mogła na nowo zagrozić całemu światu. Przerażeni Ahriman i wróżka przestali się na siebie zwracać 😀 i zaczęli porażać czarami mutacje krów, któe mutowały niebezpieczne wymiociny. Czary jednak były coraz słabsze; krowy mutowały się i mutowały, stając coraz silniejszymi organizmami. Niespodziewanie przybył KonioOsioł G., który zdecydował, że trzeba im urządzić coś w rodzaju kwarantanny. Nie było to jednak takie łatwe. Sam KonioOsioł G. z krowami mieć nie chciał nic do czynienia, w końcu nie był świnią.
O problemie dowiedział się mag Szahriman...
Myślę, że lepiej by było, gdybyśmy jednak pisali tyle, ile chcemy...
[url]www.cleopata.deviantart.com[/url]
Zadecydował, by zwrócić się do rządu, by w jakiś sposób pozbyć się mutacji krów. Rząd jednak widział w torebkach wielkie zyski, a tego kogoś, kto odkrył, kto klonuje torebki (Boże, co za zdanie :D) wtrącono do więzienia pod byle pretekstem.
A był to Szahriman, jedyny, który mógł uchronić świat przed niebezpiecznymi, jak to się miało okazać, trobami...
[url]www.cleopata.deviantart.com[/url]
...które nie były tylko zwykłymi torbami... Te torby wydzielały impulsy, które docierały do mózgu konsumentów, zamieniając ich w marionetki, które były posłuszne producentowi torebek. Za sprawą tajemniczej mocy torebrek konsumenci byli posłuszni we wszystkim co nakazał producent, a knuł on wielkie plany...
Wróżka rozwiązała cały problem wysyłając torebki formom życia, które powstały przy klonowaniu rzygowin. Pozostała tylko kwestja uwolnienia maga z więzienia i wsadzenia niebezpiecznych mutacji krów wyplutych przez kosmitę za kratki. Poza tym istniał ciągły problem strajku rodzin w których, ktoś kupił ,,torebkę''. Nie pozostało nic innego jak wykożystać do tej brudnej roboty zachipnotyzowane torebkami formy życia. Wróżka wiedziała co robić i...
<A HREF=
widzę, że trudno przebrnąć, wiec ja coś znowu wymyślę:
...Użyła swoich wróżkowych mocy do zamieny strajkujących w ropychy kazała zachipnotyzowanym ziomalom pomóc wydostać się z więzienia jej przyjacielowi. Gdy uciekł już z więzienia, krowy niestety zabiły wróżkę:(.
<A HREF=
.... lecz nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo ! wrozka miala syna z 3 malezmstwa z gorocokrwostym latynosem .... mieszkajacym w Radomiu 🙂 Andrejew (bo tak mu bylo na imie , temu synowi 😛 ) , ktory odziedziczyl po ojcu latynoska karnacje a po matce magiczne zdolonosci postanowil pomscic smierc swej rodzicielki i ......
dopóki widziesz jeszcze uśmiech to widziesz cud ... ! ; )
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja