To zależy, drogi Rz 🙂
U mnie w regionie mówi się "ido", "pójdo", "zrobio". Wśród przyjaciół, dla beki (albo i czasem nie dla beki ;)), zdarza mi się również tak mówić, ale w sytuacji zawodowej lub naukowej w życiu bym tak nie powiedziała, bo wtedy to już byłby błąd 🙂
Czasem bywa tez tak, że osoba postronna nie rozumie o co chodzi osobie używającej swojego narzecza. Np. buszując po allegro przez długi czas nie miałam pojęcia co to są "naramki" ;D Jednak na ogólnopolskiej platformie sprzedaży online sprzedający powinien napisać "ramiączka" i to przede wszystkim dla swojego dobra ;D
Tylko, że czasami człowiek nawet sobie nie zdaje sprawy z tego, że mówi gwarą.
Przeprowadziłam się do Wawy i tutaj wszyscy śmieją się z mojego "zakluczania" drzwi a ja biedna nie wiem o co im chodzi 😉 a "idę zakluczyć uliczkę" to już chyba jest szczyt 😉
[edytowane 11/1/2013 przez Bellis_perennis]
Jeszcze mnie bawiło jak mówiła po powrocie do domu, kiedy miala coś pilnego do zrobienia "Już, tylko się rozpłaszczę" 😀 W sumie to oszczędność czasu - zamiast mówić zamknę na klucz, albo zdejmę płaszcz - zakluczę, rozpłaszczę 😀 Ach, Ci Poznaniacy, tacy zawsze oszczędni 😀
Gwary w wielu rejonach Europy sa uzywane i to na rowni z jezykiem urzedowym. Tak wiec obcokrajowcom wcale nie jest latwo dogadywac sie z tubylcam i nawet jesli znamy ich jezyk, to gwary juz nie do konca.
W sumie nikt sie nie smieje, jak ktos inny mowi w swoim narzeczu, najwyzej rozmowa potrwa troche dluzej ze wzgledu na wszechobecne "Co?" 😀
Polecam moj ulubiony
Funny Scene from Hot Fuzz
http://www.youtube.com/watch?v=yfSnaY1Wp_U&feature=share
Ogladalem kilka razy i za kazdem mnie bawi :rotfl:
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja