powstrzymywanie naturalnych procesów zachodzących w organizmie musi mieć dla niego skutki wręcz klatastrofalne
MUSI?
występowanie u większości kobiet objawów ubocznych takich jak :cyt. "plamienia i krwawienia, upławy, obrzmienie i bolesność piersi, kurcze i bóle łydek, przejściowe obniżenie nastroju, zmniejszenie popędu płciowego, bóle głowy, nudności, częstsze zakażenia układu moczowego, wzrost masy ciała zwykle o 2-3 kilogramy w przeciągu pierwszych miesięcy stosowania tabletki, często pierwszym objawem nietolerancji tabletki jest wzrost ciśnienia tętniczego krwi"
Występowanie tych objawów świadczy o złym dobraniu tabletki, nalezy sie udac do lekarza i ją zmienić. Jakoś przetestowałam 3 rodzaje pigułek, i nie wystąpił u mnie ŻADEN z tych objawów, mimo że po przeczytaniu ulotki byłam prawie pewna że "teraz to sie zacznie". I nic, nic z tych rzeczy. Za to okres chodzi jak w zegarku 🙂
Zagrożeniem to jest dla mnie ew. ciąża; jeśli Ty planujesz kiedyś dzieci, to czym innym będzie dla Ciebie wpadka (bo i tak chciałaś dziecka, tylko akurat nie teraz) a czym innym daz mnie, jeśli nie chcę go wcale. Jak mówiłam, zdrowie psychiczne, po prostu spokojna głowa- to też niebagatelna sprawa, i tylko pewne metody to zapewniają.
Jak od 6 lat nie zaszłaś, masz szczęście, ale planowanie rodziny to nie jest dla mnie sfera gdzie powinno się na łut szczęścia zdawać.
Nalezy pamiętać że plemniki przeżywają w drogach rodnych kobiety do 3 tygodni! A moment owulacji co do dnia trudno wyliczyć, więc tak naprawde bezpiecznego czasu nie ma- stąd tyle wpadek u stosujących met. naturalne. Same osoby często tego nie kwalifikuja jako wpadki właśnie dlatego, że dziecko chcą, ale może nie teraz...jak będzie to będzie, nie to można poczekać. I tak po paru latkach pierwsze, drugie, po następnych paru 3 i czasem juz sie wreszcie zastanowia nad spiralą...
Słyszałam też że rzadko się zdarza, ale czasami u niektórych kobiet może wystąpić owulacja nagle wywołana pod wpływem silnych emocji,poza normalnym terminem
...oraz stresu, podróży, leków ,choroby-wszystko to może przesunąć termin owulacji lub wywołać ją w nieprzewidzianym terminie. A silne emocje to taka rzadkość? Egzaminy, problemy w pracy, kłopoty rodzinne- to nas nie oszczędza, i jeszcze mozna sobie dołozyć wpadkę na dokładkę.
[edytowane 14/8/2006 od Maze]
Jasne - jeśli nie chcesz wcale dziecka to wybierasz taką metodę która daje 100 % pewności, że mieć go nie będziesz, a natura takiej pewności nie daje, bo natura rządzi się swoimi prawami. Istnieje jeszcze sterylizacja, ale po niej raczej trudno przywrócić płodność, a zakładasz możliwość, że może kiedyś zmienisz zdanie więc wybierasz pigułkę - i jest to całkiem logiczne.
Pisałam o silnych emocjach odczuwanych podczas orgazmu i że wtedy ponoć może wystąpić owulacja - no ale wtedy to chyba rzeczywiście "to" skoro sama natura tak reaguje. Emocje wywoływane przez stres są raczej odwrotnym czynnikiem niezbyt sprzyjającym pojawieniu się nowego życia.
Do 3 tygodni u kobiet o normalnych cyklach raczej nic nie przeżyje, bo same zmiany w środowisku pochwy to uniemożliwiają - chyba, że mamy do czynienia z jakimś wyjątkowym plemnikiem partyzantem - to wtedy pogratulować - całkiem niezły pod względem genetycznym kandydat na tatusia.
Są kobiety które po prostu nie mogą stosować hormonów i przy obojętnie jakich tabletkach zawsze występują u nich efekty uboczne.
No tak jak piszesz - jeśli dzieci dla kogoś miałyby być katastrofą i miałby je potem zabijać albo porzucić na śmietniku a nie chce rezygnować z seksu to lepiej jak już je tabletki, bo w naturze nigdy nic nie jest pewne na 100%. Zresztą nie mówmy co lepsze a co gorsze bo wkraczamy powoli na grząski grunt światopoglądu. Każdy postępuje tak jak uważa, jednak każda kobieta powinna mieć także świadomość zagrożeń jakie dla jej zdrowia niesie antykoncepcja hormonalna, a lekarzom nie zawsze na tym zależy. Jeśli masz świadomość tych zagrożeń a mimo to decydujesz się na hormony to jest to Twój świadomy wybór i nikomu nic do tego.
Jednak często spotyka się kobiety kompletnie nieświadome procesów jakie zachodzą w ich organizmie, które nagle dowiadują się że mają raka albo coś innego i się potem dziwią że o pewnych rzeczach nikt im wcześniej nie powiedział. Oczywiście nie jest to jedyna przyczyna - proces powstawania nowotworów jest bardziej złożony i branie tabletek lub nie nie jest tu jedynym warunkiem.
Co do raka to np. papieroski i pigułki sie wykluczją, więc coś trzeba wybrać:)
Papieroski zwiększaja ryzyko raka i z tabletkami to jeszcze rośnie. Fakt nie każdy lekarz o tym wspomni, palenie jest ciągle popularne.
Do 3 tygodni u kobiet o normalnych cyklach raczej nic nie przeżyje, bo same zmiany w środowisku pochwy to uniemożliwiają
Tylko po 3 tyg spryciarze bynajmniej nie rezyduja juz w pochwie ale w jajowodach, i tam sie czają 😉
[edytowane 14/8/2006 od Maze]
Minusy zażywania tabletek które nie dają mi spokoju to właśnie ingerencja we własny organizm i fakt,że np przy wpadce(w czasie zażywania czy też zaraz po zaprzestaniu)może odbić się to na dziecku.
Eliminuje ze swojego życia,odżywiania wszelkie rzeczy, które uważam za zbędne i szkodliwe: odrzuciłam słodycze,żywnośc wysokoprzetworzoną itd,tabletki łykam tylko wtedy gdy muszę(choć i tak byłabym szczęśliwa gdyby udało mi się zamiast nich stosowac np zioła). I z tych właśnie powodów mocno zastanawiam się czy wybrać tą formę antykoncepcji.
Poza tym jak już wspomniałam boję się o ewentualny wpływ takich tabletek na dziecko(które chcę mieć -tylko nie teraz)
Z drugiej jednak strony: zazdroszcze Majowej umiejętności wsłuchania się w organizm...mój nie jest aż tak idealną maszyny i punktualną...Okres mam z małymi wachaniami,poza tym jestem osobą łatwo poddatną na stres i wiem,że z moim jajeczkowaniem zapewne bywa różnie..
Rozważam możliwośc stosowania tabletek tylko na pewien okres(kiedyś, gdy ewentualne przyjście na świat malucha będzie czymś co mnie jedynie miło zaskoczy, nie będę bawić sie w hormony).
POzostaje równeiż aspekt testowania tych leków na zwierzętach..nie chciałabym aby mój wybór przyczyniał sie do ich bólu...
Dlatego narazie myśłe i szukam kompromisu(o ile jest wogóle możłiwy w tym przypadku), Wasze sugestie były jakby uporządkowaniem moich chaotycznych myśli:) za co dziekuje...
A jeśłi chodzi o dzieci-to w przyszłości planuje tak min dwoje wegetarian...czy czwóreczkę razem ze mną i tatusiem w domku;)
[edytowane 14/8/2006 od JAGA]
No właśnie u mnie podobne względy kierowały takim a nie innym wyborem. Jakoś nie mogłam znaleźć takiej metody, która byłaby komfortowa i nie niosłaby ze sobą żadnego ryzyka zdrowotnego i jeszcze byłaby zgodna z moimi przekonaniami.
Nie wiem jakie ew. skutki mają tabletki dla "wpadniętego" dziecka - wiem tylko, że u mojej babci kotki które zaliczyły wpadkę na zastrzyku hormonalnym rodziły karłowate młode, które raczej nie dożywały miesiąca - wprawdzie człowiek nie kot ale jednak daje to do myślenia.
Poza tym bałam się, że jak raz zacznę brać tabletki to coś mi się w cyklu pochrzani i po ich odstawieniu wpadnę. (Chociaż moja mama kiedyś dość sceptycznie podchodziła do moich metod). Może jednak zanim zdecydujesz się na tabletki spróbuj najpierw trochę poobserwować co się z Tobą dzieje, a nuż wcale nie okaże się to takie trudne. U mnie też się czasem zdarzają różne przesunięcia o kilka dni i jest to całkiem normalne. Przeanalizuj sobie wszystkie za i przeciw, poczytaj o różnych metodach bardziej szczegółowo - może łatwiej Ci będzie podjąć decyzję.
Trochę więcej o plemnikach:
http://www.innastrona.pl/lifestyle_plemnik.phtml
http://www.mediweb.pl/mens/wyswietl_vad.php?id=89
http://www.pfm.pl/u235/navi/199172
Swoją drogą Maze gdzie przeczytałaś, że plemniki potrafią przeżyć w drogach rodnych kobiety aż do 3 tygodni - możesz podać jakiś link lub pozycję bibliograficzną bo mnie to zainteresowało, bo wszędzie jest napisane że męskie jakieś 2-3 dni, a żeńskie do tygodnia.
No i teraz będzie trochę przestarzale :
Plemniki Chucka Norrisa potrafia ominac 13 prezerwatyw , pigulke antykoncepcyjna , srodek plemnikobojczy i cala obrone amerykanskiej druzyny futbolowej by zaplodnic kobiete .
Na ew. płod tabletki nie wpływają, to przesąd niczym nie potwierdzony.
U kotów jest inaczej, dostaja pewnie silniejsze te hormony; z tego co 2 razy widziałam, kotki po odstawieniu zastrzyków normalnie zachodziły tylko nie mogły urodzić i poumierały od zakażenia macicy, jakby w ogóle nie parły i nie miały skurczów.
O plemnikach nie pamiętam gdzie czytałam, w każdym razie znaleźli je przy okazji jakiejś operacji, pobierania wycinka: zywe i zdrowe po 3 tygodniach.
A tydzień, to tez sporo, tak czy tak.
Zresztą dobrze wiesz, co jest napisane na ulotce - nie ma 100% pewności. I nie ma.
Na mojej ulotce (Rigevidon) tez nic takiego nie jest napisane. Przy moim wyjatkowo nieuporzadkowanym i stresujacym trybie zycia metoda proponowana przez Majowa zdecydowanie odpada. Zreszta mojemu zdrowiu fizycznemu i psychicznemu ciaza moze zagrozic bardziej niz piogulki, ktore jak do tej pory nie spowodowaly u mnie zadnych skutkow ubocznych.
A mnie dalej ciekawi wasz pogląd na to, ze tabletki są testowane na zwierzętach.
Zapewne oburzacie saię jak kosmetyki są, a tabletki??
Jak wam to nieprzeszkadza to skąd wasz wegetarianizm??
Co jak co, ale ja bym się nie poddała antykoncepcjim która krzywdzi inne istoty. To jest jak z paleniem - zabija nie tylko palacza ale również cale otoczenie (do którego nie tylko zaliczają sie ludzie...). Przykład może głupi, ale adekwatny.
The Earth is our Mother, we must take care of her. The Earth is our Mother, she will take care of us.
Maze- to mnie zaskoczyłaś...TY, która grozisz palcem wszystkim wegetarianom i nigdy nie zapominasz przypomniec, że jedzenie jajek i picie mleka jest jak zabijanie;TY, która nawołujesz do odrzucania wszelkich kompromisów i nie krzywdzenia żadnych zwierząt w jakikolwiek sposób;TY, która potępiasz (niby) wszelką hipokryzję?? 😮
z moich obserwacji wynika, że kobiety, które przez wiele lat brały pigułki mają problemy z zajściem w ciążę, poronieniami i przedwczesnymi porodami. wszystkie osoby, które miały powyższe problemy, a były całkiem zdrowe (spośród tych kóre znam) stosowały wczesniej ten rodzaj antykoncepcji.
kiedyś brałam pigułki, ale potem z nich zrezygnowałam. nie umiem tego dobrze wyrazić, ale owulacja, to co się ze mną, z moim ciałem dzieje, moja płodność i fakt, ze w każdej chwili, jeśli zechcę mogę dać życie, daje mi jakieś magiczne poczucie kobiecości. czuję się prawdziwa, autentyczna i "niesterowana"
skutkiem ubocznym zażywanie tabl. anty jest obniżenie libido, na co nie mam ochoty
nie wyobrażam sobie też, abym mogła obdarzać swoim ciałem i swoją miłością mężczyznę przypadkowego, tymczasowego lub zdyskwalifikowanego jako potencjalny ojciec, czy mąż. więc nawet gdyby... 😉
Najlepsze Rzeczy W Życiu Są Za Darmo 🙂
Ty mnie za to nie zaskoczyłaś.
Tabletki- mleko, co ma piernik do wiatraka?
Nigdy nie powiedziałam że zrobie WSZYSTKO dla zwierząt- nie, nie zajde w ciąże tylko dlatego że tabletki moga byc testowane. Zresztą, gdybym zaszła- szpital, witaminy, leki, szczepionki, może i inkubator,może i lezenie miesiąc w szpitalu pod kroplówką- ile więcej leków testowanych i żelowanych używa przeciętna babka w ciąży, także wege, masz tyle znajomych przypadków to powinnaś wiedzieć.
z moich obserwacji wynika, że kobiety, które przez wiele lat brały pigułki mają problemy z zajściem w ciążę, poronieniami i przedwczesnymi porodami. wszystkie osoby, które miały powyższe problemy, a były całkiem zdrowe (spośród tych kóre znam) stosowały wczesniej ten rodzaj antykoncepcji.
Oj to doświadczona jesteś że ła, wieloletnie obserwacje, a popatrz, mama mojego chłopaka ginekolog z wieloletnim stazem i jakoś mocy takich przypadków nie notuje. A gdzie praktykujesz 😀 Bzdury takie głosisz jak i LPR. Pigułki dzielo szatana, uśmaiłabym sie gdyby nie to że sie laski na to daja nabrac i późbniej zachodzą przez te pseudo mteody naturalne. Cóz, moje 2 kolezanki pigułki stosowały, odstawiły, zaszły, urodziły- wszyscy zdrowi, ewenement, nie?
Jaka ja jestem nieprawdziwa bo nie moge zajść już teraz zaraz, ech... I znowu twoje słowo klucz "naturalne" wszędzie je wpychasz do znudzenia. Zwierzątka gumy nie stosuja, za to naturalnie porzucają słabsze młode, to jak, postępujemy naturalnie?
Obniżenie libido dotyczy tylko niektórych tabletek, wypronowałam parę rodzajów to wiem; i w sumie jaki to problem? Sex i dzieci to dla ciebie coś niezbednego? Dla mnie nie. Skoro dla ciebie wyznacznikim człowieczeństwa jest libido i płodność, cóż- nie pogadamy sobie, ja mam inne cele w życiu niz rozmnażanie się.
no i moja droga, pięknie obróciłaś kota ogonem, spłyciłaś moją wypowiedź jak tylko umiałaś i pewnie wspaniale się poczułaś...
czy ja mówię, że pigułki to dzieło szatana?? gdzie? w którym miejscu, bo mi umknęło?
a gdzie się doczytałaś, że celem mojego życia jest sex i rozmnażanie?
szkoda, że nie potrafisz się odnieść do mojej wypowiedzi takiej jaką ona jest, tylko musisz zmienić jej treść...
możesz mnie wyśmiewać, ale znam przynajmniej kilkanaście kobiet, które miały problemy z ciążą, (niestety coraz częstsze to zjawisko).
cóż to za chore wyobrażenie, że kobieta w ciąży musi łykać setki lekarstw, leżeć w szpitalu, przyjmować kroplówki?? no jak ty tak widzisz ciążę, to się nie dziwię, że tak cie przeraża...
"natura" to dla mnie słowo przewodnie, dla niektórych tym słowem jest "bóg", "bogactwo", "uroda", "wDupieWszystkichMam", "rodzina", albo inne słowa.... i co? dyskredytuje mnie w twoich oczach fakt, ze w coś wierzę, tak? ach nie, nie dyskredytuje- nudzi!
ech, szkoda słów... 🙁
Najlepsze Rzeczy W Życiu Są Za Darmo 🙂
Nie spłycam, piszesz sama jak to fajnie że możesz zajśc w każdej chwili, phi....Jak mogłabym spłycic coś tak płytkiego?
Widzisz a ja znam kobiet co nie miaiy problemów z ciążą, mimo pigułek (co jest oczywiste) a i takie co zaszły z przypadku i później różnie to było, bo np. jedna miała serducho chore i ciąża mało jej nie wykończyła- no ale po co było najpierw sie wyleczyć, jak można stosować pseudometody i liczyc na łut szczęścia.
Skoro tak lubisz nature, to co z porzucaniem słabszych dzeci, czemu nie odpowiesz? Natura nie każe ich odchowywać, wręcz przeciwnie, to niepotrzebne obciążenie dla populacji. I co na to twoja filozofoa? Czyżby kompromis? Czyzby hipokryzja? Nie ty mi będziesz takie rzeczy zarzucać, nie ty.
W ciązy różnie bywa, najczęściej jednak witaminki trzeba brac i często inne leki- na ciśnienie, na serce, na wątrobę, na zylaki, na poranne sensacje...tak to bywa. A wtedy juz nie ma wyboru i gadania o testowaniu, prawda?
Maze ma racje, że wiaze sie z nawałem innych leków, kwasy foliowe, żelaza itd., nawet nie same witaminy ale na dobrą sprawe to cała ciąze trzeba cos brać, jak nie jedno to drugie.
Jestem ciekawa opini osob ktore odrzucają tabletki bo są testowane.
Jezeli sie nie zabezpiecze (lub zabezpiecze w inny, mniej skuteczny sposob) i zajde w ciaze, co mam zrobic?? nie stac mnie na wychowanie dziecka. Nie mam własnego mieszkania i zarobków, a nie moge liczyc na zwalenie sie na glowe rodzicom. Moge zostawic dziecko w szpitalu?? oddac do sierocinca?? czy zaprzestać uprawiania seksu w imie dobra zwierzat??
zaznaczam, ze tryb zycia nie pozwala mi na metode naturalna.
hide and seek
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja