Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Żeglarstwo  

Strona 2 / 3 Wstecz Następny
Asia
 Asia
bywalec

Ooo matkoo no to wygladałaś jak przysłowiowa "mokra kura"hehehehe:) Ta sytuacja przypomniała mi zdarzenie u mnie na Zatoce...Pływałam z ludźmi z mojego liceum( nasza szkoła organizuje to zawsze na początku roku i pod koniec:D) i tam to dopiero było lanie... wiader nie mielismy ,więc w ruch poszły pagaje...:P Ale była zabawa,stare konie ,a bawiliśmy się przy tym jak 5-cio latkowie:D a tez miałam taka sytuację... u nas w miasteczku po raz pierwszy w zeszłym roku zorganizowano spartakiade młodziezy niepełnosprawnej i rada miasta wyszła z inicjatywą popływania z tymi ludźmi po Zatoce(na puckach ;)!!) i zorganizowac dla nich regaty...ja za bardzo nie byłam do tego chętna, bo nigdy nie wiadomo ,co taki człowiek zrobi ,może zachce mu sie na wodzie wyjśc...i co wtedy?? ,ale do rzeczy...5 min przed rozpoczęciem regat,kreciłam sie blisko pomostu z tymi ludzmi i widzę jak moja nauczycielka w-fu wykonuje jakieś dziwne rzeczy na pucku! Po pierwsze jest tam sama,po drugie zaczyna stawiać foka i co chwila leci do steru,(a wiatr był odpychający ,więc jak by sie nią nikt nie zainteresował to wylądowałaby na półwyspie:P)podpływam blizej i pytam sie jej czy mam w czymś pomóc ,a ona na to " Asia weź mnie na hol i do keji" Weź sobie wyobraź, jak to musiało śmiesznie wyglądać ,ja na pełnych zaglach holuję łodke ,która idzie na samym foku 🙂 a Ci ludzie u mnie na jachcie nie kumaja co i jak, ja tez zdenerwowana i w koncu odstawiłam ja na pomost i dalej poipłynełam na regaty:) Następnego dnia kobitka rzuciła mi sie na szyję i mi dziękowała ,ze jej zycie uratowałam i dała mi breloczek z pieknym jachtem w podzięce:D (Później pytałam sie jej czemu ona była tam sama,a ona powiedziała mi że nie chciało jej sie czekać aż wszyscy przeciągna sie na plażę więc chciała tam dopłynac na pagajach i ja zrzuciło:P)Tak więc stałam sie "bohaterką" hehehe:D Miałam naprawde duzo takich śmiesznych sytuacji 🙂
PS.i co wiesz juz jak powiedzieć prawy foka szot wybieraj po angielsku??
Serdecznie pozdrawiam i znów zapraszam nad Zatoczkę:)

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 27/08/2006 4:10 pm
SoulFly
bywalec

łooo to hardcore, musialo to rzeczywiscie niezle wygladac 😉 hehe...ja pamietam z takich "powazniejszych" sytuacji jak na obozie rozwaliliśmy łódke w kanale 😛 wtedy to byl moj pierwszy oboz, wogole pierwsze stykniecie sie z łódka i pierwszy rejs! 🙂 nasza załoga szczerze moweiac była beznadziejna - tzn ja i 3 osoby nie wiedziały o co biega w tym wszystkim [tzn mielismy pewne hmm wytłumaczenie, pokazywali nam co i jak i nawet dało sie wszystko zrozumiec] iiii gdy wplynelismy w kanał zepsuł nam sie silnik i nasz sternik poszedł go naprawiac, w tym samym czasie padł nam miecz- tzn zaciął sie i taki chłopak ktory wiedział o co chodzi zszedł pod pokład i zaczał naprawiac...wieeec zostałam ja i pozostała trojka... sternik kazał nam spuscic maszt a takiemu chlopakowi kazał sterowac...no i zaczeło sie 😀 dał ster osobie ktorej tam nie powinno byc, koles chyba pomylił sobie kierunki i8 skrecilismy w lewo [juz w kanale] mi i takie dziew. cos sie przycieło przy bomie i mocowałysmy sie z zaglami, wszystkie linki były porozwalane a sternik caly czas na nas wrzeszczał co robimy 😀 w koncu gdy odpalił silnik rzucił sie na ster i skrecił w druga strone - niestety rabnelismy dziobem w mur 😀 całe szczescie nic sie nie stało tzn obilismy łódke ale nic wiecej 😉 a z mieczem była o tyle smieszna sprawa ze po prostu lina była zrypana i jak chciało sie go podniesc albo opuscic trzeba było poslugiwac sie jakimis długimi narzedziami i pamietam ze poszła połowa noży na dno gdy sie z tym przekletym mieczem mocowalismy 🙂 [został jeden do robienia kanapek ;)] wogole pamietam ze kilka razy wyladowalismy na mieliznie, walneluismy o prywatna keje komus [inna lodka;)] - po prostu sternik był do dupy, z tego co wiem juz nigdyu nie pojawił sie na zadnym turnusie 😛 ale powiem ci ze to był najlepszy oboz na jakim byłam! pozniejsze tez były fajne ale pierwsze chwile i stykniecie sie z łódka najbardziej wbija sie w pamiec...ojej ale sie rozpisałam, mam nadzieje ze nie usnełas 😉

a co do tłumaczenia to znalazłam tylko cos takiego:
prawy foka szot wybieraj: It choose right seal szot! [hehehe oczywiscie jest to dosłowne tlumaczenie, ale jak znajde gdzies na jakims zeglarskim portalu w wersjio ang zwroty to napisze ;)]
pozdrawiam bohaterko! 😉

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 27/08/2006 7:35 pm
SoulFly
bywalec

aha zapomniałam dodac ze jak uderzylismy wtedy łódka w kanale to ciagnelismy za soba inna nasza łódke, ktora nie miała silnika wiec mozesz sobie wyobrazic jakie zrobilismy "zamieszanie i korek" w kanale gdy obrócilismy sie o 90 stopni i płynelismy na inne łódki ktore spokojnie w dobrym kierunku plynely w swoja strone 😀 nigdy po prostu tego nie zapomne :D:D

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 27/08/2006 7:38 pm
Asia
 Asia
bywalec

Wow to też miałaś niezły hardcore :exclam:

...ojej ale sie rozpisałam, mam nadzieje ze nie usnełas 😉

No cos ty... ja o takich rzeczach mogłabym czytać ,gadać całymi dniami i strasznie sie ciesze że mam z kim:)
Wiesz ja nigdy nie zdejmowałam masztu 😉 ( bo u nas na Zatoce to gdzie??:D tu nie ma zadnych kanałów ani mostów i bardzo dobrze bo bym chyba nie potrafiła tego zrobić:P) to w tym jesteś z całą pewnością ode mnie lepsza:P Nie pływam tez na silniku :/ i tu też górujesz nade mna ,no ale ja nie walnęłam w mur ,ja to wale zawsze w pomosty heheheeh:D(Boze jak ja nienawidze podejścia do pomostu :exclam: ) Ooo jak juz pisze o podejściach ,to coś mi sie przypomniało...nie lubie tez robić podejścia do człowieka,bo po pierwsze ,nie umiem tego za bardzo i zawsze myślałam, że to wogóle mi nie potrzebne,az do pewnego razu...Płyne raz sobie z ludźmi w moim wieku(chłopakiem z patentem i dziewczyna,która tez chciała go robić - więc z ludzmi którzy kumaja bazę:P,tak przynajmniej myslałam...) i było naprawdę super ,nie było zbyt dużego wiatru, był taki w sam raz ,może 3 w skali Beauforta i ja siedzę przy sterze a oni siedzą po stronie gdzie był przechył i zachciało im się balastowac po tej własnie stronie 😮 a ja im mówię żeby sie nie wygłupiali no i nie zdarzyłam się obrócic jak wylądowali oby dwoje w wodzie!!!Pasy balastowe pekły;)Chłopak złapał sie burty ,a dziewczyna została w tyle...Weź sobie wyobraź, jaka ja byłam spanikowana ,ale przeciez musiałam im pomóc...pamiętałam z kursu ,ze musze stanąć pod wiatr, no i to zrobiłam ,a ja dalej płyne!! co jest ??!! nie wyluzowałam foka ,zatrzymałam sie po chwili i ta dziewczyna dopłynęła do mnie i chwyciła się burty.No dobra jest juz bezpieczniej...i teraz jak wciagnać ich na pokład...?? na kursie tonacym człowiekiem było koło ratunkowe,które wyciąga sie raz dwa ,bez zadnych problemów, a prawdziwego człowieka...ale jakos w końcu udało mi sie ich wciągnąć! a ta dziewczyna pyta sie później mnie czemu nie rzuciłam jej koła ,ona wołała do mnie żebym jej rzuciła ,weź sobie wyobraź, że ja głupia o tym nie pomyslałm i wogóle nie słyszałam, byłam tak zdenerwowana i spanikowana ,że normalnie mój mózg sie chyba jakoś odciął...ale na szczescie wszystko sie dobrze skończyło...

Tak prawde mówiąc to nie byłam na zadnym obozie ,a chciałabym , z tego o czym piszesz wnioskuję ,że fajne sceny odchodza i pewnie wielu nowych ludzi sie poznaje:P a ty gdzie wtedy płynęłaś??To był jakis dłuzszy rejs??
PS. Fajnie to brzmi po ang :D:D:D No cóz i ja też sie rozpisałam:P
Pozdrowionka:):):)

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 28/08/2006 1:34 am
SoulFly
bywalec

jasne ze nie usnelam 🙂 ranyy ale musiałas miec przezycie. my na obozie pare razy cwiczylismy podejscie do czlowieka [tzn w praktyce bylo to podejscie do kola ;] albo mnie ;P ale o tym za chwile] i nigdy mi sie to nie podobało! tak jak podejscie do keji!~dlatego rozumiem Cie doskonale! pwiem Ci ze i tak wydaje mi sie ze zachowałas zimna krew. najbardziej czego ja sie obawiam przy egzaminie patentowym to fakt ze w pewnym momencie jak cos nie pojdzie po mojej mysli - puszcza mi nerwy i spieprze całą sprawe. Ale wg mnie dobrze zrobiłas, mialas szczescie ze dziewsczyna potrafiła plywac i wszystkie manewry zrobiłąs ok. chyle czolo, ja bym pewnie spanikowała i do tego wszystkiego wywróciła łodke 😉
co do obozu - jesli mialabys mozliwosc jechac na oboz zeglarski to nie zastanawiaj sie długo! fantastyczna sprawa! ja kiedy jechałąm pierwszy raz bylam dosc sceptycznie nastawiona - wiesz...nic nie wiem o łódkach, z pływaniem u mnie srednio, poza tym gdy zobaczyłam oboz chcialąm wracac! - brak prądu, bieżącej wody - kapiele w jeziorze o_O , spanie w przyczepach kempingowych i okropne toi-toi-e... ale gdy pierwszy raz wyplynełam jakos tak wszystko jakby uleciało, spodobało mi sie zeglowanie a te wszystkie inne rzeczy zostały vanitas 🙂 poza tym...przez 10 dni mozna sie przyzwyczaic i powiem Ci ze jak wrócilam do domu nie mogłam sie przyzwyczaic. brakowało mi tych kapieli i przepieknych widokow! Asiu gdybys widzialą te widoki - nigdy nie widziałam podobnych zachodow slonca! nasz oboz połozony był nad samym jeziorem Tałty, na przeciw hotelu gołebieski ;P 15 minut od mikołajek gdzie w nocy wymykalismy sie na jakies % albo koncerty szantowe a gdy wychodzilismy na takie wzgórze całe jezioro rozciagalo sie w swej okazałosci, w tle zachód słonca i jakies dryfujace łódki! po prostu brak mi słów na opisanie tego wszystkiego - po prostu trzeba zobaczyc! Poza tym - ludzie. w ciagu 4 dni rejsu żżylam sie z ludzmi bardziej niz np przez 3 lata gimnazjum, niesamowita sprawa.
jesli chodzi o rejsy to caly nasz oboz byl podzielony na dwie tury, w I turze jedna grupa płyneła na 4-5 dniowy rejs - cumowalismy w roznych miejscach i pływalismy cały dzien 🙂 pozniej wracalismy i pozostała grupa plywała przez reszte dni. kiedy bylismy w obozie "wskakiwalismy" na machonie o ktorych wczesniej Ci pisałam i pływalismy w ciagu jednego dnia. poza tym wieczorami były ogniska, spiewanie szant i chodzenie do "miasata" 😀 czyli mikołajek. w ostatnim dniu kiedy wszyscy byli w obozie organizowany byl chrzest morski [okropnyyyy 🙂 np tarzanie sie w blocie z pokrzywami, jedzenie jakiegos paskudztwa i tym podobne rzeczy a na koncu chrzest w jeziorze i składanie pokłonow 😛 najlepsza i tak byla bitwa pagajami ;)] i wielka uczta 🙂 w zeszłym roku pamietam mielismy takie szczescie ze w ost dniu przed wyjazdem strasznie wiało i zrobilismy regaty! mowie Ci asiu co to byly za przechyly! 🙂 jeden chłopak nawet wypadł takiej dziewczynie z łódki - hardcore na maxa :)...ahh mogłabym pisac i pisac- p oprostu to były czasy ktoirych nigdy nie zapomne i mam nadzieje ze kiedys [np za rok] uda mi sie znowu tam wrocic [ale pewnie tylko na turnus studencki bo nie wiem czy na inne sie załapie ;)]

aha a co do cwiczen - to pamietam jak kiedys cwiczylismy podejscie do czlowieka, to wyrzucilismy koło, i zrobilismy wszystko jak trzeba, co gdzie keidy jak itp..po czytm ktos z naszej załogi stwierdził ze bezsensu jest wyrzucanie takiego koła skoro podejscie nazywa sie doi "człowieka" a nie "koła" i nagle, wszyscy jak jeden mąż spojrzeli znaczaco na mnie i ani sie obejrzałam wylądowałam za burta 😀 oczywiscie zaraz rzucono mi koło ktorym dostałam w głowe hehe...myslałam ze zabije wszystkich ale generalnie smiesznie było. miałam jeszcze wiele innych przygód ale nie bede sie w tym poscie tyle rozpisywac... chciałabym zostawic pare wydarzen na "pozniej" 😉

w kazdym razie - mamy podobne spostrzezenia jesli chodzi o podejscia. ja ich wprost nienawidze, jeszcze jak wiatr sie zerwie przy samej kei to mogiła! kiedys tak jak płynelismy na machoniu wyladowalismy w szuwarach! i musieli nas cholowac bo nie moglismy sie stamtda uwolnic, mowie Ci jak sie wtedy usmiałam gdy pokazywali nam zdjecia - wygladalismy jak jakies zwierzeta posrod szuwar ktore czekaja az ktos ich stamtad uwolni!! 😀

agrrr miało dzisiaj byc krotko! :/ no ale jesli chodzi o kwestie obozowe to mogłabym pisac i pisac...
pozdrawiam! 🙂

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 31/08/2006 2:47 pm
Asia
 Asia
bywalec

Qrcze :Dale naprawdę musi byc fajnie na obozie i strasznie żałuje że nigdy nie byłam :exclam: choć ten mój NAL(nieobozowa akcja letnia - przez cały lipiec) tez jest spoko:P Co do egzaminu na wodzie i naszego nieszczesnego podejścia do czego kolwiek to sie nie martw...Ja jak zdawałam,to miałam takiego stracha(choć mniejszego jak wtedy mi ludziuska wypadli za burtę:P),że byłam prawie sparalizowana, ale to sie zmieniło kiedy już wsiadłam na łódkę...było nas 5 dziewczyn no i oczywiście egzaminator, na pierwszy ogień poszła jedna z moich kumpeli(tez Asia:P) i juz wogóle na starcie zrobiła błąd...przy odejściu od keji zrzuciło ją na plażę,ale juz za drugim razem było ok,No a jak przyszła kolej na mnie to znów nerw mnie opetał:P i pierwszy zwrot przez sztag - no nawet ok udało się- widziałam że facio wpisuje czwórkę(ze wszystkiego osobno stawiali nam oceny :// )następnie rufa - no i zaczeły się schody 😉 ... Nasza instruktorka uczyła nas że przy tym zwrocie lepiej podbrać trochę grota i jak juz przechodzi się na drugi hals to go szybko puscić,bo tak jest bezpieczniej szczególnie kiedy jest dość duzy wiatr, a na egzaminie to nie mogliśmy narzekac na brak wiatru - dosyc tyle pizgało:):):)...no a egzaminator tego nie uznawał a ja jak to ja zaczęłam się z nim sprzeczać...(no coo trzeba walczyc o swoje no niee??:P)i dopiero jak zrobiłam tak jak on to sobie zażyczył to dostałam chyba tróję!!!Byłam wściekła... no to nastepne było podejscie do człowieka(koła znaczy się:P:)) i tu tez miał do mnie jakieś wąty,że w półwietrze do niego podchodzę i wogóle a mi coraz bardziej ciśnienie skacze!!! no i podejscie do keji...i odziwo byłam tak skupiona ze podeszłam idealnie według mnie(bo cos tam znów jemu nie pasowało i postawił mi kolejna tróję) a odejście zdałam na 4 bodajże...więc nie mart sie jakoś przeżyjesz i radze Ci żebys była bardziej spokojna ode mnie i tak prawdę mówiąć(i tu się pochwalę heheheh:D) ja zdałam bez żadnego ale, o czym nie mogę powiedziec o reszcie mojej załogi...ta Asia zaczęła tam płakac i egzaminator zlitował się nad nią no a reszta musiała miec poprawkę...
Wow... to miałas przymusową kąpiel hehehehehe:D:D:D no tak jak podejście do czlowieka to do CZŁOWIEKA A NIE KOŁA :D:D:D Wiem ,że u nas tez tak kiedyś jakis chłopak zrobił i naprawdę (co już doskonale wiem:))było ciężko wciągnąć go z powrotem na pokład,a on jeszcze udawał że stracił przytomność i się praktycznie nie ruszał 😛 - ja miałam szczescie, że ci moi byli swiadomi:) bo nie wiem jak bym sobie wtedy poradziła...Ja szczerze w Ciebie wierzę i wiem ,że zdasz lepiej ode mnie i byc może kiedys popłyniemy sobie razem...ale super by było:)- juz to czuję:D ten wiatr we włosach, pewnie jakas nowa przygoda 🙂 i wogóle 🙂

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 31/08/2006 6:50 pm
Asia
 Asia
bywalec

A tak nawiasem mówiąc o szantach...to u nas w Pucku na Zielonej Plaży tego lata stanął ogromny galeon kaperski(Puck - Miasto Kaprów:P)i tam właśnie też śpiewali szanty,przyjeżdżały fajne zespoły i ogólnie to fajnie było. no właśnie było ,20 sierpnia się skończyło, a szkoda(w zeszłym roku była u nas hawajska wioska-Calsberg village:)) w sumie tacy ludzie nie związani z żeglarstwem to nie za bardzo chcieli sie bawic przy szantach, a ja byłam conajmniej zadowolona:D ,ale to tylko tak na marginesie...
PS.wklejam stronke, na której można zobaczyć galeon i nie tylko...
http://www.miasto.puck.pl/galeria/foto.php?galeria=gal15

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 01/09/2006 12:42 am
joasiotek
bywalec

ejejej...chyba nie myślicie, że pozwole wam tu tak poprostu gadać samym!

<A HREF=

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 05/09/2006 10:04 pm
SoulFly
bywalec

wow Joasiu podziwiam Cie...ja jeszcze tak dobrze nie zegluje 😀 zrobic sztag to jeszcze spoko ale zwrot przez rufe aaa musze jeszcze wieleee pocwiczyc 🙂 mam jednak nadzieje ze na kursie wszystkie sie naucze jak najlepiej!! 🙂 dzieki za linka, teraz mam niewiele czasu i tylko "wpadlam" na forum ale jesli mozesz to podaj mi twojego maila - przesle ci pare fotek z naszego obozu i rejsow ;P
jutro napisze wiecej 😉
pozdrawiam

a tak btw - u nas niedługo bedzie taki ogromnyyy festiwal szantowy, moze wybierzesz sie do Krakowa? 🙂

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 05/09/2006 10:13 pm
SoulFly
bywalec

aaa i przepraszam za "Joasiu" [jesli nie lubisz jak sie do Ciebie tak mowi] ale zostało mi jeszcze tak od matury i chyba nie potarfie napisac/powiedziec Asia czy Joanna...wciaz ta przekleta "Joasia" od Żeromskiego ;P

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 05/09/2006 10:16 pm
joasiotek
bywalec

nie można gadać we dwoje bez mojego udziału BEZ SZANS! Ignorowanie mnie nic tu nie da 🙂

<A HREF=

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 06/09/2006 12:05 am
Asia
 Asia
bywalec

Nie ,nie, nie przeszkadza mi to 🙂 wole już Joasia niż Joanna:D
Nie martw się Ty tez na pewno będziesz super w żeglowaniu!!!:D to naprawde wspaniały sport:P ehh jak ja to kocham(wiem że się powtarzam :P) ok mój e-mail to : asiunia260@buziaczek.pl
Jak będziesz miała troszkę czasu to możesz pooglądac moje Pucusie:P tutaj
http://www.klasapuck.org/
A ty joasiotek oczywiście możesz pogawędzic z nami:)tez żeglujesz??
PS.U mnie juz od dwóch dni tak pizga że hejj,wczoraj było nmawet 10 w skali Beauforta 😮 wiem bo ludzie z HOMU mierzyli:) Tak to juz dawno nie wiało a ja jutro mamm pływac znów z ludźmi umysłowo chorymi :/ Jestem ciekawa jak to będzie troche się boję...ale dam rade - trzeba wierzyc w siebie
Hmm a z tym festiwalem szant to troszke daleko jak dla mnie... z mojego wybrzeza jest wszedzie daleko hehehehehe:):):) więc niestety się tam nie pojawię a strasznie chciałabym a Ty tam będziesz??
Pozdruffka:D

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 06/09/2006 12:20 am
SoulFly
bywalec

łooooszz 😀 właśnie obejrzałam zdjecia w galerii w Twojej zatoce. ale przechyły!! 🙂 nie no..ja własciwie to miałam tak moze...3 razy w moim zyciu! o_O jestem po prostu pod wrażeniem! moze uda mi sie ktoregos szczesliwego dnia do ciebie zawitac! 🙂 [hehe własnie leci mi na winnampie- gdzie ta keja :P]
fotki za chwile wysle ci na maila ale one sa przy Twoich..hmm bardziej stonowane 😀
Ahoj! 🙂

p.s joasiotek - zapraszamy do dyskusji! 🙂

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 06/09/2006 1:33 pm
Asia
 Asia
bywalec

SoulFly sprawdzałam skrzynkę i coś chyba nie doszło... 😮
No troche mało tych zdjęć Pucusi ,ale rzeczywiście wtedy musiało sporo wiac no i takie przechyły przy takim wietrze to normalka:P hehehehehe:D Tez miałam czasem takie... i tez czasem było niebezpiecznie...ale przezyłam:)Pamietam kiedyś jak był południowy wiatr i i fajnie poszliśmy sobie ładnie z wiatrem, fordewindem ,na środek zatoki i kiedy przyszedł czas, zeby wrócic to nie było juz tak wesoło.To było kilka dni po tym jak zrobiłam patent i w sumie to nie za bardzo umiałam sie halsowac(bo takich rzeczy to nasza instruktoeka nas nie uczyła:/),a na łódce ze mna było moich dwóch kumpli i mój brat(wtedy jeszcze chyba siedmiolatek) no i to moje halsowanie nie szło mi niezbyt dobrze, wydawało mi się, że nawet troche nie zblizyłam się do brzegu, co chwilę potem okazało się nieszczxęsną prawdą...na dodatek na grocie usiadł nam trzmiel czy szerszen, w każdym razie było to cos wielkiego, co nas mogło uządlic, moi koledzy zaczeli panikowac ,mój brat zaczął płakać ,a ja musiałam coś przecież zrobić...no i zawzięłam sie i jakim cudem dopłynelismy do keji...Ja zawsze powtarzam" biednemu zawsze wiatr w oczy" i dosłownie i w przenośni:), a dziś to sobie nie popływałam...znów za mocno wiało...
I co joasiotek dołaczysz się do dyskusi...?? zapraszamy:D

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 07/09/2006 1:55 am
SoulFly
bywalec

Asiu przed chwilą wysłałam ci tego maila...ale nie wiem czy dojdzie i czy otworza ci sie w win.rar'u zdjecia [masz ten program prawda? 😀 - mam nadzieje ze tak a jak nie..to najwyzje podesle ci w kilku mailach partiami ;P] - jestem atechniczna i kompuetry sie mnie nie sluchaja ale mam nadzieje ze jednak dojdzie ten mail "caly i zdrowy" 😀

ech...nawet nie wiesz jak ci zazdroszcze...mozesz kiedy chcesz praktycznie zeglowaci do tego z takimi przechylami....a ja co? fajnie zapisze sie na kurs moze uda sie pozytywnie zaliczyc ale coz z tego? i tak aby plynac musze miec przede wszystkim forse i czas 😛 ech nie wiem kiedy uda mi sie znowu pozeglowac...a tak bym chciala! no ale coz...zbaczymy co los pokaze 😉

co do Twoijego zdarzenia to moze sie powtorze ale co tam! jestes odwazna! dwoch facetow na lodce a ty sobie sama swietnie poradzilas! joanna d'arc bylaby z Ciebie dumna 😛 widac ze swietnie plywasz i nawet mi nie sciemniaj ze tak nie jest, licze ze kiedys w dalekiej przyszlosci razem poplywamy 🙂
pozdraaawiam.

OdpowiedzCytat
Opublikowany : 07/09/2006 4:45 am
Strona 2 / 3 Wstecz Następny
  
Praca