dziekuję Wam...
dzieki Wam wszystkim, którzy tworzycie ta stronę...
jestem vege od ponad 1,5 roku i na początku czułam się trochę zagubiona
od kiedy do Was dołączyłam i razem z Wami tworzę tą stronkę, śląc posty, mogę poszerzać swoje horyzonty i przede wszystkim moją wegetariańską świadomość:)
teraz czuję, że ludzi podobnie do mnie myślących, jest duuużo więcej, niż się spodziewałam...:)
dziękuję Wam za to, że tworzycie to wspaniałe forum i mam nadzieję, że dalej bedziecie tak ochoczo wysyłać na nie swoje posty, które niewątpliwie pomagają mi zrozumieć prawdziwy sens bycia vege:)
pozdrówki dla wszystkich Użytkowników:*
[edytowane 24/2/2006 od alyna4]
droga Natalko
jestem z małej wioski o wdziecznej nazwie Zławieś Wielka
(wiem, ze to tak troszkę głupio brzmi:))
- dla niewtajemniczonych - leży między Bydgoszczą i Toruniem
teraz rozumiecie, dlaczego czułam się zagubiona - mieszkam na wsi i szczerze mówiąc, to nie znam tu nikogo, kto jest vege, więc nie mogę powymieniać poglądów...
teraz znalazłam kogoś, z kim mogę śmiało pospekulować na różne tematy i wiem, że mnie zrozumiecie:) 🙂 🙂
miło, że ktoś odpisał na moj post;)
cieszę się
jesteście naprawdę spoko ludzmi, w których można znaleźć oparcie:)
Mieszkałam 2 lata na wsi i zauważyłam, że rzeczywiście chyba tak w większości jest, jak pisali kiedyś w "Moim Psie", że ludzie tam mieszkający mają inną wrażliwość. Wytłumaczone to było faktem, że aby zjeść kurę, trzeba ją osobiście ubić, a to człowieka zmienia. Być wege w takim środowisku musi być trudne? Jak to odbierasz.? Moja koleżanka mieszka na obrzeżach miasta, i potwierdza, okrutne traktowanie zwierząt. Oczywiście nie wszystkich to dotyczy, to by było uogólnienie. dlatego pozdrawiam szczególnie ciepło, trzymaj się
http://www.wegestudio.pl/Na_krawedzi_marzen-98.html
droga Kazamuko...
hmmm właściwie moja wieś nie jest taką ,,prawdziwą,, wsią.
możnaby ją raczej nazwać ,,osiedlem domków jednorodzinnych,,
dlatego nie mogę powiedzieć, że akurat pod względem zabijania własnoręcznie zwierząt przez gospodarzy jest mi trudno
chodziło mi bardziej o brak wsparcia ze strony znajomych, którym moje poglądy nie są zbyt bliskie i - co tu dużo mówić - nie podzielają ich...
jednak muszę przyznać, że gdybym np. mieszkała u moich dziadków, którzy mieszkają na prawdziwej wsi, byłoby mi rzeczywiście trudno
całe szczęście, moja babcia, gotując, akceptuje moje poglądy, jednak czasem prześladują mnie okrrrutne wspomnienia z dzieciństwa, kiedy to dziadek podżynał własnoręcznie głowy kaczkom i kurom...
myślę, że na takiej wsi byłoby mi strasznie trudno żyć w zgodzie z własnymi poglądami, póki co jednak spotykam się z akceptacją otoczenia, z czego jestem bardzo zadowolona:)
chociaż często pierwszą reakcją jest potworne zdziwienie... heh
no, mam nadzieję, że Tobie Kazamuko, dane jest mieszkać w równie tolerancyjnym środowisku wiejskim, aczkolwiem w moim, jak już mówiłam, nikt, kogo znam, nie podziela moich poglądów...
również się trzymaj, wiem, ze tak jest trochę trudniej...
i pozdrówki dla WSZYSTKICH wege z małych miejscowości!
Ja rowniez chcialam Wam podziekowac z calego serca za to ,ze jestescie . Dzieki Wam dowiedzialam sie roznych ciekawych a zarazem cennych rzeczy. Dopiero zaczynam wchodzic w swiat wegetarianizmu i mam goraca nadzieje ,ze mi w tym pomozecie 🙂
Hobbit napisales "mam podobne odczucia jak Ty Alyna od kiedy wszedlem na tę stronkę - hej, jestesmy jedną ekipa i rodziną "
A czy mnie tez zaadoptujecie ??? 😉
Pozdrawiam Aldona
Co by tu dużo mówić, mam podobne odzucia jak ALdona,alyna4 i Hobbit:).Jestem tutaj nowiutka, ale naprawdę poczułam klimat tego 4um i cieszę się, że zostałam tak cieplutko przyjęta:D.
Pozdrawiam całą moją rodzinkę:D!!!!!
Życie nie jest ani lepsze ani gorsze od naszych marzeń...Jest po prostu inne..
Praca
Proszę Zaloguj Się lub Rejestracja