Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Odczyn PH organizmu a zdrowie.  

  RSS

Dyzio
stały bywalec
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 615
03/07/2009 1:56 am  

Ukradłem ten tekst z jednego z for medycznych. Myślę, że zainteresuje on wszystkich wegetarian.
[i] Zasadowość to przede wszystkim dostarczanie sodu, potasu, magnezu i wapnia. Zasadowość zatem to konkretne metale, stanowiące makro- czy mikroelementy, które trzeba dostarczać w pożywieniu. Ostatnio dużo o tym mówię, bo ten problem męczy mnie już od pewnego czasu. Zauważyłem, podobnie jak inni, objawy, które według mnie niesłusznie nazywa się "przebiałczeniem". Doktor Krupka na łamach "Optymalnika" zwracał uwagę, że może to być związane z zakwaszeniem organizmu. Również moim zdaniem objawy tzw. "przebiałczenia" są przekwaszeniem. W nauce nie ma pojęcia "przebiałczenie". Nie spotkałem tego terminu ani w fizjologii żywienia, ani w biochemii, ani nigdzie indziej.

ŻJ: Terminu tego nie ma również w książkach doktora Kwaśniewskiego. Przypuszczam, że być może któryś z doradców żywienia optymalnego nazwał w ten sposób pewne niekorzystne zjawiska u optymalnych, jakie zaobserwował w swojej praktyce doradcy.

P: Tak, to możliwe. Pewnie zauważył, że przy sporym spożyciu białka takie niekorzystne objawy się pojawiają bądź nasilają. Fizjologia żywienia takie objawy, jak: złe samopoczucie, częste bóle głowy, zła cera, ciągłe uczucie niewyspania, "chandra" po obudzeniu opisuje właśnie jako przekwaszenie. Z tematem zakwaszenia wiąże się inna sprawa, na którą dotychczas w ogóle się nie zwracało uwagi w żywieniu optymalnym. Jest nią równowaga kwasowo-zasadowa. Powołam się na dr. Jackson`a, który stawiał ją na pierwszym miejscu. Ale zanim omówię tę sprawę, chciałem coś powiedzieć o wegetarianach.

Zastanawia mnie, że właśnie wegetarianie najczęściej mają znakomite samopoczucie. Twierdzą niektórzy, że słowo "jarosz" pochodzi od słowa "jary" - czyli rześki. Ich zdrowie niekoniecznie będzie kwitnące, lecz mają dobre samopoczucie. Proszę zwrócić uwagę na samopoczucie ministra Kołodki. Biegał w maratonach, biegał po schodach; jak mówił, że będzie 5% wzrostu, to było raczej 0,5% - czyli optymista.

Przez jakiś czas prowadziłem w Łodzi w radiu tzw. "rozmowy nocą". Siedziałem przed mikrofonem do godziny 4 rano i dzwonili do mnie różni ludzie. Bardzo często dzwonili wegetarianie, którzy mówili: - "my się z panem nie zgadzamy. Ja się czuję świetnie. Ja sobie właśnie teraz coś pichcę". Ja mówię: - wie pan, jeśli pan pichci o 3 w nocy, to pożywienie wpływa na pana nienajlepiej, przynajmniej na centralny układ nerwowy. Ale był to człowiek pobudzony - radosny.

Wydaje mi się, że to właśnie ich jarska dieta pobudza układ wegetatywny. Ci ludzie są cały czas jak na rauszu. Zastanawiałem się, czy nie można by pogodzić tamtej diety z naszą. Doktor Jackson twierdzi, że złe samopoczucie następuje od pokarmów zakwaszających. I dlatego wykluczył w swojej diecie mięso, ryby, jajka i chleb, które działają zakwaszająco. Twierdził, że jeśli budzimy się rano ze złym samopoczuciem, jeśli ciągle jesteśmy niewyspani, życie od rana wydaje się nam dość ponure, jeśli miewamy nieokreślone bóle głowy, czasem jakieś skłonności do apatii, do neurastenii, to jest to dowód przekwaszenia organizmu. On uważał, że wtedy organizm musi się szybko zalkalizować. Stosował dwa dni dietę mleczno-owocową i wracała mu energia jak ministrowi Kołodce, czuł się świetnie. Myślę, że to jest istotna sprawa. Wegetarianie, ci rześcy, być może są dlatego tacy, że mają w diecie przewagę produktów zasadowych. Krew ma pH 7,4 - jest lekko alkaliczna. Jeżeli jemy dużo mięsa i unikamy warzyw, istnieje szansa, że ciągle zaburzamy tę równowagę i "próbujemy" krew zakwasić. Krew ma bufory, które to amortyzują, ale jak jest w tkankach i poszczególnych komórkach - nie wiemy. Doktor Jackson twierdzi, że jeśli mamy złe samopoczucie, to oznacza, że w tkankach środowisko jest za mało zasadowe. To są hipotezy. Nauka odnosi się do tego "tak sobie". W "Podstawach Fizjologii Żywienia" A. Szczygła jest o tym mowa. Nie jest jednak powiedziane, czy jest tak na pewno, czy nie jest. Z pewnością nie należy jednak lekceważyć równowagi kwasowo-zasadowej; spożywanie potraw alkalizujących pomoże ją utrzymywać, może nam zapewniać dobre samopoczucie, oszczędzać niektóre procesy przemiany materii, rezerwy alkaliczne.

W przypadku zakwaszenia nerki oczywiście wydalają mocz, który jest kwaśny, ma pH około 5 lub mniej. Są w tym pewne zalety, ponieważ kwaśny mocz hamuje rozwój bakterii. Przy pH poniżej 5 bakterie praktycznie przestają się rozwijać. Ma to znaczenie przy pewnych chorobach, ale także w przetwórstwie. To właśnie dlatego kwasi się ogórki na zimę, by zahamować rozwój bakterii.

Teraz sprawa tabel z produktami zakwaszającymi i alkalizującymi. Jest ich tak dużo jak podręczników. Jedną z nich zamieścił w lipcowym "Optymalniku" doktor Krupka. Ja mam jeszcze inne tabele, ale uważam, że tego problemu nie należy traktować z nabożeństwem. Generalnie wszystkie warzywa i owoce alkalizują; mleko też częściowo. Zakwaszają jaja, mięso, ryby, kawior i biały chleb. Generalnie jest taka zasada, że jeśli ktoś zje 100 g mięsa, a liczba kwasowa mięsa wynosi 10, to gdy się zje 100 g marchewki lub buraczków, to one "zalkalizują" mięso i wyjdzie się na zero. Pomoże się w ten sposób organizmowi. Oczywiście trzeba patrzeć, ile się zjadło przy tym węglowodanów.[/i]


OdpowiedzCytat
Loviisa-chan
stały bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 637
03/07/2009 2:13 am  

Właśnie ostatnio zainteresowałam się tematem bo czułam, że częstym piciem kawy i generalną olewką mojej 'diety' a raczej jej brakiem, i to od pół roku, mocno zakwasiłam sobie organizm i akurat się okazało, że mam nową książkę na ten temat w domu (z tabelami produktów zasadowych i zakwaszających) 😀
Jest tak, jak piszesz - 99% owoców, warzyw, 'ziarenek' (typu słonecznik) oraz mleko to jedzenie zasadowe, natomiast wszystkie mięsne produkty, nabiał, białe pieczywo, a nawet ryż, makaron itd, czarna herbata, kawa, alkohol - zakwaszają organizm. Nie chodzi o to, że to źle, tylko o to, żeby zachować równowagę między takimi a takimi produktami, a jak wczytałam się w te tabele, to stwierdziłam, że jakieś 90% tego co jem, zakwasza o.O Masakra, nagle nie wiedziałam, co mam jeść bo prawda jest taka, że tych zakwaszających produktów jest niestety o wiele więcej od tych zasadowych :/ ale od kilku dni wsuwam w siebie tony owoców, warzyw, z kiełkami trochę gorzej ale jeszcze muszę dopracować sobie dietę - a, nawet kawę odstawiłam : D już od 2 tygodni nie piję, ale za to mam fazę na coffee shake'a w zamian : P Dodatkowo piję codziennie sok z połówki cytryny rozcieńczony w 3/4 szklanki wody (zasadowy) i wiecie co - czuję różnicę na lepsze!

[edytowane 2/7/2009 od Loviisa-chan]


OdpowiedzCytat
Lily
 Lily
Famed Member
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 4163
03/07/2009 2:17 pm  

Na temat [url] http://zdrowezywienie.w.interia.pl/ciekawostki.htm#rownowaga [/url]

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com


OdpowiedzCytat
Dyzio
stały bywalec
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 615
03/07/2009 3:47 pm  

I ja znalazłem bardzo ciekawy artykuł na temat równowagi kwasowo-zasadowej w organiźmie 😎
http://www.obcasy.pl/index.php?art=1&dzial=33&dzial2=188


OdpowiedzCytat
Jędruś
stały bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 849
03/07/2009 5:17 pm  

Mogę wam podpowiedzieć jaki produkt jest rekordowo zasadowy i o tym się mało pisze i mówi. Są to suszone owoce czarnego bzu, powtarzam suszone, surowe owoce jedzone w nadmiarze powodują rozwolnienie z powodu sambunigryny ( glikozyd cyjanogenny) który rozkłada się podczas suszenia.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bez_czarny

Następnym produktem to soki z zieleniny, również działają bardzo alkalicznie na organizm.

Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty
:yltype:


OdpowiedzCytat
Dyzio
stały bywalec
Dołączył: 15 lat  temu
Posty: 615
03/07/2009 5:35 pm  

SUPER ! 🙂 W mojej okolicy rośnie dużo czarnego bzu tylko muszę się nauczyć go suszyć.
A czy sok z pokrzywy też dobrze odkwasza organizm ? Też dużo jej rośnie u mnie 🙂


OdpowiedzCytat
Loviisa-chan
stały bywalec
Dołączył: 16 lat  temu
Posty: 637
03/07/2009 6:57 pm  

Właśnie, co z pokrzywami?

Jędruś, dzięki Ci 🙂


OdpowiedzCytat
Lily
 Lily
Famed Member
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 4163
03/07/2009 7:21 pm  

A ten czarny bez nie jest trujący? Nie trzeba go np. przemrozić? Po wysuszeniu jest OK? Czy ten sam efekt jest po wysuszeniu?

http://szydelkoikoraliki.blogspot.com


OdpowiedzCytat
Jędruś
stały bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 849
06/07/2009 4:50 am  

Lily sambunigryna to glikozyd cyjanogenny a nie cyjanek
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sambunigryna

Wiadomo że cyjanek reaguje jednym z enzymów t.j. oksydazą cytochromową
O tym jest tutaj:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cyjanek_potasu

Oksydaza cytochromowa zawiera w swoim centrum katalitycznym żelazo (ugrupowanie hemowe), cyjanki mają duże powinowactwo do jonów żelaza:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Oksydaza_cytochromu_c

Zatem wystarczy do miksu z owoców czarnego bzu dodać trochę związków żelaza, najlepszy jest tiosiarczan sodu (E539 substancja antybrylująca używana w przemyśle spożywczym).
http://www.food-info.net/pl/e/e500-600.htm

Tiosiarczan sodu reaguje z cyjankami (reakcja jest katalizowana przez enzym rodanazę zawartą w jagodach bzu czarnego). Tiosiarczan sodu jest używany jako odtrutka na zatrucia cyjankiem (reakcja katalizowana przez rodanazę zawartą w wątrobie).

Całość podgrzać do 40 stopni C, inkubować ok. 10 minut, i gotowe do spożycia, nie ma obawy o sambunigrynę i cyjanek.

To jest dla tych którzy chcą pić świeże soki roślinne zawierające glikozydy cyjanogenne
http://koszatniczka.org/Artukul/trujace.htm

Fragment z linku powyżej:
Glikozydy cyjanogenne
Tarnina, czeremcha zwyczajna, czeremcha późna, wiśnia, czereśnia, bez czarny, bez hebd, bez koralowy, koniczyna.
Glikozydy cyjanogenne pod wpływem enzymów trawiennych rozkładane są do cyjanowodoru. Jak wiadomo cyjanowodór i jego sole (cyjanki) należą do najsilniejszych toksyn. Wykazują one silne powinowactwo do układu żelazowo-porfirynowego. Blokują, więc funkcję enzymów oddechowych. Do najbardziej znanych glokozydów cyjanogennych należą: amigdalina (migdały), prunazyna (tarnina, czeremcha, wisnia, czereśnia), sambunigryna (bez czarny, bez hebd, bez koralowy), linamaryna (lnica, len), lotaustralina (koniczyna). Glikozydy cyjanogenne zawarte są również w pestkach jabłka, śliwy czy mandarynki.
Chciałem uspokoić wszystkich tych, którzy z niepokojem rozpoznali na tej liście rośliny, które były podawane ich koszatniczkom: migdały, len, pestki owoców, koniczyna. Przecież koniczyny (i niektórych gatunków traw) nie sposób pominąć w sianie. Na szczęście tak się składa, że uwalniają one cyjanowodór w śladowych ilościach. A w niewielkich ilościach nawet cyjanowodór może okazać się lekarstwem. Glikozydy cyjanogenne zawarte w ziołach wraz z innymi składnikami wykazują synergizm i działają uspokajająco, lekko oszałamiająco, rozluźniająco, żółciopędnie, rozkurczowo, przeciwzapalnie, przeciwkaszlowo i odkażająco, pobudzają ośrodek oddechowy; oczywiście wszystko to w dawkach leczniczych.
W przypadku człowieka problem zaczyna się po zjedzeniu dopiero siedemdziesięciu migdałów. Należy jeszcze dodać, że niektóre zwierzęta narażone na działanie cyjanowodoru pochodzącego z roślin (np. koniczyna, liczne trawy) wykształciły mechanizm jego detoksykacji, posiadają enzym rodanazę, który przekształca jon cyjankowy w nietoksyczny tiocyjanian.

Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty
:yltype:

[edytowane 6/7/2009 przez Jędruś]


OdpowiedzCytat
Huragan
początkujący
Dołączył: 11 lat  temu
Posty: 5
01/02/2013 2:09 pm  

Wykopałem ten stary temat gdyż uważam że ma bardzo istotne znaczenie w zdrowym odżywianiu , a także w diecie bezmięsnej . Zakwaszenie organizmu , a dokładnie krwi może nastąpić także w niepoprawnie stosowanej diecie laktoowowegetariańskiej i laktowegetariańskiej . Tak było właśnie u mnie . Po odstawieniu mięsa jadłem dużo jaj serów żółtych i białych , dużo herbaty , coli , słodyczy , białego pieczywa i orzechów ,makarony i ryż , mało owoców i świeżych warzyw .
Jednym słowem 90% spożywanych przeze mnie produktów wpływała zakwaszająco na krew . Do tego doszedł stres w pracy i przeciążenia fizyczne . Po paru miesiącach pojawiły się pierwsze silne dolegliwości ze strony układu nerwowego . Potem to już była istna gehenna . Najgorzej było nocą , a dokładnie nad ranem. Wielokrotnie lądowałem w szpitalu z migotaniem przedsionków . "Umierałem" tyle razy że już się przyzwyczaiłem . Poszukiwałem przyczyny i nikt mi nie mógł pomóc . Kardiolodzy faszerowali mnie lekami na serce , a psychiatrzy psychotropami . Przypadkiem wyszła mi bolerioza i cytomegalowirus , a także początki rakowe na trzustce i jakieś pasożyty w układzie pokarmowym . Wszystko więc poszło na boleriozę , podobnierz była od dziecka u mnie , tak wyszło z wywiadu , więc była nie uleczalna w tym stadium i do tego doszło nowe zakażenie tej choroby . Antybiotyki nie pomagały i stwierdzono że nie da się już nic zrobić . Jestem osobą dość wnikliwą i dociekliwą więc postanowiłem sam się ratować , i po dwóch latach męczarni trafiłem na artykuł o zakwaszeniu krwi i jego skutkach .od pięciu miesięcy ograniczyłem spożywanie nabiału a szczególnie serów , wyłączyłem herbatę i colę , piję tylko wodę przegotowaną , lub różne zioła , zero cukru , dużo tlenu . I co najważniejsze piję dwie łyżeczki octu jabłkowego zmieszane ze szklanką wody , dwa razy dziennie . Stwierdziłem że Bóg mnie jednak kocha i będę żył , gdyż objawy zaczęły powoli mijać . Zaczynam zdrowieć i czasami czuję się jak nigdy wcześniej , poprostu rewelacyjnie , no ale jeszcze nie do końca jest dobrze . Bywało że obwiniałem swoje postanowienie nie jedzenia mięsa , ale na szczęście pozostałem w postanowieniu i nie żałuję . Tyle tylko że nie miałem pojęcia jak się do tego zabrać . Brak mięsa spowodował większe łaknienie i zapotrzebowanie na energię , i z braku czasu zdarzało się że chwytałem za to co pod ręką , czyli zapiekanki , słodycze i podobne . Teraz wiem że dieta bezmięsna musi być odpowiednio zbalansowana i w większości stanowić produkty alkalizujące . Czy ktoś miał podobne doświadczenia ?


OdpowiedzCytat
  
Praca