Hym..."mój" konik, to typowy wielkopolski ogierek 🙂
Mam maść karą 🙂
Występował w kilku wyścigach, tak, tak....:):)
Zdjątek nie mam, może zrobię(no bo rzeczywiście : mój ukochany konik, a nie mam nawet jedniego zdjęcia....:()
Nazywa się Czarny Książe 🙂
I, rzeczywiście zachowuje się jak książe...
Ma 5 lat.I już nie wiem co pisać, oprócz tego, że jest kochanym konikiem!!!:):):)
Pozdrawiam 🙂
Marci
no... ja tak się wciskam 😛
jestem wege a konno jeżdżę od 6 lat.
stosuję jednak naturalne metody (Roberts, Parelli).
rzeczą wprost nie do opisania jest patrzeć, jak zwierzę wielkich rozmiarów, takich jak koń, chce z tobą współpracować, rozumiecie się, a on z przyjemnością z tobą przebywa.
wspaniałe... ehh rozmarzyłam się 😛
pozdrawiam serdecznie!
'świat tak trudny, że się daje opisać uśmiechem'
Heh..a ja będę miałą włąsnego konika, ale dopiero jak wyjade z polski;(...i mam zamiar z nim trenować według naturalnych metod...nawet jak będzsie trudno na początku..a wracając do książek z Heartlandu..to jak zobaczyłąm w Irlandii ile jest części to mi szczęka opadła:D..Ponad 20:D!!!!Kupiłam sobie nawet inną książkę o koniach tej autorki..tylko, że jest po ang..:D...W nied.na koniki..:D!!!!Ach..jak ja je kocham:D!!
Życie nie jest ani lepsze ani gorsze od naszych marzeń...Jest po prostu inne..
Kurcze ja dopiero teraz znalazłam ten temat :D:D A więc zaczełam jeździć w wakacje 2002 w ogóle konie to ja uwielbiałam od urodzenia, wszystko miałam z końmi. Zeszyty, plakaty itd... No i wakacje sie skończyły, i 2 lata temu jeździłam konno w Bieszczadach. tem jeźżdzilam na okrągło. Potem wruciłam do domu i nei jeździłam. Niby jest stadnina ale jakie tam mają ceny! No i siostra kolezanki matki kupiła konia z tej stadniny bo miał isc na rzeź (no już widac jaka jest ta stajdnina) No i jexdziłam na tej klaczce. potem jeszcze jeden koń szedł na rzeź i pomagałm go wykupić (jego zdjęcie jest w galeri) No, i jak te konie były nie daleko mnie no to chodziłąm tam, jexdziłam, pomagałam. Tyle mi te dziewczyny na obiecywały że coś tam i coś tam... a skończylo się na tym że wzieły konie i nie powiedziały nikomu gdzie. kurcze, tyle osób pomogło wykupic jej tego konia a ona sie zabrała nic nie mówiąc. Kurde ;/
No, teraz nie jeżdże od gdzieś 4 miesięcy a do tej stadniny nie pójde nigdy 😉 Drogo i na dodatek konie wysyłają na rzeź. www.konie.jaworzno.pl jak chcecie to sobie pooglądajnie ich stronke.
Włąsnego konia no hmm... Strasznie bym chciała mieć. tak bardzo bardzo... ale to kosztuje, a w ogóle to aj nie miałabym dla niego czasu. Ale kiedyś bd miała. mam nadzieje. Takiego z rzeźni kupie...
W sumie to są jeszcze dwa prywatniaki do których mogłabym chodzic i pogadać o jeżdżeni za sprzątanie, zajmowanie się ale tak: pierwszy konik to jest źrebak pomprzejściach. Matka jej umarła od razu po urodzeniu. Depi jest agresywna i w ogóle chociaż raz miała takie odchyły że przychodziła do mnie i się przytulała a innych goniła. Widac, moze mnie lubi ale matki nie przekonam ona uwaza że Depi jest agresywna i jeszcze mi sie coś stanie. Eh... A drugi konik to tez klacz, i tez agresywna :D:Dgoni wszystkich i w ogóle. a znam je bo konie o któryh wsześniej mówiłam były pierw u Depi a potem u basi...
ale sie rozpisałam ;X 😀
pozdrawiam ;*
Czy wykonując wyrok na mordercy nie popadamy w błąd, jak dziecko, co bije krzesło, o które się uderzyło?
Mam wielką prośbę. Szukam karego wałaha w typie sląskim z czterema białymi skarpetkami oraz białą gwiazdą przechodzącą w łysinkę oraz charakterystyczną ciętą poziomą blizną na kości nosowej. Prawdopodobnie chodzi na rynku przy bryczce w jednym z miast województwa dolnośląskiego lub lubuskiego. Zdjęcie mogę wysłać na maila. Jeżeli ktoś go widział to bardzo proszę o kontakt.
Zapraszam do obejrzenia mojego rękodzieła http://srebrnaagrafka.pl/sklep/cottage
To ja również się przywitam 🙂
Zaczęłam uczyć się jeździć w czerwcu tego roku i od razu to pokochałam. Zresztą jeździć chciałam juz od dawna, ale zawsze miałam wrażenie że to nie fair, że w jakiś sposób krzywdzimy te piękne zwierzęta. Po paru rozmowach stwierdziłam jednak że wcale tak nie musi być i z pomocą instruktorki nauczyłam się podstaw jeździectwa. Długa droga przede mną by być profesjonalistką ale mam nadzieję że się uda. Nie mam oczywiście własnego konia, jeżdże na tym w stadninie, który, a właściwie która nazywa się Igraszka. Jest super, choć ma charakterek i jest wielkim żarłokiem 😀
pozdrawiam wszystkie koniki i koniarzy!
supergirl;)
Kocham konie... Jezdzic umiem, ale niestety, w moim miasteczku wiaze sie to z duuzymi kosztami, ktore mnie w duzej mierze przerastaja;/ Przez to moge sobie pozwolic na ok 2 godz jazdy w miesiacu;/ Ekch, zycie... Ale konie nadal kocham, szanuje i chce nadal jezdzic!:P 🙂
Usmiechaj sie, kiedy tylko mozesz. To najlepsze lekarstwo na wszystko:)
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja