W XXI wieku ważniejsze są zwierzęta niż ludzie... co za kłamstwo! Jak do tej pory widzę tylko krzywdę zadawaną zwierzętom, tylko po to by sprawić sobie przyjemność i zysk.
http://new-arch.rp.pl/archiwum/2007/10/27/730684.html
Dlaczego turyści zabili niedźwiadka w Tatrach
Dziś wszyscy oskarżają nas o bestialstwo, ale ten zwierzak nas zaatakował. My się tylko broniliśmy – czwórka turystów z Warmii i Mazur opowiada o tragedii
Michał i Jola trzy lata temu wzięli ślub. – Zamiast wesela pojechaliśmy we dwoje do Zakopanego – opowiada Michał. Do stolicy polskich Tatr wracają co roku. Zawsze nocują u tych samych gospodarzy. W tym roku zabrali ze sobą znajomych, Daniela i Beatę. – Nie byliśmy nigdy w górach, to była nasza pierwsza wyprawa – mówią. Michał wymyślił, że po drodze do Zakopanego zobaczą jeszcze Kalwarię Zebrzydowską i Wadowice. Do stolicy Tatr przyjechali w sobotę. Dzień później wybrali się do Doliny Chochołowskiej. W poniedziałek media poinformowały, że zabili małego, niespełna dwuletniego niedźwiadka.
Wąską ścieżką przy lesie
Była niedziela. Na dworze świeciło słońce, spadł śnieg. Był lekki mróz. – Pojechaliśmy do Doliny Kościeliskiej. Chciałem wszystkim pokazać wąwóz Kraków – opowiada Michał. Z wąwozu poszli do schroniska. Stamtąd żółtym szlakiem w stronę Doliny Chochołowskiej. Szlak to wąska ścieżka otoczona z jednej i drugiej strony ścianą lasu. Michał z Beatą szli z przodu, Jola z Danielem kilka metrów za nimi.
Niedźwiedź chciał torbę
Po przejściu kilkuset metrów Michał zobaczył idącego w ich kierunku niedźwiadka. – Zeszliśmy mu z drogi, chowając się za drzewami – twierdzą.
Niedźwiadek poszedł za nimi. – Najpierw do Beaty. Później zatrzymał się dwa metry ode mnie. Zaczął warczeć i sapać. Patrzył na przewieszoną przez ramię torbę – mówi Michał. Chłopak miał w niej kanapki. Ale zjadł je w schronisku. – Powiedziałem przerażony, by ktoś mi dał jakąś bułkę. Chciałem mu ją rzucić. Miałem nadzieję, że się od nas odczepi – wspomina mąż Joli. Miś jedzenie odgarnął łapami. – Cały czas zainteresowany był torbą – mówi Michał. – Rzuciłem ją w jego kierunku, mimo że miałem tam wszystkie dokumenty i komórkę. Odgarnął ją łapą i rzucił się na mnie. Niedźwiadek ugryzł Michała w nogę. Po tym ataku mężczyzna ma cztery spore dziury w łydce. Później zwierzę rzuciło się na Jolę. – Ugryzł ją w rękę. Złapałem misia za szyję i przewróciłem się z nim na ziemię – powiada Michał. Daniel: – Krzyknąłem do Michała, by go puścił, bo wydawało mi się, że niedźwiadek ma już dość. Michał: – Puściłem, ale miś rzucił się na mnie z jeszcze większym impetem. Chłopak sturlał się ze zwierzęciem do płynącego nieopodal potoku. Wody było w nim do kolan. – Wiedziałem, że on nam nie odpuści. Krzyknąłem, że musimy go udusić. Zacząłem uderzać jego głową o wodę – przyznaje Michał. Na niedźwiadka usiedli jeszcze Daniel i Jola. Z pomocą pospieszyła też dwójka turystów, która widziała całe zajście. Miś zginął.
Turysta szuka psychologa
Dzień później o czwórce turystów usłyszała cała Polska. – Z telewizji dowiedzieliśmy się, że jesteśmy mordercami małego niedźwiadka – opowiadają. Według pracowników Tatrzańskiego Parku Narodowego niedźwiedź miał niespełna dwa lata i ważył 40 kg. – Młody niedźwiadek wielkości psa nie mógł atakować. Co najwyżej mógł być namolny, gdy karmili go kanapkami – mówił wicedyrektor TPN Zbigniew Krzan. Wicedyrektor zakopiańskiego szpitala Sylweriusz Kosiński mówił „Gazecie Wyborczej”: – Twierdzili, że zaatakował ich niedźwiedź, ale obrażenia wcale nie wskazywały, by bronili się przed groźnym napastnikiem. Nie mieli na ciele żadnych śladów zębów czy pazurów.
Ale w tym samym szpitalu lekarz napisał, że Michał ma rany po ataku niedźwiedzia. W czwartek chłopak zrobił w Iławie obdukcję. Lekarz stwierdził, że ma na ciele liczne rany szarpane i kłute. Nie może normalnie chodzić. – Taki niedźwiadek może pogryźć porównywalnie z rottweilerem – mówi Radosław Ratajszczak, dyrektor zoo we Wrocławiu. – Sam jednak człowieka by nie zaatakował. Pozostaje pytanie, jak turyści, może nieświadomie, go do tego sprowokowali?
Prokuratura, która prowadzi w tej sprawie śledztwo, powołała biegłego – ma ocenić, jak zginął niedźwiadek. Michał szuka psychologa. – Ciągle słyszę, że jesteśmy mordercami. Żałuję, że niedźwiedź nie żyje, ale ja walczyłem tylko o swoje życie. Jestem ciekawy, co pan by zrobił na moim miejscu?
[edytowane 1/11/2007 przez ~*mikrokosmos*~]
W sumie to dużo sprzecznych informacji...
http://www.rp.pl/artykul/2,65414.html - a obrażenia na tym zdjęciu wcale nie wyglądają na lekkie. o.O
[edytowane 1/11/2007 przez ~*mikrokosmos*~]
Kiedy tak czytam... widzę, że nie mamy prawa ich osądzać. Oni nie mieli prawa zabijać. Jednak w obliczu paniki doprowadzili do tragedii. Czy trzeba tłumaczyć czym jest strach przed silnym agresywnym zwierzęciem? Dwuletni niedźwiedź ma siłę rottweilera. Nie ma sensu wyostrzać kary, sąd już sam ją wymierzy. A spotkała ich już dość wielka kara ze strony mediów i społeczeństwa- brak zrozumienia dla głupiego impulsu w kryzysowej sytuacji, uznanie za morderców barbarzyńców. Dla człowieka to już dość.
Ja wolałabym zamiast zemsty coś bardziej konstruktywnego, naukę na przyszłość. Coś co pozwoliłoby uniknąć takich sytuacji. Ale to chyba idealizm, bo jesteśmy mściwi i zawzięci.
Lilith nie wiem, bo nigdy nie zostałam zaatakowana przez niedźwiedzia. I nie było mnie tam z nimi- więc nie mogę osądzać czy jest w tym przesada... czasami strach i głupota odbierają rozsądek, paraliżują. Kary nie powinni uniknąć, bo spowodowali śmierć. Ale ja nie chcę już bawić się w kogoś kto wie i czyni najlepiej.
[edytowane 1/11/2007 przez ~*mikrokosmos*~]
przed chwila w radiu była wiadomośc że niedzwiadek został utopiony tak wykazała sekcja zwłok a do tego był chory i osłabiony...... jeszcze nie postawiono nikomu zarzutów
wiec teraz to naprawde watpie że cokolwiek ci oprawcy dostną do odsiedzenia
ale z drugiej strony jak był chory i OSŁABIONY to jak mógł sie na nich rzucic 😮 a co dopero gonić ich :/
<a href=http://www.centaurus.org.pl/<img src=
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja