Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Wegetariańskie Mity  

Strona 5 / 5 Wstecz
  RSS

kamma
stały bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 669
30/09/2006 6:35 pm  

ważywa

Zol, pogadamy sobie na ten temat jak przyjadę... i niemiło się to dla Ciebie skończy...

😀 Oszczędź hłopaka! Pliiiiiiis! 😀

podskoczyć i nie trafić w ziemię


OdpowiedzCytat
Robertus
rozmówca
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 71
30/09/2006 8:34 pm  

Jędruś ** To nie tylko chodzi o gluten a poza tym jest nawet pewna niezgoda co do tych "ziaren" które wymieniłeś. Tak na marginesie to ja bym rozdzielił ziarna od kasz ale jednak nie jest to aż tak istotne. Warto wiedzieć również, że większość ludzi którzy mają problemy z glutenem i pewnymi białkami wystąpującymi w ziarnach nawet tego nie wiedzą. Jak wcześniej napisałem, pierwszym objawem może być dopiero rak. Tak piszą o tym ludzie biegli w temacie. Poza tym uważam (i nie jestem w tym odosobniony), że dieta wysokowęglowodanowa jest szkodliwa. Na koniec wrócę do Mistrzów. Zarówno Sieradzki jak i Walker a również i Ehret uważali, że pożywienie zawierające skrobię jest szkodliwe. Właśnie na tym opierała się teoria bezśluzowa Ehreta. Dlatego ludzie ci nie polecali choćby ziemniaków. Ja nie zgadzam się z wszystkim czego nauczali ci trzej dostojni mężowie ale w tym względzie podzielam ich poglądy. Jak więc widzisz nie jest to tylko moja teoria "przeciwnika wegetarian". Dla pełnej jasności, Walker uważał że podkiełkowane ziarna są b. korzystne dla zdrowia. Całą tę dyskusję powinni wziąć sobie do serca szczególnie ci wegetarianie, którzy uważają, że spożywanie typowych posiłków jak kanapki (chleb), pizze, ziemniaki, makarony itp to zdrowsza alternatywa od spożywania mięsa. Taka przynajmniej jest moja opinia. Pozdrawiam.


OdpowiedzCytat
ptakbezglowy
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 457
10/10/2006 1:39 am  

Ja zostalam wege takze po to by wyrownac sie z podejsciem do aborcji!
Za dnia potrafilam doskonale sie ogluszyć ale nocą... męczące i ciężkie mysli o aborcji a do tego dochodzily "A co ze zwierzętami? Nie są Ludzmi ale cierpią jeszcze mocniej".
Kiedys kiedy bylam na etpaie ogłuszania bo pragnelam wegetarianizmu ale bylam zbyt slaba by sie przeciwstawic (bunty bolesnie tlumoine...) wiedzialam co oznaczją okrutne sloa wegetarian ktore czasami czytywalam (niekoenicznie kierowane do mnie). Teraz latwiej mi zrozumiec miesozercow. Nikogo nie potępiam w zyciu codziennym. Chyba ze w wyjątkowych slownych sytuacjach ktorych nie musze wymieniac.

I dodam jeszcze ze to dla mnie dziwne podejscie, zabijać dziecko dla wygody "matki" a nie jesc jajka bo moze byc tam zarodek, dla wygody kurzej matki.

[edytowane 23/10/2006 od ptakbezglowy]


OdpowiedzCytat
mart1111
początkujący
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 5
17/12/2006 3:34 am  

***Megumi***Dziękuję za miłe słowa. Naprawdę nie chciałbym żeby mnie tutaj odebrano jako wroga wegetarian. Staram się jedynie pokazać, że wegetarianizm nie jest w tak oczywisty sposób dietą najzdrowszą jak próbuje się ją lansować. Z dzisiejszej perspektywy bardzo żałuję, że wiele lat temu moja wiedza na temat wegetarianizmu i jego wpływu na nasze zdrowie była tak uboga. Wtedy wegetarianizm kojarzył mi się wyłącznie ze zdrowym stylem życia a zarazem z miłością do zwierząt etc. Jednak życie jest dużo bardziej skomplikowane niż to się wydaje najczęściej młodemu, zbuntowanemu oraz pełnemu szlachetnych ideałów człowiekowi. Kiedy pojawiły się pewne problemy zdrowotne to moją Najważniejszą myślą było to żeby nie rzuciło to żadnego cienia na sam wegetarianizm. Innymi słowy, sama choroba i zamartwianie się sobą samym schodziło na drugi plan a najważniejsze było to żeby nie wyrządzić szkody samej idei wegetarianizmu wśród moich znajomych którzy mogliby powiedzieć: "a widzisz, nie miałeś racji"! Uważałem raczej, że to co się ze mną dzieje to nie konsekwencja diety wegetariańskiej ale jakichś innych czynników poza moją kontrolą czy też niezależnych od samej diety. Zresztą kwestia właściwej, dobrej diety to była moja pasja od wczesnych lat. I tak jak wielu z was często zadawałem sobie pytanie, "dlaczego istnieje tak wiele sprzeczności i tak dużo krańcowych opinii w tak prostej do ustalenia sprawie"? Dopiero od całkiem niedawna doszedłem do tego punktu którego szukałem przez tak długie lata. Tak, istnieją pewne zasady w odżywianiu których nie wolno złamać chcąc zachować zdrowe i długie życie (wyjątki mogą istnieć ale generalne zasady należy przestrzegać). Nie chcę powiedzieć, że wiem już wszystko na temat diety ale znalazłem się w takim miejscu w którym nie jestem już więcej zdezorientowany. Przykład z frutarianizmem pokazywał jedynie jak wielkie zakłamanie (niewiedza?) istnieje pośród propagatorów wegetarianizmu (M. Grodecka) gdzie frutarianizm postrzegany jest jako kolejny etap w doskonaleniu sie na wegetariańskiej ścieżce. Pytasz się co mam na myśli pisząc, że "ziarna są niezdrowe"? Dokładnie to co napisałem. Ziarna w ludzkiej diecie są extremalnie szkodliwe. Istnieją co prawda ludzie którzy przez dłuższy czas radzą sobie jakoś z tym problemem - mają korzystniejszy typ metaboliczny jednak to właśnie ziarna są najczęściej głównym sprawcą problemów zdrowotnych (chociażby z tego względu, że są podstawą ludzkiej diety - spójrz na tzw. piramidę żywieniową. Oczywiste jest, że jeśli już spożywamy zboża to lepiej wybrać te tzw. "whole grains" czyli nieoczyszczone tylko pytanie jest - po co?
W internecie istnieje największy chyba portal dot. zdrowia ( http://www.mercola.com/) prowadzony przez wykwalifikowanego lekarza który jest dyrektorem "The Optimal Wellness Center" w Chicago, jednej z przodujących w Stanach Zjednoczonych klinik wykorzystujących naturalne metody leczenia. Sam Mercola jeszcze podczas studiów nazywany był przez przyjaciół "whole grain man" ze względu na to, że już wtedy "obsesyjnie" promował spożywanie nieprzetworzonych, pełnych ziaren. Jednak dzisiaj jego poglądy są krańcowo przeciwne. Jeśli znasz angielski to znajdziesz tam wiele b. ciekawych art. na ten temat jak choćby wywiad z Loren Cordain’em PhD (paleolithic diet expert).( http://www.mercola.com/article/carbohydrates/paleolithic_diet.htm)
Polecam szczególnie wykład wygłoszony w Health Institute's BoulderFest, (August 1999) przez Dr. Rona Rosedale’a - "Insulin and Its metabolic effect" (perła) ( http://www.mercola.com/2001/jul/14/insulin.htm). Mam ten wykład przetłumaczony na j. polski więc mógłbym go nawet tutaj umieścić na tej stronie (jeśli tylko zechcecie). To właśnie Dr Rosedale spowodował, że Dr Mercola zmienił całkowicie swoje poglądy odnośnie "whole grains". Najkrócej mówiąc to rodzaj ludzki nie jest genetycznie przystosowany do spożywania tego typu pokarmu. Przez ponad 2 mln lat nasi przodkowie nie spożywali czegoś takiego jak pszenica, żyto itp. Ze spożywaniem ziaren mamy dopiero do czynienia przez 0.5% historii ludzkości. To nie jest tylko teoria. Taką wiedzę przekazuje nam dzisiejsza archeologia. Konsekwencją tego jest to iż ziarna odpowiedzialne są za całą gamę chorób (oczywiście nie tylko ziarna!) od raka, poprzez stwardnienie rozsiane na chorobach z autoagresjii czy też zaburzeniach mózgu kończąc. Jest taka wspaniała książka "Dangerous Grains" która o tym traktuje a napisana została przez James’a Braly (expert w dziedzinie alergii pokarmowej i nietolerancji glutenowej) i Ron’a Hoggan’a. Autorzy ci szacują, że ok 90 milionów Amerykanów odznacza się tzw. nietolerancją wobec glutenu (a także innych protein zawartych w ziarnach) co powoduje powolne spustoszenie w organizmie. Nawet w takiej bardziej wyrazistej chorobie jaką jest celiakia jedynie 1 na 40 Amerykanów którzy są na nią chorzy zostaje na nią prawidłowo zdiagnozowany. Reszta (39) nawet nie wie, że jest na nią chora! A chory jest na nią co setny Amerykanin! Do bezpiecznych ziaren niektórzy zaliczają ryż, kukurydzę i kilka innych. Ja osobiście się w to nie bawię. W mojej diecie nie ma miejsca na żadne ziarna. W internecie można także znaleźć bardzo wzruszającą historię Roger’a MacDougall (playwright, film writer, composer, lyricist, musician and Professor of theatre arts) który będąc już całkowicie przykuty do łóżka przez MS (stwardnienie rozsiane) odzyskał całkowicie zdrowie na diecie z której całkowicie wyeliminował ziarna. Jego relację - MY FIGHT AGAINST MULTIPLE SCLEROSIS - można znaleźć pod adresem: http://www.direct-ms.org/rogermcdougall.html
Pozdrawiam serdecznie.
Krótki fragment z wykładu Dr. Rosedale: (...)"Trzy główne rodzaje badań nad takimi osobami (stulatkami) są obecnie prowadzone na świecie. Próbują one zidentyfikować czynnik odpowiadający za długowieczność tych ludzi. Dlaczego stulatkowie stają się stulatkami? Dlaczego mają takie szczęście? Czy to dlatego, że mają niski poziom cholesterolu, dużo ćwiczą i prowadzą zdrowy, higieniczny tryb życia?
No cóż, najdłużej żyjąca znana osoba, Jean Calmet z Francji, zmarła mając 122 lata, całe życie paliła i piła.
To, co udało się ustalić w tych badaniach to to, że ci stulatkowie nie mają ze sobą prawie nic wspólnego. Mają niski cholesterol lub wysoki, niektórzy ćwiczą, inni nie, niektórzy palą, inni nie. Niektórzy są strasznie wredni, inni potulni jak baranki. Niektórzy są wybuchowi, ale wszyscy mają niski cukier jak na swój wiek. Wszyscy mają niski poziom trójglicerydów jak na swój wiek.
I wszyscy maja względnie niski poziom insuliny. INSULINA jest wspólnym mianownikiem wszystkiego, o czym do tej pory mówiłem. Sposobem na leczenie cardiovascular disease i sposobem w jaki leczyłem mojego ojczyma, pacjentkę zagrożoną rakiem, osteoporozę, wysokie ciśnienie krwi i praktycznie wszystkie tak zwane chroniczne choroby wieku starczego, jest leczenie samej insuliny!"(...)


OdpowiedzCytat
mart1111
początkujący
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 5
17/12/2006 4:04 am  

Oj, coś naplątałam. Chciałam zacytowac fragment, a poszło całe z moim podpisem.
Przepraszam autora i mam pytanie:
1. o jakim leczeniu insuliny mowa? Plywa to sobie w naszej krwi, jest hormonem jak wiadomo. Leczy sie człowieka, który ma z jej produkcją i uwalnianiem do krwi problem. Są różne możliwości: chęc do tłumaczenia wielka- brak znajomości medycyny, znajomość jezyka ang.medycznego niewystarczajaca.
W tłumaczeniu tekstu naukowego nie może być mowy o takich skrótach myślowych...
Chciałabym przecsytać całośc.
Pamiętam było badanie robione przez Finów, które ponad wszelka watpliwość wykazywało, że duże spożycie mleka jest powiązane z zapadalnością na cukrzyce typu II. Skandynawowie słyną z picia mleka nawet do obiadu...


OdpowiedzCytat
mart1111
początkujący
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 5
17/12/2006 4:27 am  

Och, zapomniałam jeszcze o badaniach amerykańskich wykazujacych, że można zamiast na koronaroplastykę posłać pacjenta na leczenie dietą wegetariańska + delikatny na poczatek ruch i się leczy...Poprawia się stan naczyń wieńcowych, ukrwienie mięśnia sercowego, stabilizuje się i obniża ciśnienie krwi, pacjent nabiera dobrych nawyków...
Tłumaczenie tego było w Medycynie po Dyplomie w połowie lat dziewięćdziesiątych, nie będę szukać teraz autorów bo cokolwiek póżno 🙂
A słyszałeś, że to rafinowanym tłuszczom roślinnym przypisuje się odpowiedzialność za podniesienie poziomu cholesterolu? 😉
Dobranoc.


OdpowiedzCytat
Robertus
rozmówca
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 71
25/12/2006 2:17 am  

mart1111**
ad1)Gdybyś przeczytała uważnie tekst to byś zrozumiała, że chodzi o poziom insuliny - im niższy tym lepiej.
ad2)Jeśłi chodzi o spożycie mleka to najmocniejszym argumentem przeciwników picia mleka jest tzw. "China Study" o którym się mówi, że jest najwszechstronniejszym badaniem związku odżywiania na zdrowie człowieka jakie kiedykolwiek przeprowadzono w historii. Z badań tych prowadzonych przez T. Colin Campbell'a (PhD), (professor of nutritional biochemistry) wynika jednoznacznie, że spożywanie mleka i jego przetworów prowadzi do wielu b. poważnych chorób (rak, cukrzyca, choroby serca itd). Niestety C. Campbell jest w błędzie. To prawda, że spożywanie mleka prowadzi do wielu groźnych chorób ale tylko wtedy kiedy mleko (i jego przetwory) zostały poddane obróbce termicznej (pasteryzowanie). Podobnie jest zresztą z mięsem. Wykazał to dobitnie wiele lat temu Dr Francis Pottenger. Surowe mleko a szczególnie masło z takiego mleka to doskonały pokarm.
ad3)To prawda, że dieta wegetariańska może pomóc w wielu schorzeniach (również tych "sercowych"). Jednak nie każda dieta wegetariańska i nie dla każdego - chodzi o istnienie tzw. typów metabolicznych. Poza tym można wpaść z deszczu pod rynnę. Idealnym przykładem może być choćby najsłynniejszy propagator tej diety (beztłuszczowej) w tego typu schorzeniach - N. Pritikin który sam wyleczył się w ten sposób z b. poważnej choroby serca. Jednak diety beztłuszczowe i niskotłuszczowe prowadzą do innych b. poważnych chorób:spadek energii, depresje, choroby układu nerwowego, rak itp. I tak stało się również z samym Pritikin'em. Pod koniec życia zauważył swój błąd i zacząl wprowadzać do swojej diety tłuszcze - niestety było już za późno. Popełnił samobójstwo w wieku 69 lat z powodu ciężkiej depresji i raka.
ad4)Temat tłuszczów roślinnych i cholesterolu wymaga osobnej dyskusji. Przeczytaj taką książkę "Cholesterol Myth" - Uve Ravnskov'a. Generalnie oleje roślinne są bardzo niezdrowe (poza kokosowym i oliwkowym, z lnianym należy obchodzić się jak z dynamitem).


OdpowiedzCytat
Robertus
rozmówca
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 71
25/12/2006 3:03 am  

mart1111**
Jeśli podasz mi swój e-mail to wyślę ci ten artykuł (o insulinie) w wersji oryginalnej.
I jeszcze coś o cholesterolu: "The Benefits of High Cholesterol"
By Uffe Ravnskov, MD, PhD

People with high cholesterol live the longest. This statement seems so incredible that it takes a long time to clear one´s brainwashed mind to fully understand its importance. Yet the fact that people with high cholesterol live the longest emerges clearly from many scientific papers. Consider the finding of Dr. Harlan Krumholz of the Department of Cardiovascular Medicine at Yale University, who reported in 1994 that old people with low cholesterol died twice as often from a heart attack as did old people with a high cholesterol. Supporters of the cholesterol campaign consistently ignore his observation, or consider it as a rare exception, produced by chance among a huge number of studies finding the opposite."

[edytowane 25/12/2006 od Robertus]


OdpowiedzCytat
Strona 5 / 5 Wstecz
  
Praca