Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

miłość do mięsożercy:(((  

Strona 2 / 6 Wstecz Następny
  RSS

EvilOne
stały bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 829
11/12/2006 8:33 pm  

bardzo pomocne, ciekawe....

hide and seek


OdpowiedzCytat
MikelRebel
początkujący
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 17
12/12/2006 5:33 pm  

purqu, widzę, że propagujesz wyzwolenie się ze zbędnych potrzeb i całkowicie cię popieram 🙂

na marginesie, są ludzie, dla których jedzenie nawet 'z rzadka' to stanowczo za często, bo są niejedzącymi 🙂 ale myślę, że Wege-Anetka (pozdrowionka, Elfie 😀 😉 ) zdążyła już gdzieś poruszyć ten temat.

a poruszając temat miłości - czy i ona u 99,9 % ludzi nie jest tylko potrzebą?:D


OdpowiedzCytat
waszakicia
stały bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 606
12/12/2006 5:36 pm  

Ja mam chłopaka mięsożerce i prosze was uwierzcie mi ze gdy sie kogos tak bardzo mocno kocha to nie ma to zadnego znaczenia.


OdpowiedzCytat
Apulejusz
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 124
12/12/2006 6:05 pm  

waszakicia ma (moim zdaniem) rację. Mówię o tym z autopsji. Też mam chłopaka mięsożernego. On akceptuje moją dietę, a ja jego wybór. Ale przyznam, że odkąd ja nam gotuję, w jego menu mięso pojawia się nieczęsto i jakoś nie narzeka. Hehe oby tak dalej 🙂 Aha, oczywiście, jeśli najdzie go ochota na mięso, to musi je sobie sam przyrządzić.

[edytowane 12/12/2006 od Apulejusz]

[url=http://www.forumveg.webd.pl] [img]http://www.forumveg.webd.pl/album_pic.htm?pic_id=321[/img] [/url]


OdpowiedzCytat
EvilOne
stały bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 829
12/12/2006 10:52 pm  

Jak sie kogoś mocno kocha to tak naprawde wszystko inne jest bez znaczenia:) ja to chyba na anioła trafiłam... odstawił mięcho, nie pozwala mi sprzątać;););) choć na dobrą sprawe jakby zjadł jakiegoś trupa na boku to bym sie nie wkurzyła, już nie wygłaszam sądów na każdym kroku, nie daje wykładów z żywienia i nie namawiam wszystkich do wegetarianizmu... jakaś spokojniejsza jestem, wyciszona... i już sie tak tym jedzeniem tudzież niejedzeniem mięcha u najbliższych tak nie przejmuje;)

hide and seek


OdpowiedzCytat
Kardell
forumowicz
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 30
13/12/2006 12:40 am  

Aby na pewno świadomość niejedzenia mięska w Twoim bliskim otoczeniu była głównym powodem tego Twojego spokoju i wyciszenia? 😉


OdpowiedzCytat
Marzenusia
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 161
15/01/2007 12:06 am  

Myślę, że raczej na dłuższą metę związek między wegetarianinem a mięsożercą jest skazany na konflikty...
Bo jak wegetarianin ma awersje np. na zapach mięsa, wędliny w lodówce, widzi ze te droższe wegetariańskie produkty zuzywa sie na smażenie kiełbasy z cebulką, nie wytrzyma...
Jest to dziwne, bo mięsożerca może jeść wegetariańskie dania bez problemu jak wegetarianin, a jak chce swa mięsną dietę i gotuje tez dla odmiany, i nie przeszkadza mu że to jest z mięsem np. kapusta gotowana, wyciąga potem z talerza kawałeczki mięsiwa dla swej lubej... :casstet:

Ludzie i zwierzęta mają duszę


OdpowiedzCytat
Reiha
stały bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 593
15/01/2007 3:34 pm  

ja z moim facetem już 4 rok jestesmy razem. Mieszkamy też razem i nie ma konfliktów na tle jedzeniowym. Jedyny zgrzyt był w temacie dziecka, ale mój Adaś widzi chyba że mi nic nie jest, poczytał trochę i na razie sprawa przyschła. Okaże się co będzie dalej gdy pojawi się dziecko. Co do gotowania, to on doskonale wie jak dla mnie gotować i że zupa na mięsie nawet po wyłowiniu mięsa jest dalej na mięsie 😉 Poza tym odkąd jestem wege rodzina je dużo mniej mięsa i b. często jedzą potrawy z mojej wege ksiązki kucharskiej. Więc bez paniki - wierzę w to, że dieta nie może zniszczyć naszego związku. Gdyby tak się stało - to znaczy, że nie byliśmy dla siebie stworzeni.

Don't let me detain you.


OdpowiedzCytat
czarna
bywalec
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 188
15/01/2007 3:54 pm  

Ciekawy temat musze przyznac...Moj chlopak nie widzi zycia bez miesa...Jest o tyle lepiej ze nawet kiedys probowal nie jesc miesa.Gdy jest ze mna nie je po prostu miesa sam tak postanowil...zazdroszcze tym ktorym udalo sie swoim ukochanym wyjasnic ze to nic dobrego i moze po czesci z wlasnym przekonaniem i z przekonaniem ukochanej zostl wege,STRASZNIE ZAZDROSZCZE...wiadomo kazdy znas jest inny,i kazdy ma wlasne zdanie na ten temat...

Live and let live!


OdpowiedzCytat
Ireth
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 264
15/01/2007 9:08 pm  

Ja sklaniam sie ku opinii, ze na dluzsza mete zwiazek osoby wege z miesozerca bedzie generowal konflikty. Bo widze po sobie, ze odwiedzajac mame, musze wychodzic z kuchni, kiedy gotuje mieso, otwierajac lodowke, zatykam nos i generalnie cierpie. Nie wyobrazam sobie miec tego na co dzien. No i problemy sa tez przy dzieciach, rzecz jasna. Znam malzenstwo wegetarianina, ktory probuje swoja corke wychowac wg swoich zasad, ale rodzina zony wmusza z premedytacja w dziecko mieso i dyskredytuje sposob zywienia ojca.

Nie jadam niczego, co moze spojrzec mi w oczy.


OdpowiedzCytat
JAGA
 JAGA
forumowy expert
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 1385
19/01/2007 11:48 pm  

Jeszcze pól roku temu powiedziałabym, że taka rzecz jak jedzenie nie może zaszkodzić prawdziwej miłości itd.
Mojego chłopaka pokochałam gdy jadł jeszcze mięso, teraz mieszkamy razem, obydwoje jesteśmy wege...kochamy te nasze specjały, na które inni patrzą ze zdziwieniem(choćby dzisiejsze kanapki z kiszoną kapustą i rzeżuchą 😛 ) . Ale nie wiem jak układało by się teraz miedzy nami, gdyby któreś z nas jadło mięso...czy nie miałabym chociażby podświadomie pretensji do niego? Czy nie brzydziłby mnie fakt gdybym wiedziała, że Janusz zjadł przed chwilą mięso- naprawdę nie wiem czy byłoby łatwo.
Zgadzam się z Tobą Ireth- reaguje tak samo gdy jestem w domu, nie wiem czy byłoby łatwo gdyby taka sytuacja istniała pomiędzy ukochanymi osobami.
Oczywiście wszystko wiążę się z ogromnym szacunkiem do drugiej osoby, dla jej poglądów itd, ale z drugiej strony wegetarianizm to nie tylko dieta, ale sposób na życie. Dlatego myślę, że "pary mieszane" mają trudny orzech do zgryzienia, ale oczywiście możliwy- czego wszystkim życzę.

PS gdy przeszłam na owowege J. martwił się troszkę początkowo, ale teraz urozmaica mój jadłospis, gotuje pyszne wegan obiadki, i podpija moje mleko 😉 A przede wszystkim szanuje mój wybór, a ja jego pozostanie przy nabiale. Wiem, że to jest małoistotna kwestia w porównaniu do relacji z "mięsożercą", ale nawet w takim układzie potrzebny jest szacunek i zrozumienie


OdpowiedzCytat
Zarathos
bywalec
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 339
29/01/2007 6:05 pm  

Jedno mnie w waszych wypowiedziach zastanawia:

mięsożerca kochał i przeszedł na wege
jak wege może żyć z mięsożercą
przecież mięsożerca może jeść wege...
chce wychowywać nasze dziecko jako wege, przecież mu nie zaszkodzi i na pewno będzie zdrowe

A może, drogie panie i panowie - w drugą stronę?

Dlaczego wege jak kocha nie może przejść na mięsożerstwo?
Jak mięsożerca może żyć z kimś, kto mu truje, że jego ukochana golonka jest be?
Wege może jeść mięso, nie otruje się przecież.
Mięsożerne dziecko przecież na pewno też będzie zdrowe, a mięso z całą pewnością mu nie zaszkodzi...

Co prawda ludzie mają to do siebie, że patrzą z pkt widzenia: "Ja i tylko ja, potem długo, długo nic i dopiero reszta świata", ale jak spora część z Was twierdzi, wege są podobno bardziej wrażliwi etc. Więc może postawcie się w sytuacji tego drugiego, a dopiero potem piszcie.

Ja tam przeciwko związkowi z wegetarianką nic bym nie miał, byłbym nawet skłonny poświęcić się, i rzadziej jeść mięso, starać się, żeby moje jedzenie nie przeszkadzało "drugiej połowie" etc. Ciekawe ilu z was, drodzy forumowicze i forumkowiczki 🙂 byłoby gotowe też żyć tak, żeby Wasz wegetarianizm nie przeszkadzał (albo jak najmniej przeszkadzał) Waszej drugiej połowie. Sądząc z Waszych wypowiedzi - raczej niewielu.

"Jastrambij. Que babatum intus cruce, ornatum in campo celestino,et in galea accipitrem defert." - Jan Długosz, kronikarz i sekretarz biskupa krakowskiego Zbigniewa Oleśnickiego


OdpowiedzCytat
Olla
 Olla
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 484
29/01/2007 6:15 pm  

Jest taki problem, że vege żywienie powoduje wyczulenie zmysłów więc zmysłu węchu jak najbardziej też.
W relacjach damsko- męskich dużą rolę odgrywa zapach partnera.
Zapytaj co czuja vegusie którzy od lat nie jedzą kiełbasy czy golonek a poczują z ust osoby z która się całują? Kiedy już samo pichcenie mięsa i mięsopodobnych przez np. reszty domoników odrzuca na kilometr.

No nie można odwrócić sytuacji, że niech vege przejdzie ne mięsożerstwo

TO SE NE DA ...................... 😛

[edytowane 29/1/2007 od Olla]


OdpowiedzCytat
ladypandora
początkujący
Dołączył: 17 lat  temu
Posty: 17
29/01/2007 10:36 pm  

Ja mam troszeczkę inny problem....
Nie chodzi tu o kwestie hmmm ... techniczne... nawet nie o wegetarianizm
Myślę raczej o wzajemnym zrozumieniu i pełnej akcpetacji...
to chyba jest ważniejsze prawda?

lady pandora


OdpowiedzCytat
EvilOne
stały bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 829
29/01/2007 11:07 pm  

po prostu ten temat był rozważany na płaszczyźnie-wege plus nie wege, który jednak wybór swej kochanej akceptuje. Tak było w moim przypadku-żadnych aluzji, niezrozumienia... wszystko przy 100% szacunku dla drugiej osoby.

Ladypandora, napisz coś więcej... jak to jest z Toba?? i dokładnie o brak jakiej akceptacji Ci chodzi??

hide and seek


OdpowiedzCytat
Strona 2 / 6 Wstecz Następny
  
Praca