Ja też Ci odradzam parówki. Po pierwsze parówki źle się kojarzą i jako danie weselne raczej nikt nie robi parówek nawet jeśli są z prawdziwego mięsa, a co dopiero sojowa podróba - ludzie będą krzywo patrzeć. Poza tym to za bardzo kojarzy się z mięsem.
Dokładnie rok temu miałam ten sam dylemat. Tylko u nas jest ta różnica, że ja jestem wege a mój mąż nie. On w sumie nic nie miał przeciwko, żeby wszystko było wege, ale tu niestety dała czadu mamuśka, że mięso na weselu musi być chociaż trochę, no a ja się nie postawiłam bo już nie miałam siły ani ochoty patrzeć na dziwne miny całej rodzinki i się tłumaczyć więc zostało pół na pół.
U mnie z wegedań były:
1.zupa krem z pieczarek(na maśle)zresztą można zrobić każdą inną np z zielonego groszku, i zupy na maśle często nawet mięsożernym bardziej smakują niż te na kościach
2.ndziewane cukinie:farsz - z makaronem, pomidorami + koncentrat,czosnek, starkowana marchew, ser, bazylia , tymianek oregano i chyba pieczarki - i taką miksturą nadziane przekrojone na pół cukinie. Tak samo można zrobić patisony. Zresztą można do środka napchać co się tylko chce i nie sprawi to za wiele kłopotu paniom kucharkom, które z bardziej skomplikowanymi rzeczami mogą mieć problem.
3.faszerowane pieczarki
4 .krokiety z kapustą i grzybami i barszcz czerwony w wersji wege - też na maśle
5.czerwona fasola po kijowsku - takie jakby devolaje z mielonej fasoli tylko panie kucharki je spłaszczyły straszliwie a one mają mieć wielkość zraza -oto przepis:
porcja dla 4 osób
Masło czosnkowe: 100 g masła, 3 ząbki czosnku zmiażdzone, natka pietruszki - wymieszać to, zawinąć w folię aluminiową w rulon i wsadzić do lodówki
Klopsiki z fasoli:
650 g ugotowanej czerwonej fasoli
150 g bułki taRTEJ
25 g masła 1 por
1 łyżka natki pietruszki
1 jajko roztrzepane
sół i pieprz i olejdo smażenia
fasolę zmielić i zmieszać z połową bułki tartej. Posiekany por obsmazac na masle, dodać masę fasolową z natką pietruszki, przyprawić solą, pieprzem i wymieszać. Odstawić do przestygnięcia. Uformować 4 równej wielkości owalne klopsy. masło czosnkowe podzielić na 4 kawałki i tak formować masę żeby kawałek masła znalazł się w środku- na kształt devolaja albo zraza. Pasnierować w jajku i bułce tartej i obsmażać na rozgrzanym oleju aż bułka nabierze złotego koloru, najlepsze są odrazu nagorąco ale na zimno też są całkiem niezłe
6. ziemniaki zapiekane z kwaśną śmietaną porem i z serem - można zrobić w sumie każdy inny rodzaj zapiekanki - np. z brokuła i kalafiora
7.ryż z warzywami curry
8 więcej grzechów nie pamiętam, jak sobie przypomne to coś dopiszę
😀 dzięki!!! super 🙂 czyli z dwóch pomysłów jeden zostaje 🙂 klasyczne ale ... hmm... bigos musi być 😀 zarathos dzięki 🙂 nie skanuj 🙂 tego co w restauracji nie bedą wiedzieli jak zrobić.. lepiej żeby nie robili,chyba że danie próbne przed weselem. żeby potem nie było że postawią na stole coś a to sie okaze nie do zjedzenia 😀
z sojowych sie jednak nad mielonym zastanawiam bo (nie polsoju tylko tego drugiego) z pieczarkami jest pyszne 🙂
zarathos 🙂 bigosik sie zrobi 🙂 przepis wyciągnę od mojego faceta 🙂 jest szefem kuchni 😀 też bigosu nie odpuści 😀
po za tym będzie Jan III Sobieski a w takim towarzystwie wszystkim będzie smakować 😀 😉
[url=http://www.sandemo.pl] [img]http://www.sandemo.pl/userbary/05.png[/img] [/url] http://www.forum.sandemo.pl/index.php?ap=128
Byłam jesienią na ślubie u kolegi i potem na weselu, ja i jedna dziewczyna miałyśmy obiad wege, reszta kotlety i prawdę mówiąc młode towarzystwo siedzące obok ,nam pozazdrościło, pytali czemu oni tego nie mają, kiedy trzeba było sobie rezerwować taki obiadek itp. zabawnie było. Po Festiwalu Nie Zabijaj obługiwanym przez green waya zjedliśmy coś przed stopem, ludzie którzy nas podrzucali też. wymieniliśmy się uwagami że dobre jedzonko, a koleś do mnie ale robią z mięsem. Zdziwiłam się co on mówi, ale mówię mu że nie. A on ze jadł bigos i jakiś gulasz i z pewnością był z mięsem. Powiedzialam mu że to soja i jakoś tak się zaczeliśmy z tego śmiać, że tak się dał nabrać, że myślał że z mięsem, a to wege jedzonko. Myślę, że spokojnie można zrobić obiad wege, boczniak smakuje tak jak schabowy, macza się go w roztrzepanym jajku z sosem sojowym, lub pieprzem i solą, ale ciut gorzej smakuje, obtacza tartą bułką, lub gruboziarnistą mąką z ekolandu jest super, nikt się nie będzie czepiał, dobrze też smakują np. cukinia, bakłażan, cebula, pomidory zapieczone w kostkę, sól, pieprz, zioła prowansalskie, wychodzi takie gęste, syte, kolorowe smaczne, mniam. Na prawdę jest w czym powybierać, ciekawe też propozycje podrzucił Zarathos, może wrzuć szczegóły, prawie ślinka mi poleciała, zresztą zaraz lecę na obiadek, bo już mi burczy w brzuchu. Pozdrawiam i wyluzujcie, wesele będzie z pewnością udane bo bardziej orginalne niż przeciętne i mniej obciążające żoładek. Poza tym jak ludzie się kochaja i to z ich promieniuje to jak może się nie udać impreza?:cool:
http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html
moja bardzo dobra znajoma (katechetka która przygotowywała mnie do Bierzmowania) opowiadała mi o swoim wege ślubie była w identycznej sytuacji co Ty Silje. para młoda wege goście padlinożercy :/ na jej weselu serwowano wegetariańskie potrawy jak i mięsne... efekt był taki, że po jakimś czasie wszystkie wege smakołyki znikły( mięcho zostało niemalże nie tknięte) a goście domagali się dokładek...
wybór należy do Ciebie i Twoich gości, ale czy jest sens wydawać pieniądze na coś co i tak nikt nie ruszy??
pozdrawiam, życze powodzenia i wszystkiego najlepszego:)
wesele dokładnie 15 września... ale za rok 😀 norma teraz to organizacja na rok na przód :/ termin w kosciele ledwo ledwo... jeszcze 2-3 dni bym czekała i cały wrzesień byłyby terminy zarezerwowane 😮 a i znam takiego bloga na którym kobieta pisze o swoich przygotowaniach, które zaczęła na 2 lata naprzód!!!! 😀 to już masakra... teraz mam wolne,wręcz mi się nudzi ale jak się już mi znowu szkolenie zacznie plus praktyki to czasu bedzie malutko i wolę teraz już wszystko mieć zaplanowane :/ potem moze mi coś wylecieć z głowy. a menu jest dosyć ważne.... takze sobie teraz parę miesięcy pogromadzę wasze pomysły:) super jest że pani w telefonie jest na takie bezmiesne menu otwarta i sama zaproponowała sojowe zamienniki 🙂 niezabardzo jestem chętna 😀 z tego co piszecie ale liczy się jej otwartość. w innej restauracji na moje pytanie o mozliwość bezmięsnego menu usłyszałam ciszę w słuchawce, chwilę konsternacji i pytanie do mnie!!!! 🙁 jakie mam propozycje!! może jeszcze miałabym sama im mówić co i jak... a moze sama zrobić? ehh... bo ten koleś przywykł do organizacji imprez z dziczyzna dla mysliwych!!! :casstet: (czytałam w gazecie :/ )
bardzo mi się podoba propozycja z boczniakami 🙂 są naprawdę pyszne! 🙂 a pewnie mnie samej nie przyszłoby to do głowy...
mam nadzieję że w ciągu tych 3 miesięcy zgromadzę wszystko co trzeba:)
dzięki wam 🙂
najgorsze będą ostatnie 3 miesiące przed terminem :/ dobrze ze to jeszcze tak daleko 😀
(tzn te 3 miesiace a nie wesele 😀 )
[url=http://www.sandemo.pl] [img]http://www.sandemo.pl/userbary/05.png[/img] [/url] http://www.forum.sandemo.pl/index.php?ap=128
Miałam wczoraj straszną awanturę z tatą. Zaczęło się od tzw. polisy posagowej. Zapytałam, czy wystarczy mi na wesele (teoretycznie, na razie nie zamierzam się zaręcać 😉 )... i niestety palnęłam: "moje będzie tańsze, bo wegetariańskie". I zaczęła się ostra dyskusja.
Tata twierdził, że to brak lultury i narzucanie innym swoich upodobań "To tak samo jakbyś zrobiła wesele tylko dla pedziów, że każdy musi przyjść ze swoim homopartnerem, bo ty tak lubisz". Oczywiście powiedziałam, że to nie jest kwestia "lubienia", bo nie jem mięsa ze względów etycznych i nie zamierzam uczestniczyć w cierpieniu zwierząt przez zaamawianie mięsnych potraw. "Jesteś niegrzeczna, to jest chore, chyba źle cię wychowałem... Nie spodziewałem się, że coś takiego od ciebie usłyszę... Nie można ludziom narzucać swojego światopglądu. Równie dobrze mogłabyś zacząć chodzić nago, bo uważasz, że to jest naturalne. A jak robisz imieniny to też częstujesz gości tylko warzywami?"
Brat dodał swoje trzy grosze: "ja na bezmięsne wesele nie przyjdę"
ja: "Doskonale rozumiem, co tata ma na myśli i po części się z tym zgadzam. Jednak jest mi bardzo przykro, że tata nie stara się nawet zrozumieć moich argumentów" -powiedziałam i wyszłam z pokoju. Jeszcze usłyszałam odpowiedź:
"Chamstwa nie rozumiem"
Przykro mieć takiego ojca, do którego nie docierają żadne argumenty. 🙁 Tyle mu tłumaczyłam o złych skutkach jedzenia mięsa na zdrowie, środowisko, kraje trzeciego świata... a on uważa, że wszystko można napisać i że to są jakaieś głupstwa napisane przez chorych ludzi, którzy nie mają co robić.
Co Wy na to???
Weganizuję sobie 🙂
Zapraszam do mojego bloga: http://cieciorka.blogspot.com/
czy goście przychodza dla samego jedzenia czy dla pary młodej i dobrej zabawy.
Goście to nawet specjalnie nie musza być wtejemniczeni co będzie.... będzeie to co ma być:)
Jesli ja będe miałą kiedyś weselicho to samo vege i to pyszne ... takie by pokazac innym jak można fantasycznie jeść bez mięcha ... i jak człowiek się przy tym lekko czuje.
pozdrówka i jak na mój gust to nie masz nawet co poruszać takich tematów;)
Olla
[edytowane 6/2/2007 od Olla]
Ciekawe ? A ja mam podobny problem .przyjda nie przyjda nie przyjda ich problem sami nie wiedza co straca. A nie do kaca w tym rzecz a mianowicie było to w sierpniu jak mój brat miał weselicho a ja jeszcze wtedy wcinałem miesiwo a nadomiar tego szykowałem spycjalny stolik z wyrobami miesnymi i z bimberkiem a wszystko było "sfojskie" i nagle jestem wegetarianinem i za 5miesicy weselicho mojej sistry ale im zrobie niespodzianke a wszystko tez bedzie sfojskie 🙂 I zabawa do białego ranca:-)
Przede mną wesele we wrześniu:) Oboje jesteśmy jaroszami i na początku nie chcieliśmy w ogóle mięsa, rodzina także się nie sprzeciwiała naszej decyzji, ale wygłosiła swoje opinie, abyśmy mogli się do nich ustosunkować i..... postanowiliśmy SAMI, że częściowo musi być mięso, ze względu na to, że wesele robi się też dla gości, a nasze rodziny są raczej konserwatywne w smaku a i wśród znajomych dominują mięsożercy. Uznaliśmy, że nie chcemy słuchać potem niepochlebnych opinii o naszym ślubie no i że są ludzie, którzy mają prawo nie lubić wegetariańskiego jedzenia, czy ryb, sami nie chcielibyśmy, by zaproszono nas na jakieś wesele i podano tylko mięso. należy mieć szacunek do innych gustów i decyzji drugiej osoby.
Jeśli chodzi o dania czysto wegetariańskie, to będą nam je robić ludzie związani z Ruchem Hare Kryszna, gdyż mamy tam znajomych i indyjskie jedzonko i smakuje i wygląda wspaniale:-)
co do bigosów i różnego rodzaju strączków, to szczerze mówiąc wątpię, czy to dobry pomysł na wesele ze względu na wzdymająco - gazotwórczy charakter tych warzyw (ale można zrobić świetny i pyszny bigos wege). Poza tym wydaje mi się, że weselne dania powinny być wykwintne, polecam np. krem z borowików w chlebkach, czy jakieś warzywne zawijasy, faszerowane warzywa, kruche babeczki z warzywnymi nadzieniami, smażone camemberty z żurawinami, oscypki z grilla itp.
Życzę udanych wesel i długiego życia z lubymi
Pozdrawiam
jest taka różnorodnośc potraw bezmięsnych, żę w żadnym wypadku nie powinno być problemów z nakarmieniem weselników... makarony można przygotować na setki sposobów... prawie każde warzywo można nafaszerować jakimiś bibelotami... wystarczy pomysł, a najlepiej o radę spytać kogoś kto wege kuchnią zajmuje się zawodowo, a propos Hare kriszna-Jagi jesli masz możliwośc skorzystania z ich pomocy, to chyba lepiej trafić nie mogłaś-oni są po prostu czarodziejami kuchni jarskiej... życzę powodzenia, bo u mnie takie wesele by nie przeszło 😉 więc chociaż trzymam kciuki za innych
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja