Rozkminiam te wasze teorie białkowe, ale sama nie wiem jak to jest. Jeszcze nas nie nauczyli.. ale długoterminowa mała podaż białek na pewno może być przyczyną, bo to będzie po prostu niedożywienie białkowe, poważna sprawa. Ale nie sądzę, żeby ktoś tutaj doprowadził się do takiego stanu, choć.. witarianki mają większe szanse.
A Ty, Daiana, się niczym nie przejmuj 😉 Wszelakie są mechanizmy tego, że się spóźnia, albo jest wcześniej, albo co innego. U mnie np naturalnym jest, że mam regularnie, ale co ok. 3 miesiące występuje 2-tygodnie opóźnienie. Ot, taką anomalię zaobserwowałam 🙂
Jeśli powiązać to z dietą i stylem życia to muszę powiedzieć, że brzuch mnie poważnie nie bolał, odkąd leczę się psychiatrycznie. Miałam rok temu epizod nerwicy lękowej i od tego czasu jestem na lekach i psychoterapii. Brzuszek nie boli, podczas nerwicy schudłam do 55kg (przy wzroście 181) a z czasem urosłam sobie do 63kg - najwięcej ile kiedykolwiek udało mi się zebrać! 🙂
Brzuch mnie mniej boli jeśli w diecie mam więcej surowizny, sałatek i OLEJÓW ROŚLINNYCH - caps lockiem, bo te na pewno pomagają. Dodatkowo przed wystąpieniem okresu ograniczam nabiał, a białka szukam w strączkach. Ot, cała moja filozofia 😉
jestem lewakiem.
mi zdarza się obsuwa o kilka dni, jak np noc zarwę albo coś - mam cykl czuły na wszlekie zmiany. od jakiegoś miesiąca jestem na 80% raw, czytałam, że sporo dziewczyn traci owulacje z braku tłuszczu. mam nadzieje, ze mi to nie grozi. ponoc okres jest wtedy krotszy i lagodniejszy, na co licze, bo mam psm
Pozdrawiam
Vegesmile- rzuć psychotropy w cholere! bo to są dragi zaiste !
samopoznanie samorozwój dasz radę!
znam osoby, które powychodziły z nerwic bez leków
leki psychotropowe jedynie tłumią Twój lęk- a wiesz co się dzieje z tłumionymi emocjami? wywala je jeszcze mocniej
ale i tak zrobisz jak czujesz i jak uważasz
Vegesmile- rzuć psychotropy w cholere! bo to są dragi zaiste !
samopoznanie samorozwój dasz radę!
znam osoby, które powychodziły z nerwic bez leków
leki psychotropowe jedynie tłumią Twój lęk- a wiesz co się dzieje z tłumionymi emocjami? wywala je jeszcze mocniej
ale i tak zrobisz jak czujesz i jak uważasz
Zgadzam się z czarymary.
Wszystko jest tak naprawdę w nas, a uświadomienie sobie wewnętrznej samokontroli nas swoim ciałem to przejęcie odpowiedzialności. A ten krok jest chyba najtrudniejszy..
Mózg to taki sam narząd jak każdy inny i jeśli jego funkcja czy chemia jest zaburzona, to leki są jak najbardziej wskazane i nie ma co ich demonizować. Chorego serca czy innego narządu nie wyleczy się herbatką z ziółka zerwanego przy pełni księżyca, podobnie jak faktycznych zaburzeń psychicznych nie wyleczy się jakąś książką przeczytaną w wannie przy świecach, bo nerwica czy depresja to nie to samo co jesienny smuteczek. Jak ktoś ma wziąć się za rozwój osobisty czy samodoskonalenie, kiedy nie jest nawet w stanie normalnie funkcjonować i myśleć? Leki są po to, żeby stanąć w ogóle na nogi, wtedy dopiero można brać się za psychiczną rehabilitację.
http://www.explosm.net/comics/random/
xxl, miło Cię widzieć 🙂
Zgodze się: gdy ktoś jest w najczarniejszej z dup(sorry za wyrażenie ale akurat jestem od jakiegoś czasu), to nie ma siły się dźwignąć, "chemia" pomoże przynajmniej na starcie, aby był bodziec żeby się zacząć ootrząsać samemu.
Białowieska się Puszcza.
Leków nie demonizuję, tak jak pozostałych wynalazków, które służą zastąpieniu ludziom tego, co dawniej potrafili robić bez pomocy. Człowiek ma potencjalną umiejętność wytwarzania tych substancji, które są podawane w lekach... jeśli osoba nie jest w stanie, należy mu pomóc na tyle na ile się potrafi (np. leki..).. co jednak nie rozwiązuje problemu, bo nie odnajduje to PRZYCZYNY. Dlatego depresja może nawracać..
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja