Widzę że wśród wegetarian żywienie psa wywołuje burzliwe dyskusje 🙂 ja jestem wegetarianką i nie wyobrażam sobie wracać do jedzenia mięsa - ponieważ mam wybór, mogę odstawić mięso, jestem zdrowa, to mi odpowiada. Ale pies to MIĘSOŻERCA, tzw względny mięsożerca, ponieważ jest w stanie przeżyć jakiś czas na diecie roślinnej z niewielkim dodatkiem produktów pochodzenia zwierzęcego, ale to jeszcze nie robi z niego wszystkożercy. Mój pies jest na BARFie - je surowe mięso, sporadycznie jakieś warzywa, owoce, zioła. Jeżeli ktoś nie akceptuje natury zwierzęcia to nie powinien go mieć, jeśli ktoś chce robić z psa weganina to dla jego dobra niech sobie psa daruje, a kupi np królika...
Jeżeli ktoś nie akceptuje natury zwierzęcia to nie powinien go mieć, jeśli ktoś chce robić z psa weganina to dla jego dobra niech sobie psa daruje, a kupi np królika...
Zacznijmy od tego, że kupowanie zwierząt wg wielu osób jest nieetyczne, biorąc pod uwagę fakt, że tak wiele zwierząt cierpi w schroniskach. Więc nie wiem, czy to oznacza, że jeśli ktos uratował psu życie, to ma go teraz wywalić i kupić królika...
Mam mięsożernego kota (je mięsne chrupki), przygarniętego z ulicy,który nie akceptuje wegańskiej karmy, do której zresztą nie jestem przekonana. Podobnie jak wielu weterynarzy. Psy, o ile wiem, są bardziej wszystkożerne niż koty, wybór karm dla nich jest większy i wielu weterynarzy akceptuje bezmięsną dietę dla psa.
http://szydelkoikoraliki.blogspot.com
Nieetyczne... zakup zwierzęcia z hodowli na pewno nie może być nazywanym nieetycznym. Zakup z pseudohodowli, owszem i to jest godne potępienia. Jeśli ktoś ma pasje, plany pod konkretną rasę itd to jak najbardziej z hodowli niech bierze bo tylko wtedy dostaje zwierze rasowe. Ja mam prawie wszystkie zwierzęta przygarnięte, ponieważ nie czuje potrzeby mieć zwierzęcia z papierkiem. A biorąc psa czy też kupując człowiek powinien sobie zdawać sprawę z tego co to jest za zwierze... jeśli nie to niech go nie bierze.
"Więc nie wiem, czy to oznacza, że jeśli ktos uratował psu życie, to ma go teraz wywalić i kupić królika..."
Jak znajduje psa/kota na ulicy, a nie chce mieć w domu mięsożercy to szukam mu nowego domu... to nie jest jak dziecko "wpadka" i teraz trzeba wychować...
Kot jest bezwzględnym mięsożercą, a pies względnym - stąd ta różnica. Jeśli chodzi o gotowe karmy to mnie żadna nie przekonuje, dlatego mój pies jest na najlepszej diecie jaką mogę mu zapewnić, czyli wcina mięcho.
Wegańska dieta dla psa jest możliwa ale nie dla każdego psa jest dobra.
Na początku miałam aspiracje abo spróbować z wegańskim żarciem ale mój pies wybił mi to z głowy swoimi nietolerancjami pokarmowymi. Najpopularniejsze wypełniacze w psich karmach często powodują u mojej suczy problemy jelitowe i w ten sposób odpadła mi możliwość kupowania jakiś 90% karm dostępnych na rynku. Zdecydowałam się na BARF. Wychodzi najtaniej, najzdrowiej i chyba najsmaczniej z tego co widzę po tym jak sucza wciąga nosem jedzonko 😉
Nie mniej jednak znam osoby karmiące swoje psy wegańsko i zwierzaki są w świetnej kondycji a wątpię aby te osoby celowo zrobiły coś co szkodzi im pupilom. I na pewno wegańskie karmy są lepsze niż jakieś komercyjne pedigri albo karmy z biedronki.
[edytowane 31/1/2014 przez Bellis_perennis]
Znam psy które jedzą resztki ze stołu i są super zdrowe i świetnie wyglądają...
Zresztą moja suka, też w dużej mierze odżywia się typowo ludzkim jedzeniem.
A są psy (często się to zdarza u buldogów angielskich) które w ogóle nie przepadają za mięsem.
[edytowane 31/1/2014 przez cienkun]
Widziałem kiedyś Bernardyna który dostawał głównie surową wołowinę i jaja. Pies zaczął łysieć, tracił sierść. Weterynarz stwierdził że zwierzę jest "przebiałkowane" całkowita zmiana diety, spory dodatek węglowodanów wyłączenie mięsa z diety. Jedyne mięso - szprotki. Pies szybko wrócił do zdrowia.
Mój kundelek przeżył 15 lat jedząc resztki ze stołu, ostatni rok życia na okrojonej diecie. Przestał trawić mięso i kości.
Naturalnie psy są drapieżnikami ale często dieta bezmięsna jest dla nich mniej szkodliwa niż bezmyślne napychanie surowym mięsem.
Tylko czy gotowany kurczak i marchewka z mojej zupy jest gorszy od suchej karmy?
Osobiście nie sądzę. Nie opracowuję zbilansowanej diety dla psa. Nie robię tego nawet w przypadku dzieci 🙂
Kierujmy się rozsądkiem, dbajmy o jakość pokarmów, odrobinę ruchu i powinno być ok.
Tak na marginesie, mój pies zjada czasami koński obornik i nie mogę go upilnować. Zjada też każde zwierzę które wykopie na łące... Nie wiem jak ma się to do zdrowej diety.
Przebiałkowanie jest faktem, prowadzi do zaburzenia pracy nerek. To problem z pożywieniem niskoresztkowym, bez skór, kości itd.
Tak na marginesie, mój pies zjada czasami koński obornik i nie mogę go upilnować. Zjada też każde zwierzę które wykopie na łące...
To wina złej diety. Ja od kiedy mam psa na BARFie nie mam takich problemów.
Przebiałkowanie jest faktem, prowadzi do zaburzenia pracy nerek. To problem z pożywieniem niskoresztkowym, bez skór, kości itd.
To w takim razie proszę o naukowe dowody w postaci artykułu na temat przebiałczenia u psów.
Co wynika ze źle zbilansowanej diety. Lepiej żeby jadł odchody i się czymś zaraził? Moja jak jechała na suchej karmie chwilami miała takie parcie na kupy, że zjadła odchody dzika. A tam jest chyba cały przegląd parazytologiczny. Potem biegłam szybko do weta po tabletki.
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja