Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Zaczynam być wege, kilka pytań !  

dylot
świeżaczek

Witam wszystkich !!!
Od jakiegoś czasu a mam 38 lat, moje zdrowie podupadło, częste przeziębienia, anginy, grypy, boli kręgosłup coś z żyłami a lekarze to tylko lekarstwa albo "wyciąć". I kiedy już chciałem się szczepić, zapisać na różne zabiegi w internecie trafiłem na temat postu, odżywiania no i w końcu tutaj. Na dziś czytam książkę "Zmierzch Świadomości Łowcy" Grodeckiej (jestem w szoku co tam pisze), odłożyłem szczepienie i zabiegi, i oczywiście nie jem mięsa mam jakąś blokadę i nie mogę ani go jeść, patrzeć i nie mam też na nie apetytu.
I tak już 2 tydzień. Mam żonę i dzieci (2 i 4 lata), żona postanowiła iść ze mną nową drogą.
Grodecka pisze też tak aby jeść tak samo tylko wyeliminować mięso, ale jak widać jest to bardziej skomplikowane i to nie wystarczy.
Przygotowuję się też od tygodniowego postu aby się oczyścić i dla poprawy zdrowia a potem chcę już tylko wege.
Przeraża mnie to ciągłe uważanie czy mam wszystkiego dostatek albo jakichś niedoborów. Staramy się jeść różnorodnie i pomału zgodnie z przyjmowaną wiedzą zmienić sposób żywienia. No i jak karmić dzieciaki (nie widziałem takiego tematu)?
Ale czy wytrzymamy psychicznie ? Jak czytam to wszystko i to forum to nie wiem. Ale chciałbym !
Czy nie można jakoś bezstresowo? na razie co kilka dni muszę zrobić sobie przerwę od czytania aby psychicznie odpocząć.
Czy też tak mieliście?
No i jak karmić dzieciaki (nie widziałem takiego tematu)?
Pozdrawiam.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 26/08/2011 4:41 pm
tru
 tru
stały bywalec

Owe "niedobory" to mit. Jeśli będziecie się o nie martwić to jak napisałeś - nie wytrzymacie psychicznie. Bicie się z samym sobą powoduje wewnętrzne konflikty i może prowadzić do chorób lub ich psychosomatycznych objawów. Jestem wege od początku lat 90 i własnie sukcesem jest dogadzanie sobie (paradoksalnie ograniczając ilość produktów tak naprawdę otwieramy się na różnorodność - bo wegetarianizm to nie jedzenie korzonków ale zerwanie kajdanów schabowego z kartoflami i buraczkami).

Obydwie skrajności: nie dbanie o dietę jak i przesadne dbanie prowadzi do tego samego.
Polecam po prostu wprowadzić delikatne zdrowe zmiany (np. dodatkowo jedno surowe warzywko lub owoc dziennie).

Cytowana Grodecka napisała też: "na pytanie czym zastąpić mięso odpowiadam - a czym zastąpić wódkę ?".

[edytowane 26/8/2011 przez tru]

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 26/08/2011 4:59 pm

Witaj. Naprawdę można bezstresowo, wystarczy nie przejmować się mitami jak ten o niedoborach, a reszta idzie sama. Po prostu zamiast mięsa jecie wszystko inne. W razie braku pomysłów polecam przepisy na puszka. pl i na tej stronie.
Bardzo dobrze, że żona postanowiła dołączyć do Ciebie, o wiele łatwiej jest utrzymać wegetariański dom, niż być wegetarianinem w domu "mięsożerców". 🙂
A co do dzieci, to jakiś czas temu, [b]tru [/b] napisał (bardzo słusznie), że przecież dzieci do ok 5 miesiąca są wyłącznie roślinożerne a rosną w tym czasie bardzo szybko. Kopalnią wiedzy na temat żywienia dzieci jest forum wegedzieciak.pl.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.

call me Amber

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 26/08/2011 5:30 pm
eRZet
weteran forum

No właśnie, a jeśli na początku jest się głodnym to trzeba dużo strączkowych jeść, bo organizm musi się odzwyczaić od zbyt dużych ilości białka.

Strefa rokendrola wolna od Angola, środa/czwartek godzina 0.00 w radiowej Trójce

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 26/08/2011 5:45 pm
dylot
świeżaczek

Dziękuję wszystkim za wsparcie i rady. Po prostu jak wszystko co się zaczyna i co nowe są chwile słabości. eRZet masz rację wydaje mi się jakbym ciągle był głodny wtedy podjadam sobie porządnie ale już nie mięso 🙂 .
Pozdrawiam wszystkich WEGE 🙂

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 27/08/2011 1:53 am
vieslav
forumowicz

Bardzo dobrze, że zacząłeś od tej książki. Bardzo dobrze pokazuje ona, że wegetarianizm to coś więcej niż tylko niejedzenie mięsa. Jeśli chodzi o sam jadłospis - tylko i wyłącznie eksperymenty! Na początku miałem ogromne problemy z gotowaniem, ale z czasem uczyłem się co i jak łączyć. Przepisów jest cała masa. Dzięki moim potrawom rodzina ograniczyła spożywanie mięsa bo widzą, że bezmięsne dania są równie smaczne.
W pewnym wieku trzeba się bardzo postarać o niedobory. Dorosły organizm nie rozwija się tak intensywnie więc problem białka odpada, poza tym samo białko zawarte w mięsie wcale nie jest pełnowartościowe, ale to tak na marginesie. Żelazo "krąży" w organizmie a niedobory stwierdzane są tylko w skrajnych przypadkach. Podobnie z B12, ale tutaj należy być ostrożnym - w przeciwieństwie do wszystkiego innego występuje TYLKO u zwierząt i nie ma zamienników (lecz jaja i nabiał również ją zawierają).
Jeśli chodzi o dzieci, to nie jestem zwolennikiem stosowania u nich diety wegetariańskiej, ale tylko dlatego, że nie jestem zwolennikiem również trzymania dzieci pod kloszem i kontrolowania na każdym kroku. Dzieci się rozwijają i potrzebują trochę innych proporcji składników niż dorośli i ciężko upilnować, co i w jakiej ilości zjadło (chodzi mi tutaj głównie o żelazo niehemowe i ułatwianie jego przyswojenia oraz B12). Jeśli ktoś ma tyle cierpliwości to ja nie mam nic przeciwko, ale podkreślam, że nie jestem zwolennikiem zbyt dużej kontroli dzieci. Poza tym warto wspomnieć, że dużą większość badanych wegetarian stanowią osoby, które na odżywianie bezmięsne przeszły w późniejszym etapie życia.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 18/09/2011 3:48 pm
  
Praca