Właścicielka gospodarstwa, na terenie którego zabijano psy, by produkować z nich smalec, została zatrzymana przez policję. Usłyszała zarzuty znęcania się nad zwierzętami.
Zabijali psy.
Na smalec
- Agacie G. przedstawiono zarzut z art. 35 Ustawy o ochronie zwierząt - powiedziała rzeczniczka kłobuckiej policji młodszy aspirant Marzena Bednarek.
Przepis ten mówi o zabijaniu i znęcaniu się nad zwierzętami. Jeżeli sprawca takiego czynu działa ze szczególnych okrucieństwem, może mu grozić grzywna, kara ograniczenia wolności lub do dwóch lat więzienia.
Jak już wcześniej informowała prokuratura, kobieta - przesłuchana przed kilkoma dniami jako świadek - przyznała, że w jej gospodarstwie zabijano psy i wyrabiano z nich smalec. Tłuszcz sprzedawano później jako "lekarstwo".
O tym, że coś podejrzanego dzieje się w jednym z kłobuckich gospodarstw, policjantów poinformowali przedstawiciele częstochowskiej fundacji "For Animals", zajmującej się ochroną zwierząt. Policjanci podczas przeszukania gospodarstwa znaleźli kilkanaście butelek z tłuszczem. Na posesji było też kilkadziesiąt psów różnych ras, które biegały wolno lub były zamknięte w boksach w zabudowaniach gospodarczych.
Prowadzone postępowanie prowadzone jest pod kątem znęcania się nad zwierzętami i sprzedaży środków spożywczych zagrażających zdrowiu.
Opłacalny biznes
Jak powiedziała produkcja psiego tłuszczu to opłacalny interes. - Za pół litra tego produktu można uzyskać cenę nawet do 150 zł - przyznała.
made in CYRK ZALEWSKI http://www.youtube.com/watch?v=7LIcLdYv8rg
Medialnie jest wielka afera, a dzięki wspaniałemu polskiemu prawu nic jej nie zrobią, w najlepszym wypadku dostanie zawiasy i jakąś śmieszną karę pieniężną. Smutne ale prawdziwe.
Poza tym można odebrać właścicielowi zwierzę w przypadku znęcania, ale z tego co wiem prawo nie przewiduje opcji zakazu posiadanie zwierzęcia, dla osób które zostały skazane za znęcanie.
Innymi słowy, za chwilę Ktoś może mieć nową "zabawkę". A kobieta pewno wróci do swojego procederu tylko będzie bardziej "ostrożna"
[edytowane 8/8/2009 przez XectoX]
"... a Gniew Twój bezsilny niech będzie jak morze, ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych, niech nie opuszcza Ciebie Twoja siostra Pogarda, dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają..."
a ja uwazam ze to wielka lipa bo ktos robi szum bo smalec z psa a nie ze swinki..a dla mnie / dla nas to przecierz zadna roznica czy pies ,kot czy sfinka..
martwe Zwierze to przecierz martwe zwierze, niewaznE jakiej rasy czy jakiego gatunku..
pozaraczu martwych cial DLACZEGO JEDNE "KOCHASZ" DRUGIE ZJADASZ..
made in CYRK ZALEWSKI http://www.youtube.com/watch?v=7LIcLdYv8rg
Do adopcji są w tej chwili:
-cztery bernardyny
-3 pinczerki miniaturowe
-1 suczka collie (potwornie wystraszona)
-2 koty, w tym jeden kociak
-4 kundelki
Wszystkie zwierzęta trafiły pod opieke fundacji FOR ANIMALS, która niestety odzruciała pomoc fundacji Emir....osobiste niesnaski kosztem życia zwierzat...hno cóż.
Szukamy DT lub DS dla tych psów i kotów...
Grunt to mieć marzenie =)
Pozytywne szkolenie psów,zapraszam =)
natiimar@gmail.com
Pomijając już okrucieństwo ludzi w stosunku do zwierząt zastanawiałem się dlaczego smalec z psa jest takim cenionym specyfikiem na choroby płuc. Znalazłem relację osoby, która mieszkała na wsi i pamięta do czego stosowano taki smalec:
[i] Córeczka sąsiadki zachorowała nagle i bez widocznej przyczyny. Miała wysoką gorączkę, kaszlała nieprzerwanie bardzo sucho, aż trudno było tego słuchać. Antybiotyk nie pomagał, środki zbijające temperaturę nie działały, trzeba było dziecko obkładać mokrym prześcieradłem. Czwartego dania zmagań z chorobą sąsiadka otrzymała od kogoś niewielką ilość żółtego tłuszczu, którym kazano nacierać klatkę piersiową dziecka, szczyty, stopy i dłonie, po czym otulic ciepło, na ręce nałożyć rękawiczki, na stopy skarpety. Następnego ranka dziecko odkaszliwało mokro, z flegmą, temperatura spadła, po 3 dniach było po wszystkim, czyli po chorobie. Tylko pies w tym czasie zachowywał się dziwnie - nie wchodził do pokoju dziecka, stracił humor.
Okazało się, że dziecko smarowane było psim sadłem.
Moja pierwsza reakcja - święte oburzenie, a po czasie: przecież ludzie zawsze chorowali i bynajmniej nie zawsze z tego powodu umierali, choć ongiś nie było aptek i całej tej chemii, którą mamy dzisiaj. Leczono sposobami naturalnymi, i jak widać - skutecznymi.
Owszem, (cytuję): "wiare w "uzdrowicieli", nakladanie rąk, zamawianie energizowanie wody przez telewizje i tp. bzdety" także zaliczam do "współczesnej ciemnoty", jednak o właściwościach psiego sadła miałam okazję przekonać się niejako osobiście.[/i] 😎
Czytałam ten artykuł dzisiaj w 'Fakcie'.
Maskara normalnie. 🙁 najgorsze jest to, że ta pani nic sobie z tego nie robiła, nie miała wyrzutów sumienia, nie zrozumiała swojego błedu, mówiła nawet, że to dobry interes, czy coś takiego. ;/
mam tylko nadzieję, że te psy, które przeżyły trafią do ludzi, którzy dadzą im duuuużo miłości. 😉
[edytowane 8/8/2009 przez Natalucha_]
Bellis, cięzko to wyjaśnić innym ludziom...ja miałam mała sprzeczkę z tego powodu z kumplem z pracy,aż w końcu odpuściłam. Nie będe się wykłócać z gościem o coś, o czym nie ma pojęcia...
Pies jest do kochania, świnia do jedzenia. Nie zmienisz świadomości ludzkiej...niestety...
Grunt to mieć marzenie =)
Pozytywne szkolenie psów,zapraszam =)
natiimar@gmail.com
Codziennie zabija się tysiące zwierząt na smalec i nikt się tym nie przejmuje. Dla mnie nie ma różnicy między psem a świnią. Każde ma prawo żyć i czuje tak samo.
Zgadzam się stuprocentowo, ale w tej sprawie chodzi o coś innego. Otóż ta baba zarzynała psy siekierą z tyłu domu (to się dowiedziałam z gazety nie pamiętam jakiej). Już kiedyś była podobna afera, z tym że wtedy jeszcze dodatkowo czarny biznes był zarejestrowany jako schronisko. Natomiast jeśli chodzi o świnki itp - ludzi są do tego "przyzwyczajeni", bo przecież kupują różne inne części ciał zwierząt z rzeźni, nie?
W naszej kulturze zjada się świnki i jest to ok. Nie zjada się psów i za takie praktyki czymś tam straszą.. W innej kulturze możesz wszamać psiaka i nikogo to nie poruszy. Może nie chodzi o to, czy prawo jest złe, ale czy postrzeganie zwierząt przez ludzi jest zdrowe. Cały czas istnieje podział na te do kochania i na te do jedzenia i jeszcze długo tak będzie, o ile nie zawsze. Może ta kobieta nie jest najbardziej wrażliwą osobą na naszej planecie, ale nie będę jej tutaj linczować, bo to samo musiałabym zrobić ze wszystkimi rzeźnikami i producentami mięsa w okolicy. Po prostu wiedziała na czym zrobić interes.
Pochwała jest pożyteczniejsza od kary. Plaut
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja