Nie będe się długo rospisywać...chciałbym poruszyć temat picia alkoholu..każdy wie że nie jest to zbyt zdrowe itd. ale narazie chce poznać wasze zdanie na ten temat dopiero później się będe rozpisywać...więc jak???:)
[edytowane 19/8/2009 od xxl]
Pytaniem jest nie to, 'czy myślą?' lub 'czy potrafią mówić?', tylko czy potrafią odczuwać ból.
nie pije (mam 15 lat wiec nic dziwnego 😉 ) i nie mam zamiaru pic...
po pierwsze alkohol mi nie smakuje-sam zapach mnie odrzuca :casstet:
po drugie-jak wiadomo jest niezdrowy
po trzecie-przeraza mnie widok pijanych ludzi zataczajacych sie na ulicy, nie mogacych poradzic sobie z choroba i topiacych smutki w alkoholu 🙁
Nie wpadajmy tu w skrajne przypadki alkoholizmu 😛
Chodzi pewnie o to jak postrzegacie pice alkoholu jak weg(anie)etarianie..
Dla mnie jest rzeczą normalną napicie się piwa, wina, wódki bądz czegoś tam jeszcze w barze lub u znajemego na imprezie.. Nie koliduje to z moją dietą (choć są trunki których bym się nie napił bo są z larwami czy z czymś tam) ponieważ do niektórych swoich potraw dodaję piwa lub wina 🙂 Więc alkohol w kuchni też się przydaje 🙂
miód, nic nie przebije dobrego trójniaczka 😀
ehem... jak widać z powyższego pije, czy dużo? nie wiem. Tłuste mięsa zawsze popijam alkoholem, ale nigdy piwem którego nie lubię. Zazwyczaj jest to właśnie miód albo wino po grecku (tzn. mieszane z woda w stosunku 5:1) Wino po francuzku (bez wody) pijam tylko do słodkich i ciężkich ciast (troty etc).
Towarzysko (puby, imprezy etc) alkoholu nie pijam (pozostaje przy wodzie z limonką)
"Jastrambij. Que babatum intus cruce, ornatum in campo celestino,et in galea accipitrem defert." - Jan Długosz, kronikarz i sekretarz biskupa krakowskiego Zbigniewa Oleśnickiego
Jakiś pisarz, nie pamiętam kto podzielil narody Europy na trzy glówne grupy: Germanów, którzy lubią piwo, Slowian preferujących wódkę i nacje poludniowe (romańskie) gustujące w winie. W tej klasyfikacji ja bylbym zdecydowanie Germaninem 🙂 - czyli tak jak Misia najbardziej lubię piwo
[edytowane 17/3/2006 od Hobbit]
W sumie nie widze jakijś szczególnej interakcji między wegetarianizmem, a piciem, albo niepiciem alkoholu (chyba, że te skladniki zwierzęce w piwie - nic o tym nie wiem, chętnie dowiedzialbym się czegoś więcej). Chyba, że ktoś chce po prostu wyeliminować wszystkie używki, lącznie z mięsem, ale to juz chyba inna sprawa niż wegetarianizm jako taki.
Też kiedyś mialem takie klimaty - przez póltora roku bylem abstynentem- w sumie bylo mi z tm calkiem dobrze i byl to okres swietnych imprez. Miale niezly ubaw widząc jak kumple upijają się, a nastepnego dnia cieszylem się, że jako jedyny nie mam kaca. Aż w pewym momencie przyszla mi ochota na piwo i znowu zacząlem popijać. Wszystko jest fajne jeżeli tylko jesteśmy w zgodzie z soba i oczywiście nie nadużywamy.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja