaś dotyczyła konstruktywnej krytyki, a nie kontruktywności jako takiej i nie było tam słowa o tym w jakim kontekscie możemy stosować to słowo. No, ale już mniejsza z tym.
witam,tak jak sądziłam odezwała się ostra krytyka ale się nie dziwię,od pół roku byłam wegetarianinką ale rodzice są nie do wytrzymania,postanowiłam zacząć jeść przez pewien czas ryby bo kiedyś już słyszałam że nie czują bólu,sprawdziłam to w internecie i się niestety rozczarowałam,stąd moje pytanie,pozdrawiam serdecznie
[b]collie[/b]
Ryby jako zwierzęta niestety czują ból i wielu ludziom chyba jest to nie po myśli. Zresztą nie raz słyszałam, że zwierzęta w ogóle nie czują co jest bzdurą. Ba! Jest udowodnione, że myślą ale jest to inny rodzaj myślenie niż ten występujący u ludzi. Człowiek myśli abstrakcyjnie.
Collie nie sugeruj się za bardzo tym co mówią osoby jedzące mięso i nie mające pojęcia o fizjologii czy diecie. Decyzja o tym co jesz jest Twoją wolą. Kieruj się własnym sumieniem kochana 🙂 i poczytaj troszkę na tym portalu jak komponować sobie jadłospis aby nie pojawiły się problemy zdrowotne bo od razu pojawi się 10000 głosów jakie to niezdrowe niejedzenie mięsa.
Podpisuję się pod pytaniem jazz
Życzę powodzenia.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja