Zastanawiam się, jak radzicie sobie ze stresem swoich podopiecznych w głośny Nowy Rok? Czy podajecie psom / kotom jakieś łagodne środki uspokajające? Jeśli tak, to jakie?
Moja psina waży 30 kg, jest masywna i silna, ale panicznie boi się wybuchów. Za każdym razem chowa się w takie miejsca, które coraz bardziej wprawiają mnie w zdumienie. Kiedy jestem w domu, to jeszcze pół biedy, ale w tym roku prawdopodobnie będę out, a ona z 'opiekunkiem', i trochę się waham.
Właziła już:
- pod łóżko,
- po uprzednim przewróceniu pod szafkę kuchenną,
- między kibelek a wannę, co wydawało się absolutnie niemożliwe, tak mało tam miejsca - a jednak,
- pod mały stolik, który miarowo unosił się wraz z nią, jak oddychała ;]
- tradycyjnie zakopywała się w pościeli, gdzie musiałam też oczywiście włazić, bo inaczej nie dawała mi spokoju,
- raz autentycznie przymierzała się do schowania się w szafie (a mamy ogromną, wbudowaną w ścianę, i mogę w niej wygodnie spać) ale ostatecznie chyba się zawstydziła, i zrezygnowała.
Jakkolwiek komicznie to brzmi, dla tego mojego kochanego worka mięśni, postrachu osiedla, to prawdziwy stres. Co Wy robicie?
Pozdrawiam ciepło,
Soul
Ech....
Moja mama podaje psu jakieś środki uspokajające, zresztą jest pielęgniarką;)
We własnym, ciasnym mieszkaniu zwierząt nie mam, ale ostatnio spędzam Sylwestra w domu i zamiast na sztuczne ognie patrzę na biedne, wystraszone ptaki, które totalnie zdezorientowane latają chaotycznie w kółko. Nie cierpię sztucznych ogni! Ochłap dla ludu, żeby przez chwilę poczuł się wyjątkowo. A nie dość, że toto śmiertelnie przeraża zwierzęta (ile ogłoszeń się zawsze w Nowym Roku pojawia, że "pies zaginął w Sylwestra", "spłoszyły go wystrzały" itd.), to jeszcze zanieczyszcza i zaśmieca środowisko. Ech, kto może, niech da sobie z tym spokój!
podskoczyć i nie trafić w ziemię
Mój piesio to już przygłuchawy staruszek, więc od dwóch lat nie mam z nim problemu i na szczęście huk petard nie stresuje go już, ale wcześniej podawaliśmy mu środki uspokajające, żeby w miarę spokojnie przetrwał sylwestra. To co mnie najbardziej irytuje to sytuacje gdzie dzieciaki, które dorwały gdzieś sztuczne ognie(niestety w dalszym ciągu mają do nich dostęp mimo rzekomych zakazów sprzedaży ich dzieciom) zabawiają się już znacznie wcześniej co jeszcze bardziej stresuje zwierzęta. Wiele osób nawet nie raguje na te idiotyczne zabawy dzieci 😮 😡 Nawet niektórzy właściciele zwierząt nie reagują na zabawy dzieciaków sztucznymi ogniami, mimo, że widzą przecież jaki to jest stres dla ich pupili 😡 :exclam:
moja sunia od 3 lat boi się huku petrad i też się chowa, ostatnio za drzwi. wychodzę na sylwka i bierze ją koleżanka by przypilnować, a podaję jej łagodny środek ziołowy uspokajający ale to w sylwka tabletkę przed i w trakcie. Rok temu, u nas strzelali od połowy listopada, była tak zestresowana że na dwór nie chciała mi wychodzić, w sylwka siedziałam w domu z książką o udzielaniu pierwszej pomocy psom, myślałam że dostanie zawału jak zaczną te główne wystrzały, ale jakoś wytrzymała.
http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html
nasza sunia jest już tak zaawansowana wiekiem, że niedosłyszy i strach związany z wybuchami jest jej już oszczędzony, natomiast mój drugi pies waży 50 kilko, jest młody i potwornie się boi. Nie podaję mu żadnych leków, bo nie chcę mu zaszkodzić. Nie wiem jak u was, ale u mnie "strzelają" już od 23.XII. Moje maleństwo najbardzoej lubi lezec wtedy pod moim mikrobiurkiem [jest naprawde maleńskie]. Tzn, wydaje mi się, ze pod nim leży, w rzeczywistości trzyma tam tylko głowę. Ddrugie miejsce schronienia to łazienka, nie mamy wanny tylko kabinę prysznicową więc nie ma strachu, że się gdzies zaklinuje. W tym roku wyłożymy tez podłowę w kuchni gazetami, bo zawsze jak jest sylwester czy burza to znajdujemy tam mokrą niespodziankę.
---
PS czy wasze koty też się denerwują petardami, bo moje bardzo.
[edytowane 29/12/2006 od Reiha]
Don't let me detain you.
Tak,u mnie też już szaleją z petardami od 23.12. Moje koty też się bardzo boją huku petard, chodzą po mieszkaniu jak obłąkane, nie wiedzą co mają ze sobą zrobić, szukają miejsca, zeby się schować, najczęściej chowają się do szafki albo uciekają do łazienki. Staramy się w domq je jakoś uspokoić, ale nie zawsze się nam to udaje:(
w sylwka zwykle mnie nie ma, ale zawsze ktoś zostaje ze zwierzakami, psiny te domowe zwykle chowają się gdzie się da (są małe), gorzej z tymi podwórkowymi. Mieszkam na uboczu, ale i tak huki i wybuchy docierają do nas. Nie mam nic przeciwko fajerwerkom, w tę jedną jedyna noc w roku, ale niech ludzie postarają sie choc trochę zadbac o swoich pupili. Kiedyś wracaliśmy po północy z pokazu sztucznych ogni i jakiś wstawiony gość ciągnął na smyczy przerazonego, wyrywającego się szczeniaka, na ogólne oburzenie i uwagi zareagował tylko jakimś bełkotem 😡
z dokładnością atomowej sekundy globalnej, wyruszyliśmy ratować świat, podejmując się niewykonalnej sprawy
mój pies sie boi, panicznie. ucieka, chowa sie płacze... nie dawno był u mnie odpust i strzelali. już sie nie dało wytrzymać. nie wiem jak tego sylwestra przezyjemy. Zostaje w domku wiec bedzie mu raźniej ale i tak bedzie sie bał.
Czy wykonując wyrok na mordercy nie popadamy w błąd, jak dziecko, co bije krzesło, o które się uderzyło?
moje zwierzaki zostaną iestety same, conajmniej do 3 rano - bo tak mamy taxi powrotną z imprezy zaklepaną. mam nadzieję, że wszystko będzie ok. kilka lat temu sąsiad kretyn wybił nampetardą szybę w oknie-był taki odwazny, że uciekł, kiedy usłyszał brzęk szkła. mam nadzieję, że w tym roku obędzie się bez takich rewelacji
Don't let me detain you.
Chyba spróbuję w tym roku ziołowych tabletek uspokajających. Szkoda mi jej, niepotrzebny ten cały strach. I faktycznie, mnie też przygnębia los sylwestrowych ptaków; gdzieś w połowie między kolorowym niebem, a pijanymi ludzkimi mordkami, jest całe mnóstwo zdziwionej ptasiej paniki.. Co zrobić, takie nasze miejskie rozrywki..
mój Misiek zawsze dostaje padaki ale ogranicza się do wciśnięcia się za kibelkiem... najgorsze jest to, że niedawno przygarnęłam dwa małe kotki i w ogóle nie wiem czego się spodziewać... też napewno się bedą bały. Sąsiad hoduje gołębie-też są wystraszone a sam najwięcej strzela... ehh...
petardy petardami, ale jak jest porządna burza w lato... to dopiero sie moje biedactwa stresują:(
hide and seek
mój biedny pies przeżywa tegorocznego sylwestra jakos bardziej niż poprzedniego. dziś oprócz nerwowego dreptania i próby chowaia się pod mikrobiurko, pod łózko, pod ławę, pod kołdrę [tu się zatrzymał na dłużej :] zastrajkował z zalatwianiem się. Do 12:00 było wszystko ok. Pózniej aż do 22:00 nie chciał nic zrobić, mimo, że zjadł posiłek i dużo pił. teraz [dokładnie teraz] mój chłopak jest z nim na spacerze, mam nadzieję, że pies ne będzie trzymał dłużej.
Don't let me detain you.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja