Julieta napisala
An.. głównie wiadomość dla Ciebie.
Jest możliwe wycięcie samej macicy.
Po histerektomi - usunięciu macicy teoretycznie istnieje możliwość dojścia do zapłodnienia.
Jednak kobieta po tak poważnej operacji dostaje hormony hamujące owulacje całkowicie.
Same jajniki zostawia się u kobiet młodszych (poniżej 40-45 r.ż) aby zapobiec przedwczesnej menopauzie.
Jajowody przeważnie są wycinane również.
Inna sprawa to to - gdzie założony jest szewek. Czasem kobieta jest tak ,,zszyta'' że plemniki nie dostają się do jamy brzusznej. Gdyby dostał się tam plemnik i kom jajowa - może dojść do zapłodnienia a to zagraża życiu kobiety - jest to jakby ,,ciało obce'' w otrzewnej, które nie ma szansy na przeżycie.
Trzeba szybko operować i ratować życie kobiety.
Są to przypadki skrajne, ponieważ wycinanie macicy u kobiet młodszych nie jest częste a u kobiet poza wiekiem rozrodczym wycina się również przydatki. Jest to dla kobiet bezpieczniejsze choć obecnie trwają badania - czy oby na pewno.
W skrócie - przypadek możliwy choć skrajnie rzadki.
Pozdrawiam ciepło.
Dziéki za tak szczególowe informacje
Wynika z tego ze albo istniejá srodki hormonalne mogáce calkowicie hamowac owulacje albo - jesli nie istniejá - to jest ewentualnosc ze w tym przypadku tez moze dojsc (jak to nazywa Bellis) do mordowania zaplodnionych jajeczek / zarodków
i jak napisala Bazylia.fo
też długo zastanawiałam się nad tym tematem. odstręczała mnie od tabletek głównie informacja o uniemożliwianiu przez nie zagnieżdżenia się zapłodnionej komórki jajowej, a także doniesienia o ryzyku niepłodności po długotrwałym stosowaniu. skonsultowałam to wreszcie z literaturą fachową i kilkoma specjalistami 😉 według owej literatury (podręcznika farmakologii) mechanizm działania różni się w zależności od składu. preparaty dwuskładnikowe (zawierające estrogeny i gestageny) hamują owulację. preparaty jednoskładnikowe (zawierające tylko gestageny) zagęszczają śluz szyjkowy, ale przede wszystkim właśnie hamują zagnieżdżanie się zapłodnionego jaja - mają więc działanie wczesnoporonne. te jednoskładnikowe mają mniej objawów niepożądanych, ale to już kwestia priorytetów 😉
Wszytsko moze zalezac od rodzaju hormonów
A najpopularniejsze sá jednak 2 skladnikowe, i jest to chyba bardzo duza przewaga.
ania
bazylia.fo Rozszerzyłaś to co pisałam - to wynika z linków, które zamieściłam wcześniej. tak jest. Wiadomo, że mogą być i tu i tu skrajne przypadki. Prawie każdy lek hormonalny podany w odpowiedniej fazie cyklu może działać w taki sposób aby efektem był brak ciąży (zarówno myślę o niedopuszczeniu do owulacji jak i niemożności zagnieżdżenia czy wywołaniu krwawienia przez złuszczenie endometrium z dzieciątkiem).
,,Dziéki za tak szczególowe informacje
Wynika z tego ze albo istniejá srodki hormonalne mogáce calkowicie hamowac owulacje albo - jesli nie istniejá - to jest ewentualnosc ze w tym przypadku tez moze dojsc (jak to nazywa Bellis) do mordowania zaplodnionych jajeczek / zarodków
i jak napisala Bazylia.fo '' ----->
mogą hamować ale to duża ingerencja i jako anty się nie stosuje tylko raczej leczniczo.
istnieje możliwość ale to rzadkie czyli taki wyjątek. Dlatego nie uważam, żeby można to traktować jako mordowanie w tym przypadku. To wyjątek, którego nie można rozpatrywać jak przy masowym braniu tabletek przez kobiety.
Bellis ma w tym przypadku rację mówiąc o tabletkach.
Wracając do wyjątkowych sytuacji, które rozważamy jako możliwe choć występujące np jedna na milion (w przypadku tabletek anty np 10 razy na 12 miesięcy u 1 kobiety) widzimy, że to kropla w morzu.
Nie możemy szukać ,,usprawiedliwienia'' w skrajności bo to do niczego nie prowadzi.
Popatrzmy też na uratowane kobiety, często matki które przeżyły tylko dzięki wycięciu narządów rodnych. Czy gdyby u jednej na milion doszło do zapłodnienia to jest to porównywalne zło do tego jakie występuje podczas stosowania regularnie tabletek anty?
A ZA i PRZECIW - bazylia.fo wypisała ładnie.
Ingerencja w organizm sztucznymi hormonami itp. wywołuje dużo skutków ubocznych ale to jest jeszcze nic w porównaniu do tego co może się dziać po odstawieniu.
O tym ciężko mówić tym, które stosowały.
Myślę, że podstawowa wiedza przed rozpoczęciem przemyślanego współżycia wystarczyłaby aby podjąć właściwą decyzję.
Obserwacje NPR nie są trudne ale.. wymagają.
🙂 pozdrawiam
Bo jest traktowane jak okaleczenie. Można je przeprowadzać tylko w wyjątkowych warunkach, np. gdy zajście w ciążę zagraża życiu kobiety lub gdy jest możliwość przekazania ciężkich chorób genetycznych. W każdym razie na życzenie się nie przeprowadza.
http://www.explosm.net/comics/random/
Ja stosuję tabletki Yaz i bardzo mi służą. Jeżeli są testowane na zwierzętach, a sądzę, że nie są to bardzo mi przykro. Ale nie jestem wegetariańską fanatyczką. Wszystko w granicach rozsądku. Wcześniej stosowałam preparat yasminelle, ale miałam po nim straszne bóle głowy.
Czerpię nieopisaną radość z czerpania radości z życia 🙂
eżeli są testowane na zwierzętach, a sądzę, że nie są to bardzo mi przykro.
Nie ma leków nietestowanych na zwierzętach.
Ale nie jestem wegetariańską fanatyczką.
Fanatyzmem byloby niepoddanie sie leczeniu w trakcie ciezkiej choroby bo leki sa testowane na zwierzetach. Ale rezygnacje z tabletek anty ze wzgledu na to, ze testuje sie je na zwierzetach nie nazwalabym fanatyzmem.
Fanatyzmem byloby niepoddanie sie leczeniu w trakcie ciezkiej choroby bo leki sa testowane na zwierzetach.
Dla mnie rezygnacja z tych tabletek byłaby dużą niewygodą i wyrzeczeniem (nie ma dla mnie innej dobrej metody antykoncepcji ze względu na alergie, a dzieci jeszcze mieć nie chcę).
Czerpię nieopisaną radość z czerpania radości z życia 🙂
Może nienajlepiej wybrałam temat, ale nie mam siły zakładać nowego, ręce mi opadły :
[url] http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,10467321.html [/url]
Dawno mnie tu nie było 🙂
Usłyszałam dzisiaj pierwszy raz o takim cudzie techniki, który nazywa się komputerem cyklu owulacyjnego. Producenci zarzekają się, że ma toto ponad 99% skuteczności czyli porównywalnie z tabletkami. A jednak jest to zaawansowany komputer obliczający nasz cykl na podstawie codziennych pomiarów temperatury. Metoda wydaje się o tyle idealna, że nie powoduje ingerencji hormonalnej ani nie budzi żadnych etycznych wątpliwości.
I teraz moje pytanie: słyszała któraś z was o tym? A może posiada? Używała? Cokolwiek? Chciałabym poznać wasze zdanie, bo niesamowicie zainteresowały mnie te komputerki. Zwróciłam się już z prośbą do znajomego ginekologa o udostępnienie mi jakiś dodatkowych informacji poza tymi od producentów, ale pewnie będę musiała na nie poczekać kilka dni.
Nie chciałam zakładać nowego tematu a ten wydaje mi się odpowiedni do umieszczenia w nim alternatywy dla antykoncepcji hormonalnej.
Hmm, no ale co z tego, że to Ci obliczy, kiedy Ty masz owulację, skoro plemniki mogą na nią poczekać, a hormony mogą tak "zagrać", że owulacja się przyspieszy? O ile wiem, na 100% czy na 99% niepłodny jest tylko czas po owulacji, druga część cyklu. Przypuszczam, że "skuteczność" takich urządzeń jest na poziomie metody objawowo-termicznej, o ile ktoś potrafi się tak skrupulatnie obserwować.
No ale [url] http://planujedziecko.familie.pl/profil/ula/4022,Cala-prawda-o-komputerach-cyklu.html [/url]
Ja bym jednak aż tak temu nie ufała (nie, nie biorę tabletek).
http://szydelkoikoraliki.blogspot.com
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja