A propos "animals are my friends..." chcę zauważyć, że niektóre zwierzęta jedzą inne.
uhm... no tak, i...? bo nie do konca rozmiem 😛
no tak, taka jest natura innych zwierzat, np. lwow, ze jedza sobie jakies tam antylopy, ktore same upoluja... ale co to ma wspolniego ze mna? moze zechcesz mi przyblizyc swoj punkt widzenia, plompke? :>
pozdrawiam C:
animals are my friends and i don't eat my friends || GO VEGAN!
Euridice!
Może rzeczywiście niefortunnie się wyraziłam. Trudno się połapać o co chodzi 😮 .
nie wiem też czy dobrze zrozumisałam twoje hasło.To zależy od tego jak pojmujesz przyjaźń. Ja pojmuję ją raczej obustronnie. Nie uważałaby m za swojego przyjaciela kogoś, kto chce mnie zabić. Jestem przekonana, że mnóstwo drapieżników by sobie Ciebie czy mnie chętnie upolowało 😛 . Czy i takie zwierzątka uwarzasz za swoich przyjaciół?
Niestety, karzdy na ziemi musi dbać o swoje własne interesy. Przyjaźń międzygatunkowa jest możliwa, jeżeli obu gatunkom sie to oplaca, a interesy ludzkie i niektórych zwierząt są niestety sprzeczne.
Może moja wizja świata jest pesymistyczna 🙁 . Nie wiem czy prawdziwa. Masz prawo uważać inaczej, ale podpisujesz się tym hasłem jakbyś chciał wytknąć ty, którzy myślą inaczej, że są mordercami twoich przyjacioł. Jak mam się z tym czuć?
Pozdrawiam. 😉
podpisujesz się tym hasłem jakbyś chciał wytknąć ty, którzy myślą inaczej, że są mordercami twoich przyjacioł. Jak mam się z tym czuć?
hej plompke, w zadnym razie nie chce nikomu nic wytknac, moze jedynie dac do zastanowienia.
"animals are my friends and i don't eat my friends" sa to slynne slowa, ktore powiedzial George Bernard Shaw i nie sadze aby on mial cos zlego na mysli, mowiac je... raczej po prostu pokazac, ze myslenie, ze kotek to przyjaciel, a swinka to obiad jest bledem... i, ze jesli uwazamy jakies zwierzeta za bliskie swemu sercu, to nie powinnismy ZADNYCH konsumowac...
z tymi przyjaciolmi, to w sumie masz racje, ze kazdy kto je mieso to tak jakby mordowal moich przyjaciol... ale to nie sprawia, ze jestem nastawiona jakos wrogo albo niechetnie do takich ludzi... lepiej wytlumaczyc, porozmawiac, dac przyklad... ja nic nikomu nie mam w zwyczaju wytykac, wiec nie musisz czuc sie "zagrozona" z mojej strony czy cos takiego... po prostu przemysl swoja diete i jesli Ci na tym zalezy, to sprobuj zredukowac cierpienie do jakiego mozesz przykladac reke (np. jedzac mieso) do minimum...
Nie uważałabym za swojego przyjaciela kogoś, kto chce mnie zabić. Jestem przekonana, że mnóstwo drapieżników by sobie Ciebie czy mnie chętnie upolowało . Czy i takie zwierzątka uwarzasz za swoich przyjaciół?
no tak, pewnie, ze by mnie upolowalo. takie sa "prawa dzungli", ale nie uwazam, aby byl to powod do nieuwazania takiego np. tygrysa za mojego przyjaciela. jestem tylko slabym roslinozerca, a on ma ostre pazury i jelita znacznie krotsze od moich (typowy miesozerca) i ma wszelkie prawa aby mnie zjesc. wlasciwie, to nie mam nic przeciwko. z reszta nie mialabym tez pewnie nic do gadania ;P
poza tym wydaje mi sie, ze w tym wyrazeniu szczegolny nacisk (w domysle) polozony jest na zwierzeta takie jak swinki, krowki, owieczki, koniki, kurczaki etc., oraz zwierzeta zabijane na futra. po prostu takie, ktore od czlowieka najwiecej wycierpialy, a wcale na to nie zasluguja. takie, ktore traktowane sa bardzo podmiotowo, jak maszyny, do dawania jedzenia i odzienia ;(. wlasciwie, to przeciez kazdy moze interpretowac to zdanie po swojemu.
pozdrawiam C:
[edytowane 1/4/2006 od euridice]
animals are my friends and i don't eat my friends || GO VEGAN!
ja mam 14 lat i jestem wege od 2 lat!!czuje się tak samo chociaż moi znajomi przez rok próbowali wybić mi to z głowy jednak na szczęście im sie to nie udało!!!!przekonywali mnie że wpadne w anemie itp.moi rodzice robili podobnie!!!czasem nawet próbowali mnie przekupic!!cieszcze sie ze jestem wege ale załuje ze tak pózno przeszłam na wegetariaizm!!pozdrawiam natalka 🙂
natalka
Problemy może dopiero się pojawią.
hej, to nie brzmi fajnie...
jak by sie mialy pojawic to juz by sie pojawily. a skoro ich nie ma to znaczy, ze natka (moge tak skacac twoj nick, natek_wawrzynow?) dobrze sie odzywia i niczego nie zaniedbuje. tak trzymaj natka! C:
ja mam 14 lat i jestem wege od 2 lat!! (...) załuje ze tak pózno przeszłam na wegetariaizm!!
czyli przeszlas jak mialas 12 lat? wow... C: gratuluje. samozaparcia, wytrwalosci, zacietosci, odwagi... oprocz tych co sa vege/vegan od urodzenia to malo kto tak wczesnie przechodzi, naprawde.
jeszcze raz zycze powodzenia i pozdrawiam C:
animals are my friends and i don't eat my friends || GO VEGAN!
kiedy pisałam,że kłopoty może dopiero sie pojawią, to miałam na myśli podania naukowe o zapasach witamin w wątrobie i nerkach.
Myślę, że naprawdę warto zastanawić się czy dostarczamy organizmowi wszystkiego, co potrzebuje. Denerwuje mnie, kiedy ktoś nazywa sie wegetarianinem, wcina chleb z dżemem lub rzodkiewką, a potem dziwi sie, że jest słaby. 😮
Cieszę się, że u was jest inaczej 😉 Ja mimo, że starałam się jadać właściwie, miałam niedobory. Ale może nie wegetarianizm był przyczyną.
od 5 lat jestem wege - raz w roku badam krew - wyniki badań mam doskonałe,
jestem na prawdę w niezłej formie - fizycznie bez porównania lepiej niż w czasach gdy byłem mięsojadem. Jeden warunek - do jedzenia (jak jeszcze do kilku innych rzeczy w życiu) trzeba podchodzić z głową 😉
Dokładnie, zgadzam się z kolegą nade mną 😉
Jeżeli decydujesz się na jakiekolwiek zmiany w życiu - należy do tego podejść poważnie i dobrze to sobie zaplanować.
Np. ja przechodząc na wegetarianizm, pomyślałam o tym żeby nie spadła moja kondycja i nie pogorszyło się zdrowie fizyczne, i postanowiłam kontrolować wyniki krwii.
W dniu przejścia na wegetarianizm (5.5.'05r. 😀 ) zaczęłam biegać, grać w kosza i ogólnie 4 razy w tyg. uprawiać jakiś sport.Raz na 2miesiące morfologia i żelazo.
Od tamtej pory mam więcej energii, lepszą odporność, dobrą kondycję i przede wszystkim weszło mi to w nawyk 😉
Pozdrawiam ^^
[edytowane 28/11/2009 przez ImJustCool]
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja