Wróciłam do wagi sprzed jesiennego odchudzania i znów czuję się obleśna.
Witaj w klubie. Mi jeszcze trochę brakuje, ale już nie mam dawno 5 z przodu. Najwięcej przytyłam w czasie deszczowego maja, gdy paskudna pogoda doprowadzała mnie do rozpaczy...
http://szydelkoikoraliki.blogspot.com
Jejku. Moje 65 kg jest jedną z niewielu stałych w moim życiu. Od jakiegoś czasu ani nie tyję, ani mi nie ubywa. A i tak czuję się przy tych moich 173 cm jakoś tak za duża. To niefajne. Przydałoby się w końcu trochę zadek ruszyć, ale w tym roku jakoś się nie mogę zmobilizować do joggingu, a rower niemalże na części mogłabym sprzedawać.
[b] Fatty[/b] - co do działań zastępczych - o tak. Kremy, balsamy, maseczki, peelingi. Tyle, że mnie to tylko jeszcze bardziej rozleniwia, jak już tak całe leżę i pachnę :P.
post ten wyraża opinię użytkownika w dniu dzisiejszym i nie może być użyty przeciwko niemu w dniu jutrzejszym ani żadnym innym.
Najpierw trzeba się przemóc, potem umysł już zakoduje, że takie postępowanie dodaje wigoru i pewności siebie i idzie już łatwiej 😉
Kiedyś też niezbyt przepadałam za wszelkimi mazidłami i ogólnie dbaniem o siebie, ale się przekonałam: gdy mam spadek nastroju to są dwa wyjścia: albo zrobić mega wyżerkę albo ukręcić oliwę z kawą, sporządzić maseczki i iść się "klepać" 😛 - wyjście nr 2 poprawia nastrój skuteczniej.
Białowieska się Puszcza.
hej w marcu pisałam że ważę 63kg ale z nudów się nie odchudzam
wiecie co doprowadziłam się do 68kg!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 😮
i się przeraziłam na maxa !!!
obecnie jestem na diecie i schudłam już 7 kg
czyli ważę 61 🙂 i zamierzam zrzucić jeszcze 11kg 😉
gdyby zwierze zabiło z premedytacją, byłby to ludzki odruch.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja