Mieszkam na wsi i od 2 lat miałam tu kocurka, który mieszkał niemal tylko na dworze. Teraz wyprowadzam się do wielkiego miasta i bardzo chcę go zabrać, ale boję się o tego, jak zareaguje na tak radykalną zmianę otoczenia - będę mieszkać w kawalerce.
Rodzice mówią mi, że na pewno tam zdechnie i ja go chcę po prostu zabić, dlatego chcę go zabrać.
Może ktoś miał takie doświadczenia i wie, jak taka zmiana może wpłynąć na kotka? Kotek ma 2 lata.
Trudno powiedzieć, jak będzie, może się przyzwyczai, może nie. Jak nie spróbujesz, nie dowiesz się. Może dobrze byłoby, gdyby miał towarzystwo w nowym miejscu, tudzież inne atrakcje, które by mu zrekompensowały brak możliwości wychodzenia.
O to, że umrze raczej bym się nie obawiała, co najwyżej da Ci popalić, wyjąc pod drzwiami 😉
http://szydelkoikoraliki.blogspot.com
Początki mogą być trudne ale wcale nie muszą.Sama mam kota, którego znalazłam jak miał 9 miesięcy do tego czasu był zupełnie bezdomny, dziki i totalnie nie ufny, a więc nie tylko mieszkał na zewnątrz ale w ogóle nie miał swego kąta.Gdy już znalazł się w moim domu koncertował ok miesiąca.Teraz jest miłą i potulną koteczką, która zapomniała, że jakiś czas temu buszowała po drugiej stronie okna.Miło że zabierasz kota ze sobą musisz tylko pamiętać o zapewnieniu mu kocich rozrywek zabawki, drapaki, sztuczne myszki piłeczki, żeby się za bardzo nie nudził jak wychodzisz. No i wieczna zmora OKNO czy balkon, trzeba wyjątkowo uważać, koty wykorzystają każdą nieuwagę.
http://www.youtube.com/watch?v=lHdLRrUocOA&feature=player_embedded
Długo nie pisałam, ale akurat się przeprowadziłam i nie miałam dostępu do sieci. Dziękuję za Wasze cenne porady 🙂
Kocura zamierzam też oprowadzać po okolicy (na smyczy), zdaje mi się, że może mu to pomóc w zaakceptowaniu nowego miejsca.
Czy kastracja dwuletniego kota może być dla niego szkodliwa? Podobno koty powinno się kastrować, nim skończą 10 miesięcy.
Moja sąsiadka z akademika przywiozła kiedyś kota z domu na wsi - strasznie się męczył biedak, malo jadł, siedział osowiały pod łóżkiem i nie chcial nigdzie wychodzić. Jak zawiozła do domu to odżył, więc nie ma reguły 😉
Jeżeli zauważysz, że kto czuje się niekomfortowo i jest osowiały możesz zainwestować w preparat feliway, który jest syntetycznym odpowiednikiem kocich feromonów policzkowych, wykorzystywanych przez koty do znakowania ich terytorium jako bezpiecznego. Jak mnie matka wystawiła z domu z dnia na dzień i wylądowałam z dwoma kotami niemal "pod mostem" to moja kocica bardzo to przeżyła. Nie było czasu na przystosowywanie jej stopniowe do nowego mieszkania i tym podobne ceregiele i ten preparat b. pomógł. Ja mam taki do kontaktu (wygląda jak odświeżacz powietrza). Polecam allegro, bo zoo sklepy mają straszną marżę.
Don't let me detain you.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja