Podziel się!Share on Facebook0Pin on Pinterest0Tweet about this on TwitterShare on Google+0Print this pageEmail this to someone

Hipokryzja w dobranockach  

Strona 1 / 4 Następny
  RSS

misia
rozmówca
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 95
17/02/2006 4:33 pm  

Strasznie drażnią mnie dobranocki i filmy dla dzieci, w których bohaterami są krówki, świnki, kurczaki i inne zwierzęta "hodowlane". Z jednej strony dobrze, bo pokazuje się dzieciom życie i uczucia tych zwierząt, ale przecież i tak dzieci są raczej nieświadome co dostaną od rodziców na talerzu albo gdy zapytają czy to mięsko jest ze świnki wmawia sie im "że tak musi być". A raczej producenci owych filmów wegetarianami nie są......
Ciekawe zjawisko że nie występują tu tylko pupilki - kotki i pieski, nie sądzicie???


OdpowiedzCytat
BASIOŁEK:*
rozmówca
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 97
17/02/2006 5:46 pm  

jeszcze gorsze wydają mi się kreskówki,w których zwerzątka robią rzeczy ,których w realnym świecie by nie przezyły np:tłuką się pałka w głowe,podrzucają sobie bomby albo spuszczają na siebie pianino...a takie małe brzdące siedzą oglądają takie głupoty i myślą sobie,ze jak uderzą kotka czy pieska to nic mu sie nie stanie bo przeciaz na bajce kotek biedał dalej i nawet go nie bolało...juz nie wspominając o pokemonach i innych bajkach,które rodzą agresje


OdpowiedzCytat
Natalka
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 124
17/02/2006 8:23 pm  

ja widzialam kiedys gre, w ktorej rzucalo sie kotem na odleglosc. To jest przerazajace, jak dzieci zacheca sie do traktowania zwierzat jak rzeczy 😡


OdpowiedzCytat
JAGA
 JAGA
forumowy expert
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 1385
17/02/2006 9:42 pm  

masz rację Misiu,małe dzieci nie utożsamiają mięsa ze zwierzętami.Zresztą niby dlaczego maja to robić skoro dorośli mówią"zjedz mięsko,kotleciki"...niby skąd dziecko ma wiedziec że trzeba było zabić świnkę,żeby móc zjeśś kotlecika.Od małego jest wychowywane w znieczulicy,gdzie do określenia zabitych zwierząt używa się eufemizmów,które brzmią bardzo sympatycznie i "niezwierzęco".
Moja 8-letnia siostrzenica poczestowała mnie wczoraj wędzoną rybą,gdy jej powiedziałąm"ja nie jem ryb" bardzo się zdziwiła i spytała dlaczego,ja na to "bo to są zwierzątka ,a ja nie jem zwierząt"...moja mama usłyszawszy moje słowa wpadła w zdenerwowanie:"o nie...tylko nie mieszaj jeszcze dziecku w głowie"..ale siostrzenica nie chciała dalej rozmawiac na ten temat ku radości mojej mamy.Ale jakby nie było ona nie widziała chyba związku między rybą i tym,że trzeba ją zabić,że to zwierzątko.


OdpowiedzCytat
ALchemik
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 218
17/02/2006 10:28 pm  

Jak dla mnie ta dyskusja jest dosc dziwna 😮 co w tym zlego ze "wykorzystuje" sie zwierzeta w bajkach . Mysle ze troche pzresadzacie ! Zwierzeta wystepowaly w bajkach od zarania dziejow a to ze czesem komus spadnie na glowe fortepian to chyba nie ejst takie zle 😛 a przynajmnje smieszne 🙂 trzeba tez sobie uswiadomic ze dzieci majace miesozrenych rodzicow niegdy nei beda wegetarianami ! do tego trzeba dojrzec ! wiec mysle ze brak w kreskowkach zwierzat pomogl by w czyms ! takie ejst osobicie moje skromnie zdanie 😛 pozdrawiam 😀

dopóki widziesz jeszcze uśmiech to widziesz cud ... ! ; )


OdpowiedzCytat
owieczka26
forumowicz
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 46
18/02/2006 2:36 am  

Dzieci majace miesozernych rodzicow nigdy nie beda wegetarianami??? Skad ten pomysl? czy moze cos zle zrozumaialam??


OdpowiedzCytat
euridice
stały bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 589
18/02/2006 12:41 pm  

trzeba tez sobie uswiadomic ze dzieci majace miesozrenych rodzicow niegdy nei beda wegetarianami !

je tez chyba nie zrozumialam. przeciez bardzo maly odsetek z nas, formowiczow, ma wegetaianskich rozdzicow, czyz nie? z takich osob przychodzi mi teraz do glowy tylko Natalka...

wiec czy moglbys, Alchemiku, sprecyzowac co miales na mysli, mowic ze dzeci miesozernych rodzicow nie beda wege?

a nawiazujac do dyskusji, to ja tez jestem przeciwna przemocy w bajkach, a szczegolnie, kiedy bol zadaja sobie zwierzeta, albo kiedy dzieje sie cos, od czego tak na prawde moznaby umrzec, a bohaterom robi sie np. tylko guz, albo nie dzieje sie nic... wydaje mi sie, ze to sprawia, ze dzieci staja sie mniej wrazliwe na krzywde innych, albo nawet moga uznac, ze zadawanie bolu jest zabawne... :/

pozdrawiam.

animals are my friends and i don't eat my friends || GO VEGAN!


OdpowiedzCytat
ALchemik
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 218
18/02/2006 3:11 pm  

trzeba tez sobie uswiadomic ze dzieci majace miesozrenych rodzicow niegdy nei beda wegetarianami !

Moj blad ! przyznaje sie bez bicia 😛 ale juz postaram sie wytlumaczyc co mialem na mysli 🙂 nie chodzilo mi napewno o to ze dzieci ktore maja miesozernych rodzicow nie moga byc wegetarianami/weganami bo sam mam cala rodzine miesozerna a udalo mi sie wylamac 🙂 a chodzilo mi o to ze dzieci kiedy sa male sa w pelni zalezne od swoich rodzicow a jesli rodzice sa miesozreni to dziecia nie przyjdzie do glowy zeby byc wege , uwaza jedzienie miesa za cos zupelnie normalnego , lecz dopiero kiedy dzieck dorasta i ksztaltuje swoja osobowosc i poglad na rozne sprawy zaczyna podchodzic do pewnych spraw z innej perspektywy , wiec uwazam ze nic by nie dalo wycofanie zwierza z bajek dla dzieci bo i tak dzieci sa w pewnym okresie swego zycia zupelnie zalezne od rodzicow
Mam nadzieje ze juz wiecie o co mi chodzilo 😛 a jesli dalej macie watpilosci to piszcie postaram sie to jeszce bardziej obrazowo wytlumaczyc 😛

dopóki widziesz jeszcze uśmiech to widziesz cud ... ! ; )


OdpowiedzCytat
euridice
stały bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 589
18/02/2006 3:28 pm  

no tak, teraz rozumiem co miales na mysli. ale z drgiej strony, wiesz, czym skorupka za mlodu nasiaknie... 😎 mysle ze nie zaszkodzi troche uswiadomic niektorych dzieci, co maja na talerzu, niech wiedza, ze to kiedys zylo.

to absurd - podzial na zwierzatka do kochania i zwierzatka do jedzenia. zawsze wydawalo mi sie to okrutne - zjadanie swinek i kurczaczkow, krowek i wszystkich innych zwierzatek. moze dla tego, ze przez polowe swojego dziecinstwa (do siódmego roku zycia) mieszkalam w srodku lasu, w borach tucholskich, i zwierzatka na prawde byly moimi przyjaciolmi - nie tylko koty i psy, ale tez male kurczaczki, swinki, owieczki i wszystkie inne. ta podwojna moralnosc byla chora - najpierw sie z nimi bawilam, a potem kazano mi je jesc - nie podobalo mi sie to. jak tylko dowiedzialam sie co to znaczy "wegetarianizm" to mowilam, ze chce byc wegetarianka, a dorosli na to "jedz miesko, jedz, bo nie urosniesz". ale w sumie to nigdy mi to nie przeszlo i tak czesto jak moglam mowilam "jak bede duza to bede wegetarianka" 😀 i w koncu sie udalo 😉

pozdrawiam.

[edytowane 18/2/2006 od euridice]

animals are my friends and i don't eat my friends || GO VEGAN!


OdpowiedzCytat
Natalka
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 124
18/02/2006 3:32 pm  

no tak, ale sa przypadki tutaj na forum, gdzie juz stosunkowo mlode osoby zaczely byc wegetarianami i mysle, ze liczba by sie zwiekszyla, gdyby nie te wszystkie bajki, w ktorych zwierzeta nie traktuje sie jako istoty zywe, nadaje im sie glos, ale traktuje jak rzeczy, lub nawet gorzej. Z zabawka dziecko nigdy tak nie postapi, nie uderzy zbawki, nie wyrzuci przez okno itd., a obserwuje zwierzeta w bajkach, ze nic im sie nie dzieje, jak np. ktos po nich przejedzie itd. Potem takei wlasnie bajki przyczyniaja sie do narodzin agresji i nasladowania glownych bohaterow, bo skoro w bajce kotkowi nic sie nie stalo to w rzeczywistosci tez nie, albo skoro kotkowi sie nic nie stalo, to jak uderze kolege, to to nie bedzie zle, bo w telewizji to jest normalne 😡


OdpowiedzCytat
Amie
 Amie
świeżaczek
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 2
18/02/2006 4:50 pm  

Strasznie drażnią mnie dobranocki i filmy dla dzieci, w których bohaterami są krówki, świnki, kurczaki i inne zwierzęta "hodowlane".

Mam dokładnie to samo - krew mnie zalewa jak na to patrzę. 😡 Tak samo jest z reklamami gdzie zwierzęta promują produkty z nich samych 😡

Z jednej strony dobrze, bo pokazuje się dzieciom życie i uczucia tych zwierząt, ale przecież i tak dzieci są raczej nieświadome co dostaną od rodziców na talerzu albo gdy zapytają czy to mięsko jest ze świnki wmawia sie im "że tak musi być".

Uczucia może tak, ale czy pokazuje się życie zwierząt? Nie sądzę. W filmach zarówno rysunkowych jak i fabularnych (nie mówię oczywiście o dokumentalnych) zwierzęta są uczłowieczone co nie ma związku z ich prawdziwym życiem. 🙁
To prawda, że wmawia się dzieciom, że "tak musi być". W moim przypadku było tak, że od dziecka uwielbiałam zwierzęta i koło żadnego nie przeszłam obojętnie, jednak to co dostawałam na talerzu nie kojarzyłam ze zwierzątkiem. Wiedziałam, że jem "kurczaka", ale była to dla mnie nazwa potrawy - wychodziłam z założenia, że rodzice to ideały, które z pewnością nikomu krzywdy nie zrobią, więc nawet nie pomyślałam, że kurczak i "kurczak" to to samo.. Później pytałam np. z czego jest moje ukochane salami - odpowiadali "z osiołka". A ja się tylko uśmiechałam, myśląc, że żartują, bo przecież moi kochani rodzice nie mogą być źli!
Nagle obejrzałam program (już nie pamiętam jaki, ale w stylu tego co było jakiś rok temu, kiedy dziennikarz nakręcił ukrytą kamerą stosunek do zwierząt w rzeźni) i spadł na mnie grom z jasnego nieba 🙁 Wszystko w co i w kogo wierzyłam zostało tego dnia zniszczone. Patrzyłam na świat zszokowana - na bajki, filmy, ludzi jedzących, zakamuflowane reklamy, na pięknie podane mięso w sklepach - wszystko takie piękne i kolorowe, ukrywało straszne ludzkie postępowanie. Czy możliwe, że jesteśmy aż takimi hipokrytami?

Heh.. Dobrze, że mnie ocuciło 😉

[url]www.schronisko.wielun.pl[/url]
[img]http://www.schronisko.wielun.pl/images/baner1.jpg[/img]


OdpowiedzCytat
misia
rozmówca
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 95
18/02/2006 5:00 pm  

No właśnie, reklama kostkek rosołowych "Kogutek" z pięknym kogutem je zachwalającym... paranoja!


OdpowiedzCytat
ALchemik
bywalec
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 218
18/02/2006 5:43 pm  

Tak samo jest z reklamami gdzie zwierzęta promują produkty z nich samych

w tej kwesti sie zgodze 🙂 troche to dziwnie wyglada jak zadowolone zwierzaki, usmiechniete od ucha do ucha zachecaja nas abysmy je zjedli 😛 najbardziej mnie smieszy reklama KFC z tym kurczakiem co mowi "ZE I TAK SIE WYDA ":P

Strasznie drażnią mnie dobranocki i filmy dla dzieci, w których bohaterami są krówki, świnki, kurczaki i inne zwierzęta "hodowlane"

ale za to w tej kwesti zgodzic sie nie moge 😛 uwazam ze bajki i kreskowki nie przyczyniaja sie do tego czy ktos bedzie wege czy nie , a poza tym sa tez bajki i kreskowi w ktorych glownymi bohaterami sa ludzie i tez wysadzaja siebie w powietrze zrzucaja z wysokosci i cudy wianki ale jakos o tym juz nikt nie wspomnial ! mysle ze troche pzresadzacie ! bo jak by to bylo jak by nie bylo Strusia Pedziwiatra i Kojota Willego , Krolika Bugsa i Kaczora Dufiego :question: takie jest przynajmnje moje zdanie i tak latwo od niego nei odejde 😛

dopóki widziesz jeszcze uśmiech to widziesz cud ... ! ; )


OdpowiedzCytat
BASIOŁEK:*
rozmówca
Dołączył: 18 lat  temu
Posty: 97
19/02/2006 5:43 pm  

ale czy w każdej bajce komuś musi stać sie krzywda?może mam dziwne poczucie humoru ale mnie nie śmieszy jak na kotka spada pianino.moim zdaniem bajki powinny czegoś uczyć pamiętam,ze kiedy byłam mała,bardzo lubiłam"TROSKLIWE MISIE"to była bajka w,której w każdym odcinku te urocze misie uczyły,że należy być dobrym,grzecznym i pomagać innym.
chodzi mi tylko o to,że bajki dla dzieci powinny być mądre i coś przekazywać a nie tylko "śmieszyć"...
dzieci naoglądają się takich bajek a później dziwić się,że nie odróżniają dobra od zła...
kotka wysadziła bomba...co w tym złego??przecież to śmiesznie!!a później takie dzieci wpadają na pomysł zeby to wypróbować na prawdziwym kotku i rzucają w biedaka petardami tylko,ze kotka to naprawde boli!!!!inny przykład,dziś rano oglądałam program "ANIMALS",w którym mówili o kotku który stracił oko po zabawie z dziećmi...a co zrobiły dzieci???WSADZIŁY MU PATYK DO OKA!!!!!zabawne???chyba nie...:/
tak na marginesie to poprostu nienawidze bajek w stylu:"TOM&JERY",STRUŚ PEDZIWIATR I KOJOT itd

pozdróffffki


OdpowiedzCytat
JAGA
 JAGA
forumowy expert
Dołączył: 19 lat  temu
Posty: 1385
19/02/2006 8:02 pm  

masz racje Basiołek małe dzieci nie odrózniaja świata bajek od rzeczywistości.A propos Animals,oglądałam ten program z moja 8letnią siostrzenicą...ja byłam bliska płaczu,a po programie patrzę:a ona schowąła głowe pod kołdrę i płacze,a właściwie to ryczy jak bóbr...uspokająłyśmy ją z mamą przez ok 20 min...to był dla niej szok ,że zwierzątka moga tak cierpieć:(


OdpowiedzCytat
Strona 1 / 4 Następny
  
Praca