Pseudo-artysta z Kostaryki ,wystawił jako swoje dzieło psa ,którego zagłodził na śmierć.
Reżyser utopił kota podczas kręcenia filmu.
Umierajacego psa przywiązał do liny gdzie miał być jako umierąjacy eksponat.Głodził psa i nie dawal mu wody do picia.Pies zmarł.
Za tak wspaniały pokaz sztuki został wybrany do reprezentowania swojego kraju w Bienale Ameryki Centralnej (Honduras- 2008).
Zadziwiające jest to, iż oglądający wystawę ludzie, chyba nie widzieli nic złego w takim sposobie "uprawiania sztuki"
link do zdjec http://barche.blog.onet.pl/2,ID262315113,index.html
Reżyser utopił kota podczas kręcenia filmu
Jest to kopia fragmentu filmu wegierskiego Álszent( The hypocrite) ,w którym jest scena topienia żywego kota.
Kot został naprawdę utopiony. Reżyser powiedział,że zrobił to w imię wolności artystycznej.
Dla mnie nie jest to reżyser lecz zwykły oprawca i morderca.
Link do fragmentu filmu http://www.youtube.com/watch?v=fcguXddmO-I
Polska kinomatografia, również ,nie jest wolna od drastycznych scen, gdzie najwyższa cenę płacą zwierzęta. W filmie -Popioły- reżyser Andrzej Wajda, zezwolił na zrzucenie żywego konia ze skały. Zwierzę w bestialski sposób zostaje zrzucone w przepaść.
Spadając łamie nogi- aż wreszcie uderza głową o głazy.
Węgierska reżyser Judith Elek ,kręciła w okolicach Zakopanego film - Flisacy. Na potrzeby filmu posmarowno 14 owiec palną substancją. Reżyser kazała filmować żywcem palące się zwierzęta.
Ustawa o ochronie zwierząt wskazuje wyraźnie w art.17.6:
Zabrania się; propagowania lub upowszechniania drastycznych scen zabijania, zadawania cierpienia lub innej przemocy, ze strony człowieka, której ofiarami są zwierzęta, chyba że sceny te mają na celu napiętnowanie okrutnego zachowania wobec zwierząt. Sztuka powinna być wolna od okrucieństwa.
Takie sprawy nie powinny się wydarzyć a jednak były i jak się okazuje maja miejsce.
Zachowania takie powinny być surowo karane i napiętnowane. Sztuka nie powinna być splamiona krwią i cierpieniem niewinnych zwierząt.
z poważaniem
Filip Barche
barche@interia.pl
jeśli są ludzie dla których zadawanie cierpienia jest formą sztuki, to dla mnie odstrzelenie łba temu "artyście" to działalność charytatywna. jeden debil mniej i już swiat staje sie piękniejszy...
Naszym celem musi być wyzwolenie się... poprzez rozszerzenie kręgu współczucia na wszystkie żywe istoty i na cały cudowny świat natury. Albert Einstein
http://delicious.blog.pl/ - zapraszam na mojego bloga kulinarnego 😀 wiem że trochę mało ale założy
A ci ludzie tak po prostu przechodzili obok, patrzyli na psa jak na obraz, rzeźbę... Ze wszystkich osób, które przewinęły się przez galerię, nikt nie zareagował. Koszmar...
Ale info o Wajdzie naprawdę mnie zdumiało! Kto by pomyślał. A taki szanowany.
Chciałabym móc się od tego wszystkiego odciąć. Mieć swoją własną wyspę.
http://www.explosm.net/comics/random/
Portal o2.pl napisal o pseudoartyscie,ktory zaglodzil psa.
Link http://wiadomosci.o2.pl/?s=258&t=424706#more
Vege - Zabijanie i maltretowanie zwierzat dla potrzeb "sztuki"
link http://vege.spinacz.pl/str.php?dz=68&id=4015
Niestety kopia fragmentu filmu wegierskiego Álszent( The hypocrite)
zostala usunieta z youtube, wiec nie mozna juz zobaczyc na wlasne oczy
Jak potwornym czlowiekiem jest rezyser, ktory pozwala na topienie przez 2 minuty malego kotka w wannie.Zwierze przerazliwie stara sie wydostasc na powierzchnie ,przebiera lapkami lecz nie moze nic zrobic bo reka mezczyzny przytrzymuje go silnym usciskiem. Zwierze w koncu tonie z braku dostepu do powietrza. Takiego pseudo- rezysera powinno sie zamknac do wiezienia. Lecz jak to w zyciu bywa - lepiej usunac kopie filmu, ktora ukazuje zbrodnicze dzialnie tego czlowieka niz postawic zarzuty zwyrodnialemu czlowiekowi.
Link do fragmentu filmu : usuniety- niedostepny
pozdrawiam serdecznie
Filip Barche
http://barche.blog.onet.pl
"Artysta" zagłodził psa i wystawił go jako dzieło sztuki
2007-10-29 18:51 (akt. 19:34)
Pseudoartysta z Kostaryki wystawił jako swoje dzieło psa, którego zagłodził na śmierć - donosi bloger Filip Barche.
dalej »
Guillermo Habacuc Vargas, "artysta" z Kostaryki umierającego, chorego psa o imieniu Natividad przywiązał liną do ściany galerii Managui. Miał to być "umierający eksponat". Wcześniej Vargas głodził psa i nie dawał mu wody do picia. Zwierzę zdechło.
Za ten pokaz "sztuki" Guillermo Habacuc Vargas został wybrany do reprezentowania swojego kraju w Bienale Ameryki Centralnej, które odbędzie się w 2008 roku w Hondurasie.
Oglądający wystawę ludzie nie widzieli nic złego w takim sposobie uprawiania sztuki. W internecie natomiast krążą już kolejne petycje, mające na celu odebranie "artyście" wyjazdu na Bienale.
(informacje i zdjęcia pochodzą z bloga Filipa Barche: barche.blog.onet.pl)
I jeszce mają czelność mówić o sobie : że są artystami! Jeśli to ma być artyzm to znaczy ze ten świat robi się coraz bardziej popieprzony... a moze poeci beda do tomików wierszy dołaczac jakieś zwłoki zwierzat? 😡 - coś strasznego , jaki poziom degeneracji osiągneło społeczenstwo,i ludzie ogółem 🙁
Ciekawi mnie co artysta chcial wyrazić tworząc to ,,dzieło'?
1.Wstrząsając opinią publiczna w celu ukazania bestailswta do jakiego zdolny jest człowiek ?
2.Szokując w celu uzyskania sławy i pieniędzy?
3.Maltretując zwierzę ze względu na swoją psychopatię?
I dlaczego nikt nie zareagowal?Może dlatego że człowiek ogladał to zwierzę tylko w jednym z etapów dzieła i uznał to za chwilowy stan który zaraz sie pomyślnie skończy?Czy to tylko czysta bezdusznośc?
To tyle o treści.Natomiast forma budzi grozę pod względem jakościowym i estetycznym.Jesli nawet ominiemy element cierpienia zwierzaka, to sznurek drucik i pies połączone ze sobą nie są dla mnie żadną sztuką ( nie znoszę sztuki współczesnej z małymi wyjątkami )
Reasumując:całę przedsięwzięcie woła o pomstę do niebios ze wszystkich stron
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja