Kopiuję mój post o lecytynie. Może kogoś przekonam ;P Jakoś nieszczególnie mi zależy na tym by ludzie spożywali lecytynę (pozyskiwaną także z najtańszych jaj, czyli ferm klatkowych), tyle co by wegetarianie nie kompromitowali się czasem przy dyskusji (o ile zdarzy im się prowadzić) z mięsożercami.
Kopiuje bo nie znalazłem tematu stricte o lecytynie.
[i]Chciałbym zauważyć jeszcze raz, że lecytyna jest wegetariańska, co najwyżej nie jest wegańska. Przejrzałem w sieci multum artykułów na temat produkcji lecytyny spożywczej i nigdzie nie znalazłem info, jakoby do lecytyny spożywczej dodawano czegokolwiek innego niż soję i jajka! Dawniej można było dostać (może jeszcze dzisiaj to możliwe? Nie wiem, bo ostatnia lecytyna jaką kupiłem na pamięć, to 2 lata temu w całości wyprodukowaną z soi, przez "dr. Soja") w aptece lecytynę na poprawę pamięci produkowaną z jakiś tam części krowy - pamiętam to nawet, ale to nie jest tam sama lecytyna jak ta, którą znajdziecie w czekoladzie.
Żeby daleko nie szukać:
Chyba największa strona w sieci na temat produkcji żywności. Polska wersja jest nie do końca utworzona, ale angielska jest pełna. Mały, ale istotny błąd na tej stronie, informacja, że lecytyna jest OK dla wegan. Bzdura, takie stwierdzenie jest jak rosyjska ruletka - raz lecytyna może być OK dla wegan, może nie być (bo zawiera żołtka jaja kurzego).
http://www.food-info.net/pl/e/e322.htm
http://www.food-info.net/uk/e/e322.htm
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lecytyna
http://en.wikipedia.org/wiki/Lecithin
Lecytyną można wytwarzać także z innych źródeł niż żółtko jaja i soi, ale tego się nie robi z prozaicznego powodu - jest to nieopłacalne. Soja i jajka to najtańszy surowiec do pozyskiwania lecytyny. Nie oszukujmy się, że jajka wykorzystane do produkcji lecytyny są z gospodarstw wiejskich - są z najgorszych ferm klatkowych, bo jajka stamtąd są najtańsze. Z tego też powodu ja osobiście unikam takich produktów.
Jednakże takie same jajka, pozyskiwane w taki sam kijowy sposób wykorzystuje np. polgrunt w swoich produktach (np. parówkach sojowych). Jeśli chcecie by konsekwentni to z równie mocno atakujcie tą firmę, jak zwykłą lecytynę.
Pozdrawiam i proszę zwróćcie uwagę na mój już TRZECI post w tej sprawie! Jeśli to ja się mylę to podajcie inne źródła, bo ja się trochę naszukałem, żeby mieć pewność co do tej lecytyny. Gdzieś tam na jakiejś wege stronie znalazłem info, że lecytynę robi się z krwi 😐 Jednakże żadnych informacji na temat jak to się uzyskuje, oraz na jaką skalę występuje ten proceder info już nie dostałem.
Ponoć o niewegetariańskości lecytyny sojowej pisał kiedyś "Wegetariański Świat" - chciałbym poznać źródła tego info, z których korzystała ta gazeta. Chciałbym też zwrócić uwagę na fakt, iż to także ta gazeta (ponoć - info od innych wege, sam nie czytałem) rozpuściła plotę jakoby każdy biały cukier był niewegetariański - bzdura, sprawa tyczyła się białego cukru trzcinowego (sprawa filtrów z kości, który obecnie zastąpiono już inną technologią), natomiast produkowany w Polsce biały cukier buraczany był totalnie wege. Ponoć kiedyś tam używano łoju bydlęcego to ostudzenia jakiejś masy w produkcji cukru (info nie jest pewne, czy kiedykolwiek tak było - znalazłem taką wzmiankę na forum), jednakże nawet osoba od której się tego dowiedziałem, twierdzi, że tak już się nie robi od czasu paniki związanej z chorobą szalonych krów (i dobrze). [/i]
sXe
Dziwi mnie, jak o tym piszesz, Srebrna. Tak jakby oddawanie krwi było czymś wycieńczającym, zwalającym z nóg... (?) Nie wiem, nigdy nie oddawałam, ale na zdrowy rozum to pobiera się taką ilość krwi, żeby nie zaszkodzić dawcy.
Droga Xxl, problem w tym, że ja też nigdy krwi w takiej ilości nie oddawałam - i dlatego też pytam zawczasu. Pobiera się 450 ml krwi. Reakcja pewnie zależy od indywidualnych cech każdego organizmu ;).
sXe, sprawa lecytyny różnicy mi nie robi, bo, jak już mówiłam, mimo że jem jajka, to tylko te "bezpieczne", więc odpadają produkty z udziałem trójek. Swego czasu pisałam tyle na temat lecytyny, że już nie mam siły do tego tematu. Informacje na jej temat (z którymi, jak sądzę, nie musisz się nawet zgadzać) znajdziesz tutaj (i proszę być to w tych tematach kontynuował wątki, ułatwi to potem innym poszukiwanie informacji):
http://wegetarianie.pl/modules.php?op=modload&name=XForum&file=viewthread&fid=6&tid=290&page=1&orderdate=
http://wegetarianie.pl/modules.php?op=modload&name=XForum&file=viewthread&fid=6&tid=519&page=1&orderdate=
http://wegetarianie.pl/modules.php?op=modload&name=XForum&file=viewthread&fid=6&tid=591&page=1&orderdate=
Widzisz, trochę tego jednak było. Źródła podawane w tym temacie. Nie natknęłam się jeszcze na żadną wypowiedź z serii: te informacje są już nieaktualne, potwierdzono, że nieprawdziwe. Nie dziw się więc, że mam dość sceptyczne nastawienie do tego tematu 😉
[edytowane 6/12/2007 przez Srebrna]
Jak sie przychodzi pierwszy raz, trzeba całą masę papierków wypełniać, ale jeśli idziesz tam z pozytywnym nastawieniem to nie stanowi to problemu.
Mase papierków? Ja jak w zeszłym roku po raz pierwszy oddawałem krew (było to w RCKiK we Wrocławiu) to dostałem jedynie standartową ankietę (taką samą dostałem także za drugim razem), jedyna róznica była taka że przy rejestracji recepcjonistka spisywała dane z dowodu i po oddaniu powiedziała że ksiażeczkę mi wyślą do domu pocztą.
W centrum do którego chodzę przed oddaniem dają napój do wyboru (cola-cola, herbata lub kawa), osobiście zawsze wybieram herbatę bo do niej oraz do kawy (której staram się raczej nie pić) dodają jeszcze grześka ;p Bo do coli już nie przysługuje, ale i tak oduczyłem się już jakiś czas temu picia napojów gazowanych ;]
Natomiast po oddaniu daja 8 tabliczek czekolady (4 mleczne, bakaliową, bakaliową z rumem oraz gorzką) i do tego soczek 0,2l (jak narazie udało mi się trafić na multiwitaminę oraz jabłkowy).
Muszę powiedzieć że dobrą czekoladę tam dają, ale z tego co widziałem w wynikach przetargu jedna tabliczka kosztuje ich około 1,20zł ;] A pomyśleć że w sklepach za dobrą czekoladę trzeba dać ponad dwukrotnie więcej, a te bliższe cenowo tym z RCKiK są niedobre.
Co do ciśnienia to u mnie przy okazji badaniach praktycznie zawsze jest "książkowe" ;]
Tak wogóle to oddawanie krwi uzależnia ;p Gdy pierwszy raz miałem pójść oddać krew to strasznie się obawiałem tego (kiedyś to wogóle nie dopuszczałem myśli że mógłbym oddawać krew), a teraz to poprostu już nie mogę się doczekać aż minie te 8 tygodnii regeneracji żeby znów pójść na upuszczenie krwi ;p
[edytowane 21/1/2008 przez Maq]
wegetarianizm to nie choroba więc nie jest przeciwwskazaniem. Poza tym zanim pobiorą Ci krew to robią badanie na poziom hemoglobiny we krwi-jak wyjdzie Ci niski to i tak nie będziesz mogła oddać krwi. Jeśli bedzie Ci z tym lepiej to powiedz, że jestes wege.
A mnie szlak trafia- tak bardzo bym chciała oddawac krew- tym bardziej, że jest potrzebna. Ale jak to zrobić mając ciśnienie 90/60 ?? 🙁
Mogłabym podwyższyć sobie jakoś przed pobieraniem-ale co z tego- boję się potem o swój organizm. Ostatnim razem (nieświadomie) oddałam w najbardziej fatalnym momencie dla niskociśnieniowca: początkiem wiosny, czułam się okropnie-słabo, ból głowy. choć przyznam, że nawet gdybym nie oddała krwi to mogłoby być tak samo.
Srebrna oddałas krew?
Zdaje mi się, że to są jednorazowe zestawy z igłą i specjalnym workiem, chyba nie ma ryzyka.
A jadnak mam na tym punkcie jakąś fobię bo boję się zarażenia chorobą przy pobieraniu krwi. Ogólnie nie mam zaufania do służby zdrowia 🙁
Zdobywać majątek za cenę zdrowia znaczy to samo co odciąć sobie nogi by kupić za nie parę butów.
Wegetarianizm nie jest przeciwwskazaniem. Waga poniżej 50 kg jest
To co oni każdego stawiają na wagę ? Nie wydaje mi się . Jeśli ktoś jest niski to u niego waga też proporcjonalnie będzie niższa. 😉
Wzrost nie ma tu znaczenia. Stawiają na wagę, jeśli mają podejrzenia, że delikwnt/ka waży mniej niż 50 kg. A nawet jeśli ktoś jest wysoki i waży więcej niż 50, ale jest chudy, mogą go nie dopuścić.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja