Oj, masz się czym cieszyć, bo przy mokrych trampkach, 60-l plecaku, w którym nosiłam również cudze rzeczy i generalnej końcówce kasy, myślałam, że kogoś zabije.
Ale dałam radę. Nawet sobie trochę pospałam w pociągach. Choć całego Woodstocka odsypiam do tej pory. Jak się przez 6 dni prawie nie spalo, to tak jest ;).
post ten wyraża opinię użytkownika w dniu dzisiejszym i nie może być użyty przeciwko niemu w dniu jutrzejszym ani żadnym innym.
W 2007 dojazd na Przystanek Woodstock w sumie zajal mi ponad 18 godzin ... mielismy kilka godzin (kolo 5 a dokladnie juz nie pamietam) wlasnie z powodu 2 kolesi którzy wypadli z pociagu z wlasnej winy, a policja sobie "postanowila nas za to ukarac" ... Spisywali dane wszystkich w pociagu ... ale to nie z tego powodu tak dlugo to trwalo ...
Nie twierdze, ze to wina wszystkich z policji, ktos z gory podejmowal takie dycyzje
[edytowane 5/8/2010 przez an]
ania
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja